Bumblebee - recenzja (UWAGA SPOILERY!!!)

205 20 8
                                        

A więc byłam dziś z moim kochanym ojczulkiem na premierze Bumblebee. Na 4D i dubbingu. Ogółem, dla tych którzy nie chcą sobie psuć seansu powiem tak: Bardzo dobry, kilka rzeczy nie zgadza się z dotychczasowym uniwersum filmowym, warto iść na 4D bo efekty zarąbiste (aż popcorn rozsypałam XD). Film dostał 94% od Rotten Tomatoes, co się chwali. Jest naprawdę dobrym kinem akcji, było parę przesłodzonych i przesadzonych jak dla mnie momentów, no ale nic nie może być idealne ;)

A teraz uwaga bo SPOILERY!!!

Co najbardziej mi się spodobało? Decepticony! Dwie nowe postacie Shatter i Dropkick. W końcu dostaliśmy femme ze strony Conów! I ja ją po prostu kocham!!! Totalna Killer Queen (stąd piosenka w mediach) jak dla mnie i widać, że Dropkicka miała pod pantoflem ;) Mimo, że nie wyglądało, żeby byli parą, jak dla mnie byliby idealni XD Szkoda, że oboje giną pod koniec :'(
Sprawa z niezgodnością jest trochę nieprzyjemna. Z tego filmu wynika, że Bee pojawił się na ziemi w 1987 roku, natomiast z Ostatniego Rycerza wiemy, że był tam już wcześniej, bo nawet w II WŚ. A jak w ogóle wiemy z Zemsty Upadłych, Transformery były na Ziemi od setek, nawet tysięcy lat! Tak samo z jedynki wiemy, że reszta Autobotów przybyła na Ziemię, gdy Bee został autem Sama. Tutaj pojawiają się tuż po odejściu Bee od Charlie. W ogóle podczas tej sceny, kiedy Bee podjeżdża do ciężarówki, mój tata do mnie: ''Patrz. Optimus Prime.'' Ja na to: ''Nieee. Przecież on dopiero w jedynce...'' I tu pojawia się scena jak gadają w lesie. Szok i skonfundowanie. 
Tak samo z przetwornikiem mowy Bee. Też jest nie tak, jak było w filmach, bo w jedynce Ratchet mówi, że stracił go w bitwie i nadal pracuje nad jego naprawą. W tym filmie to Blitzwing mu go psuje, a Charlie daje nowe radio. A, no i to nie Starscream jest tym Conem ze zwiastunów tylko właśnie Blitz ;)
I na koniec smaczek, czyli przerobienie animacji z G1 na filmową. Moje odczucia są nijakie. Ni to ładne, ni to brzydkie. Są to są, później i tak zmieniają się. Tylko trochę mało realistycznie wyglądali. Jak takie typowe CGI. Jak z kreskówki z dobrą grafiką po prostu. 
Ciekawe było dla mnie to, że Transformery mają numery, a nie imiona, jak typowe roboty. Bee to B-127. Jakby tworzyli ich seryjnie. Dziwne trochę, choć przy scenie z Optimusem to było słodkie, kiedy powiedział, że nie B-127, a Bumblebee.
No, to chyba tyle. Ode mnie. Rozumcie to jak chcecie, każdy ma własne zdanie i to szanuję.

KONIEC SPIOLERÓW!!! 

No, to teraz może mała gadaninka. Hej, siema, jak leci? Długą przerwę miałam co? 😅 Ale nie poradzę nic na brak weny pisarskiej. Jakąś blokadę mam. Jeżeli chodzi o Cybertrońskie Historie (teraz to chyba Histerie XD), no to cały czas wałkuję jeden rozdział i nie mogę go napisać. Obym jeszcze w tym roku coś napisała XD 

A i przyznać się, kto kupił na Sylwka tego niebieskiego szampana z drobinkami perłowymi? XD Ja owszem ;) Wygląda jak Energon! ;D

Encyklopedia TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz