#6

2.1K 103 117
                                    

Obudziłam się z samego rana w ramionach Sebastiana. Tak jak wczoraj myślałam, dostałam okres. Ja pierdole. Zaczęłam się kręcić z bólu na łóżku, aż obudziłam chłopaka.

- Kochanie, co ci? - zapytał zaspany. Biedny.

- Okres. Pójdź proszę cię do sklepu po podpaski i tabletki. Ja tu zaraz kurwa umrę. - jęknęłam z bólu.

- Już, chwila. Ubiorę się tylko.

- Szybko.

***

Nareszcie chłopak wrócił. Wzięłam od niego to po co poszedł, połknęłam tabletkę i poszłam do łazienki się umyć. Kiedy wyszłam tabletka zaczęła działać. Nareszcie. Wróciłam do Sebastiana i usiadłam przy stole, i czekałam aż zrobi śniadanie. Po chwili, przede mną znalazł się talerz z omletem, oraz kubek z kawą. Sebastian usiadł na przeciwko mnie i zaczęliśmy jeść. Później pozmywaliśmy i położyliśmy się na kanapie. Zaczęłam oczywiście marudzić, że znowu marnowanie czasu, bo nic nie będę robić, jak mam okres. On mnie uspokajał, ja na niego krzyczałam i tak ciągle. Boże, dlaczego? Dlaczego skazujesz kobiety na takie cierpienie? No tak. Bo jesteś facetem i nie lubisz kobiet. Ja pierdole. Oszaleję kiedyś.

*Kilka dni później*

Dzisiaj nareszcie skończył mi się okres. Ostatnio stwierdziłam z Sebastianem, że jak tylko to nastanie, to jedziemy do Gniezna, ale postanowiliśmy również pozwiedzać Poznań. Jedziemy samochodem Seby.

Spakowałam ubrania na tydzień, bo na tyle jedziemy, kosmetyki i ładowarkę oczywiście. Dzisiaj akurat mam na sobie jasne, jeansowe spodenki, zwiewną, białą koszulkę, włosy związane w luźnego koka i okulary przeciwsłoneczne. No i jakieś białe trampki. Taka mała skrajność. Przez ostatnie kilka dni, cała na czarno, a dzisiaj przeciwnie.

Czekam przed domem na Sebastiana. Siedzę na schodach, a właściwie to na walizce, która jest na schodach. W końcu przyjechał chłopak. Wyszedł z auta, podszedł do mnie i się pocałowaliśmy. On wziął ode mnie walizkę i dał ją do bagażnika, a ja usiadłam już z przodu. Zapięliśmy pasy i ruszyliśmy. Będziemy jechać trzy godziny, dramat. Wyjechaliśmy o siódmej rano, żeby być tam jak najdłużej. Dzisiaj pewnie pójdziemy na rynek i do jakieś restauracji, a jutro pojedziemy do Poznania.

***

Nareszcie dojechaliśmy do hotelu. Mieliśmy z tym mały problem, ale w końcu się udało. Sebastian poszedł do recepcji, a ja usiadłam na kanapie. Włączyłam instagrama i zrobiłam zdjęcie na story, dodałam lokalizację i opublikowałam. Kiedy chłopak się dogadał, to poszliśmy do pokoju. Jest cały biały i ma balkon. Po lewej stronie stoi wielkie łóżko małżeńskie a na przeciwko komoda, na której jest telewizor. Będzie ciekawie. I jeszcze po prawej stronie pokoju znajduje się łazienka. Szybko się rozpakowaliśmy i pojechaliśmy do jakieś restauracji na rynek. Zamówiliśmy sobie jakieś sałatki i po wodzie. Jesteśmy tacy fit. Chuj, że pewnie wieczorem zjemy pizzę. Po zjedzeniu śniadania poszliśmy się przejść i pozwiedzać rynek. Usiadłam na fontannie, właściwie tak pół siedząc, pół leżąc, i poprosiłam Sebastiana, żeby zrobił mi jakieś ładne zdjęcie. Może nie ma on jakiś nie wiadomo jakich umiejętności, ale coś tam chyba potrafi. Kiedy już skończyliśmy "sesję" to zeszłam, wzięłam od chłopaka telefon i poszliśmy dalej.

*Cztery dni później*

Dzisiaj wieczorem idziemy do jakieś drogiej restauracji. Stwierdziliśmy z Sebastianem, że chociaż jeden wieczór trzeba spędzić właśnie w taki sposób. Ubrałam się tak samo jak na spotkanie z jego mamą, a on założył elegancką koszulę. Zamówiliśmy wino i owoce morza. Kiedy zjedliśmy Sebastian zaczął mówić jak bardzo mnie kocha i po chwili uklęknął przede mną.

- Sara, kochanie. Wyjdziesz za mnie? - zapytał otwierając pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek. Nie mam pojęcia co powiedzieć.

- A..a..a.. ale jak to? Że już? - zapytałam kompletnie ignorując wszystkich ludzi wokoło.

- Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia. Nikt nie powiedział, że już zaraz mamy się pobrać, ale chcę mieć pewność, że ty również mnie kochasz i chcesz tego samego co ja.

- Kurczę. Pewnie, że wyjdę za ciebie idioto. - chłopak wstał i się pocałowaliśmy. Wszyscy ludzie zaczęli klaskać i gwiazdać. Sebastian założył mi pierścionek na palec i jeszcze raz się pocałowaliśmy. Po chwili dostaliśmy darmowy deser i kolejne lampki wina.

_______________________________________
Hejka!
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał!
Życzę Wam wszystkiego dobrego w nowym roku, mam nadzieję, że będzie on lepszy od poprzedniego.

A teraz piszcie jak spędziliście sylwestra i jakie macie postanowienia noworoczne.
Moje to:
Mieć jeszcze bardziej wyjebane na wszytko.
(Choć dwie osoby mi powiedziały, że bardziej się nie da, ale spróbuje)

Teraz rozdziały będą prawdopodobnie rzadziej, bo wiadomo, szkoła.

Salute!

Twój Bachor ||White 2115|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz