4 - Kłopoty

5K 372 70
                                    

- Oj, Tikki... - jęknęła Marinette, chowając twarz w poduszce. – Ale wdepnęłam!

- Niepokoją mnie twoje nowe nawyki – mruknęło kwami w odpowiedzi.

- Słucham? – Dziewczyna podniosła głowę.

- Udusisz się. Ile razy mam powtarzać, że chowanie się w poduszkę przy kwami nie ma sensu?

- Och, no tak... - zgodziła się Marinette. – Ale mimo wszystko... No, sama zobacz, w co ja się wplątałam?!

- W telegraficznym skrócie: odwiedził cię Czarny Kot, a ty w poczuciu winy zgodziłaś się przygotować mu prezent dla samej siebie – podsumowała Tikki, na co jej rozmówczyni znów zanurkowała w poduszce.

- Jk mm s z tg wypltć? – wymamrotała Marinette, na co jej kwami zdecydowanym ruchem wyszarpnęło jej poduszkę z objęć.

- Mówiłam, że się udusisz! I co ty tam w ogóle powiedziałaś?

- Jak mam się z tego wyplątać? – powtórzyła Marinette.

- Zrób ten szalik. A potem odegrasz wielkie zdziwienie, kiedy Czarny Kot ci go wręczy.

- Tikki, bądź poważna!

- Jestem poważna. Ja tylko przypominam ci, że trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji.

- Nie mogłam nie zaproponować mu pomocy! – wyznała nagle Marinette. – Tak ciepło wypowiadał się o przyjaźni. Tak bardzo chciał zrobić coś miłego dla Biedronki! Sam fakt, że pomyślał o prezencie dla mnie. I o tym, żeby to było coś specjalnego. I coś, co będzie mi przypominało, że jest od niego...

- Naprawdę zrobisz sobie zielony szalik?

- Apaszkę. Tak. Nawet mam pomysł, jak powinna wyglądać. Ale jeśli ma się udać, będę potrzebowała trochę pieniędzy na materiał. Wiesz... Taki specjalny szalik musi być zrobiony z wyjątkowego materiału.

- I nawet nie będziesz miała okazji go założyć – wtrąciła Tikki.

- Jak to? – zdziwiła się Marinette.

- No, jako Biedronka nie możesz latać w drogich szalach. Będzie przeszkadzał w walce, a poza tym może się uszkodzić. A jako Marinette po prostu nie możesz go nosić, żeby nie zdradzić Czarnemu Kotu swojej tożsamości.

- Och, nie pomyślałam o tym.

- Ale oczywiście zrobisz, jak uważasz.

- Tikki, nie mogę zrobić tej apaszki byle jak. To ważne dla Czarnego Kota. Nie mogę go zawieść.

- Och, oczywiście! – Tikki mrugnęła znacząco, ale Marinette nie zwróciła na to najmniejszej uwagi. Już pochłonęły ją myśli o uszyciu zielonej apaszki...

***

Następnego dnia Adrien wstał z łóżka pełen pozytywnych myśli. Rozmowa z Marinette obudziła w nim nadzieję na to, że w końcu uda mu się zdobyć serce Biedronki. To był naprawdę świetny plan, żeby otworzyć jej serce na Czarnego Kota, wręczając jej prezent. Taki osobisty. Na pewno Biedronka doceni ten gest.

Westchnął szczęśliwy chyba po raz dwudziesty, czym niemal od razu doprowadził do szału Plagga. No ileż można myśleć o Biedronce?! I nic a nic nie przejąć się burczącym brzuchem swojego kwami? Oburzające!

- Ciekawe, jak dużo czasu zajmie Marinette zrobienie tego szala dla Biedronki – zastanawiał się Adrien, szczotkując zęby w łazience.

- Oby mniej niż okres dojrzewania camemberta... - mruknął Plagg w odpowiedzi.

- Słucham? – nie zrozumiał chłopak.

- Gdzieś tam na łące pasie się krowa. Z jej mleka zrobią piękne krążki sera, który będzie dojrzewał...

- Plagg, zaczynasz bredzić!

- Bynajmniej. Oszukuję mój żołądek opowieściami o serze. Może przekonam go werbalnie, że coś zjadł, zanim całkowicie mnie zagłodzisz.

- Och, Plagg! Przecież masz cały zapas sera w swoim tajnym sejfie.

- Miałem. To poprawnie użyty czas. Miałem.

- Już wszystko wsunąłeś? – zdziwił się Adrien. – Idzie zima, czy bierze cię jakaś depresja?

- Camembert jada się zawsze świeży. Muszę na bieżąco opróżniać zapasy, żeby się nie popsuł. To byłaby niewybaczalna zbrodnia wyrzucić cudowny serek do kosza.

- W ogóle nie powinno się wyrzucać jedzenia – stwierdził mimochodem Adrien.

- No i wreszcie nadajemy na tych samych falach! – ucieszyło się kwami. – A teraz poproszę o śniadanko. Zapewniam cię, dzieciaku! Ja nie zmarnuję nawet drobinki sera! Nigdy!

- No tak, zapomniałem. Ze wszystkich rzeczy na świecie najbardziej kochasz ser. – Westchnął chłopak. – No to idę po śniadanie.

- To będzie cudowny dzień! – rozmarzył się Plagg.

Niestety, był w błędzie.

Szalik dla DwojgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz