2.Nie opuszczę Cię.

443 27 2
                                    

Noelle krzyczy z przerażenia,które ogarnęło jej zmysły,
rozpaczliwie próbując odsunąć się od mężczyzny obok niej.

Ona nie żyje.
Umarła.
Ale gdy zamknęła oczy po chwili obudziła się obok Asty.
Tylko, że to nie może być Asta,którego zna, ponieważ jest starszy, a ona nie powinna żyć.
To wszystko jest nielogiczne.

Dziewczyna przypomina sobie uczucie, jak wszystkie jej żebra łamią się,a krew wylewa się z ran, ust i ze wszystkiego po kolei.
Pamięta wyraz twarzy Asty.

To było coś, czego nigdy nie zapomni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jej krzyk przeraził chłopaka.

Jego oczy natychmiast otwierają się, szukając jej osoby.
Noelle chwyta dłońmi za klatkę piersiową i kopie prześcieradła, tym samym wyskakując z łóżka.

"Noelle? Noelle, co jest nie tak?

Hej, już w porządku."

Jego głos jest starszy.

Jej serce znowu boli.

Łzy zaczynają spływać delikatnie po jej twarzy, zanim zdaje sobie sprawę z ich obecności.

I nagle nie może przestać płakać.

To musi być jakiś chory sen. Nie ma mowy, żeby to było prawdziwe.
Ona umarła w jego ramionach zaledwie kilka chwil temu, a teraz...

Znajome ciepło otacza ją i przyciąga do siebie.Nienawidzi tego, jak bardzo jest to prawdziwe.

"Noelle, co się stało?
Jesteś ranna?"

Asta ( nie jej Asta) odsuwa się, by spojrzeć jej w oczy.
Są w nich emocje, których nigdy wcześniej nie widział.

Mógłby zatopić się w tych cudnych oczach,nie myśląc o niczym ani nikim.
Bez żadnych zmartwień.

Delikatnie więc przesuwa kciukiem po policzku, aby zebrać trochę jej łez.

"Czy to był zły sen?"

Oj tak.
Straszny, okropny sen. Koszmar.-pomyślała.

"Nie żyję " - dławi się między szlochami, żałując, że nie pozwolili jej odejść w spokoju.

"Umarłam ".

Asta powoli odgarnia jej grzywkę z oczu.
Magini w tym czasie zastanawia się, gdzieś głęboko w swoim żalu, kiedy stał się tak czuły.
"Noelle, wszystko w porządku, przecież jesteś tu ze mną."

To nie jest zabawne - chce krzyczeć na wszystkie istoty, które jek nasłuchują.
Będzie krzyczeć, krzyczeć i krzyczeć, aż jej gardło będzie ochrypłe, a łzy ją uduszą.
Jeśli to jest spojrzenie na to, jakie mogło być jej życie , w przyszłości, to wolałaby umrzeć właśnie teraz.

To boli aż za bardzo.

Zwykła nie mieć tego, czego naprawdę chce, ale to o wiele gorsze...

Jej łkanie stało się teraz niemal histeryczne. W każdej chwili wszystko to zniknie, a ona zostanie zredukowana do nicości, lub tego,co faktycznie nadejdzie po śmierci.
A jednak sekunda po sekundzie zamienia się w minutę, a minuta w dwie, potem trzy..
A ona nadal siedziała na łóżku,przytulona do niego,cała roztrzęsiona.
On nadal tu był.
Nie zniknął tak, jak tego chciała.

"Noelle"- Asta mruczy w jej włosy, ale ona słyszy tylko jego młodszą wersję, wykrzykującą jej imię jak rozpaczliwą modlitwę.
"Noelle".

ᗩᗰᗩᖇᗩᑎT  // Asta x Noelle \\ {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz