I.

27 3 3
                                    

- Kochanie, niestety muszę wyjechać na cztery miesiące w delegację bo jak się nie zgodzę to mój ukochany szef mnie zabije - powiedział mój mąż.
- W porządku Edward, dam radę mam nadzieję, że te cztery miesiące szybko miną, ale pamiętaj słońce, że jeżeli jakaś laska będzie się do ciebie kleić to ją zignoruj - zaśmiałam się.
- Spokojnie mam najlepszą żonę na świecie oraz najsilniejszą i dlatego wiem, że przez ten czas poradzisz sobie będąc sama w domu.

Mieszkaliśmy w dużej posiadłości z pięknym ogrodem, basenem i z moim ulubionym labiryntem zrobionym z krzewów. Była to spokojna okolica, dlatego wraz z Edwardem tam zamieszkaliśmy.

- Do zobaczenia za cztery miesiące kochanie - powiedział Ed.
- Będę tęsknić - odpowiedziałam smutnym głosem.
Widziała już tylko odjeżdżający samochód, który zaraz przejdzie setki kilometrów. Po pewnym czasie robiło się już ciemno, poszłam wziąść kąpiel. Po długiej, relaksującej kąpieli była już 12:00 w nocy. Szybko przebrałam się w piżame i poszłam do łóżka. Była równa 12:30 chciałam iść już spać gdyż nagle dostałam niepokojącą, anonimową wiadomość.

Madeleine

Madeleine

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Edward

Edward

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Godzina 12:03Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz