R2 "Władca i Niewolnik"

128 14 17
                                    




- Wiek syna... - zaczęła starsza kobieta. – Jest wyjątkowo młody, Mój  Panie. – Głos swatki był nieco chrypliwy, co jakiś czas odchrząkiwała. Sehun  nawet nie przenosił na nią wzroku. Stał przed ojcem w wielkiej,  budzącej respekt sali. Była prawie pusta i ciemna. Jedynie  wieloelementowy tron władcy zwracał na siebie uwagę. Stojący naprzeciw  posłaniec czy też ktokolwiek kto miałby zostać wezwany do króla, musiał  zapewne czuć przytłaczającą go niższość. Dla Huna był jeszcze jeden  element przypominający mu o jego hierarchii. Swatka, wysłana przez jego  rodziciela stała bliżej ojca niż jemu by pozwolono. Domyślał się, że  musiała być wyjątkowo szanowana w towarzystwie. Sama myśl o tym budziła u  Sehuna obrzydzenie, bo znał cenę takich awansów.

- Czy to budzi w tobie jakieś obawy? – Rozbrzmiał donośny, męski głos. Fejdon  słynął w Grecji z żelaznej ręki. Wielu ludzi nie było w stanie posiadać  z nim jakiś bliższych kontaktów, chyba że po części chowali wewnątrz  siebie podobnie bezlitosne serce. Powtarzano, że Sehun  po nim otrzymał swój przeszywający wzrok i poczucie wyższości, ale on  doskonale wiedział, że na jego nieszczęście nie ma charakteru ojca.  Gdyby miał, byłby w stanie wygrać swój spokój, zniszczyłby każdego, kto zrobiłby mu krzywdę.

-  Ależ skąd! Mój Panie, to dla mnie wyjątkowe... wyzwanie – mówiła szybko,  chcąc sprostować wszelkie możliwe nieporozumienia. Ewidentnie dało się  zauważyć, że z każdym słowem próbowała być jak najostrożniejsza przy Fejdonie. – Znalezienie żony, dorównującej urodzie syna... - Karcący wzrok ojca zwrócił się ku niej na moment.

Dla Huna to było za wcześnie, dużo za wcześnie. Mężczyźni w wieku Sehuna cieszyli się wolnością i beztroską tak jak i jego bracia. Posiadali grono kochanek i kochanków. Na założenie rodziny przychodził czas po ich trzydziestym roku życia. Sehun doskonale rozumiał pośpiech ojca z tą decyzją. Po ostatniej wizycie u swojej matki rozumiał, jak bardzo niechętnie jest przetrzymywany w tym domu. Sam czuł się w nim więźniem, więc nie miał zamiaru opierać się woli ojca. Fejdon dbał o to, aby nie miał podstaw do stawiania oporu. Rządzenie innym królestwem – to było najlepsze, co mógłby mu zaproponować.

- Wszystko jest już pewne? – zapytał, chociaż jego głos bardziej brzmiał, jakby nie miał zamiaru przyjąć do siebie negatywnej odpowiedzi na to pytanie. -Władca Pylos przystanie na nasze warunki?

-  Tak, Mój Panie. Wkrótce dojdzie do spotkania. Możemy być pewni, że  żaden inny mężczyzna nie będzie lepszym kandydatem. – Te słowa  nieszczególnie pocieszyły Sehuna.  Doskonale wiedział, że aby rzeczywiście rządzić w kraju swojej  przyszłej żony musiałby być przebiegły niczym własny ojciec. Poza tym  nie tego pragnął.

W pewnym momencie ich dyskusji Sehun zadał sobie  pytanie: „Co ja tu w ogóle robię?" Podniósł swoje znudzone spojrzenie na  twarz ojca. Jego oczy – ciemnobrązowe, łyskały złowrogo. Kruczoczarne  brwi dodawały ostrości jego spojrzeniu. Posturom przypominał  najstarszego ze swoich synów. Sehun uświadomił sobie, że z jednej pułapki, kieruje się do następnej. Nie miał możliwości wyboru, a wizja życia, jakie chciałby prowadzić, zanikała. Mężczyzna obudził się z letargu dopiero w momencie, w którym Fejdon na niego spojrzał.

- Liczę, że nie przyniesiesz mi wstydu. – Jego spojrzenie było pozbawione jakiś większych emocji, nieustępliwe. Hun uśmiechnął się delikatnie, słysząc to zdanie.  Cały czas próbował zachować powagę, pozbawić się cynizmu i zablokować  wszelkie ujścia złości. W końcu nie często miał możliwość zobaczyć ojca.  Na usta cisnęło mu się wiele słów, ale poza pełnym pogardy prychnięciem  nie pozwolił sobie na nic więcej. Odwrócił się na pięcie, zmierzając do wyjścia.  Zaledwie parę kroków później usłyszał swoje imię. Niesubordynacja wobec  takiego króla była niczym samobójstwo. Dla rodziny oczywiście był  łaskawszy, ale nawet nią zawsze rządził twardą ręką. Sehunowi było już obojętne jego zdanie. Wiedział, że prędzej czy później staną się sobie obcy.

Sen, który miał skrzydła//ChanhunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz