#10

1.6K 85 70
                                    

Po rozmowie ze starszym panem wróciłem do Sary. Już mogłem wejść. Chciałem usiąść koło dziewczyny, ale stwierdziłem, że w końcu muszę pogadać też z Wacem. Usiadłem koło niego i zacząłem mówić.

- Nie martw się stary. Wszytko będzie dobrze. Wyjdziecie z tego. Tylko jak stąd wyjdziecie to idziemy się najebać wszyscy razem.

- Pan Czekaj. Zapraszam pana do gabinetu. - oznajmił lekarz wchodząc do sali.

- Dobrze. - poszliśmy razem do pokoju lekarskiego. Usiadłem po jeden stronie biurka, a po drugiej lekarz. - Jakie wyniki? Co z nimi?

- Pan Wacław obudzi się prawdopodobnie jutro, albo jeszcze dzisiaj w nocy, tego pewny nie jestem.

- A Sara?

- Pani Sara będzie w śpiączce jeszcze kilka dni. Ucieripała bardziej, ponieważ z jej strony uderzyło inne auto.

- Kurwa.. - powiedziałem cicho wycierając łzę, która spływała po moim policzku.

- Proszę być dobrej myśli. Wszytko będzie dobrze.

- Proszę pana. Właśnie na tamtej sali leży moja narzeczona i przyjaciel. Są dla mnie najważniejsi.

- Rozumiem to proszę pana, ale to nie nasza wina, że mieli wypadek. My robimy wszystko co w naszej mocy, żeby ich uratować.

- Mogę iść do nich? - zapytałem kończąc temat.

- Jasne.

- Dziękuję, do widzenia.

- Do widzenia.

Poszedłem z powrotem na salę. Usiadłem koło Sary, wziąłem jej rękę i pocałowałem. Chcę być tu ciągle przy niej, do momentu, w którym się obudzi. W ogóle przez cały ten zament, nie pomyślałem, żeby zadzwonić do Justyny i jej o tym powiedzieć. Wyszedłem na chwilę przed salę i zadzwoniłem do dziewczyny.

- Halo? - zapytała zaspana. No tak, jest druga w nocy.

- Hej, obudziłem cię? - zapytałem drapiąc się nerwowo po karku.

- No tak trochę. Co się stało?

- Booo Sara i Wac są w szpitalu.

- Co?! - wykrzyczała. - W którym? Już tam jadę.

- Świętej Elżbiety. - odparłem.

- Okej. Już się ubieram, budzę tatę i jadę.

- Nie musisz teraz. Możesz przecież przyjechać rano. - zauważyłem.

- Mam to gdzieś. Jadę teraz. Narazie.

_______________________________________ Hejka!
Mam nadzieję, że rozdział się Wam podobał.

Salute!

Twój Bachor ||White 2115|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz