4

7 0 0
                                    

- hmmm? - mruknęłam i zaczęłam sie wiercić czując jak jego kolega zaczyna nabierać wielkości, dziwi mnie fakt że tak szybko można chłopaka podniecić.

Po chwili poczułam JEGO rękę na MOIM kolanie, jeździł nią w dół i w górę co było nawet przyjemne.

- Podoba Ci sie, widzę. - Mruknął do mojego ucha przygryzając jego płatek, gdzie ja przygryzłam wargę aby nie pisnąć.

Zastygłam gdy jego ręka była niebezpiecznie blisko mojej kobiecości, nie pozwolę na to, co to to nie. Złapałam za jego rękę splatając nasze palce i zjechałam nieco niżej na bezpieczną odległość, on za to na początku byłnieco zdezorientowany ale po chwili na jego usta wkradł się cichy uśmiech co uświadomiło mnie w fakcie że wie dlaczego to zrobiłam. Will nie przestawał jeździć ręką po mojej nodze co mi już zbytnio nie przeszkadzało więc zaczęłam dyskusje z przyjaciółmi.

- Chcę sie dziś porządnie najebać. - Powiedziałam spokojnym tonem.

- Ty zawsze jak idziesz na imprezę jesteś zalana w trzy dupy kochanie. - Powiedziałam chichocząc moja przyjaciółka.

- Najbardziej z nas wszystkich. - Dołączył do niej Alan, na którego na początku nie zwróciłam uwagi ale no cóż to był jeden z najpopularniejszych ludzi w naszej szkole, i jeden z najlepszych naszych przyjaciół haha.

- Alanku przypominam Ci że Ty razem ze mną. - Puściłam mu całusa w powietrzu, którego on "złapał".

- Kochani jesteśmy! - Wykrzyczał radośnie Styles. Wszyscy się uśmiechneli i zaczęli wysiadać więc ja też chciałam ale uniemożliwiał mi to jeden człowiek.

- Puść mnie. - Wysyczałam.

- Poczekaj. - Powiedział.

- Na co ha ha. - Odpowiedziałam ironicznie.

- Odepne pasy uparciuchu. - Zaśmiał się, na co ja posłałam mu groźne spojrzenie. Odpiął pasy ale nadal mnie kurczowo trzymał.

- Na co czekasz idioto?! - Wybuchłam.

- Ponieważ mamy mały problem. - Powiedział skupiając swój wzrok na czarnych spodniach. UPS. Wybuchłam śmiechem a on sie skrzywił.

- To twoja wina. - Powiedział usuwając obrażonego.

- Idź po jedną z tych lasek one ci pomogą, albo czekaj ja pójdę. - Uśmiechnęłam się cwaniacko.

- Idziecie? - Spytał Harry otwierając drzwi znajdujące sie obok nas.

- Twój przyjaciel ma mały problem. - Zaśmiałam się wstając z jego kolan i tym samym wychodząc z auta.

- Jaki problem? - Skierował to pytanie bardziej do mnie.

- W gaciach. - Prychnęłam.

- Nie dziwię się mu gdybyś to mi.
siedziała na kolanach też bym go miał słońce. - Powiedział przytulając mnie od tyłu.

- Wiem wiem, a teraz idziemy sie bawić! - Krzyknęłam kierując sie w stronę wielkiego domu który należał do Horana.

Przeszłam próg domu i od razu uderzył mnie ten specyficzny zapach, alkoholu, fajek, i spoconych ciał. Przedostałam się do.kuchni gdzie.było pełno skrzynek z alkoholem, sięgnęłam po czerwony kubeczek nalewając do niego przezroczystą ciecz a później odrobinę soku pomarańczowego wypiłam takich trzy i ruszyłam na poszukiwania moich znajomych. Spojrzałam w bok i oczywiście na kanapie siedział Nail ze swoimi kumplami i nikt tak nir miał wstępu oprócz nich, typowe jak dla niego. Niedaleko nich dostrzegłam Kar więc skierowałam sie w jej stronę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 21, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Last word🤞🏻❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz