Do pokoju weszła zakonnica. Spojrzała na mnie niewyraźnie. Zdziwiłam się.
-Ktoś do ciebie-powiedziała
-Kto?-zapytałam
-Pertie, chodź ze mną. Niech oni sobie porozmawiają w spokoju-powiedziała spokojnie co mnie zaniepokoiło. Dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona po czym wyszła. Do pokoju wszedł mężczyzna. Był wysoki, umięśniony, miał zarost i duże brązowe oczy. Miał jeansy i t-shirt. Pomimo niezbyt eleganckiego stroju wydawał się całkiem elegancki i zadbany.
-Cześć Milka-powiedział.
Tylko jedna osoba do mnie mówiła Milka. Patrzyłam na mężczyznę z niedowierzaniem. Moje oczy się zeszkliły.
-Ale jak...?-zaczęłam
Mężczyzna usiadł na łóżku obok mnie.
-Wszystko ci wyjaśnię. To skomplikowane i trudne, ale jak dowiedziałem się, że tutaj jesteś nie wytrzymałem. Musiałem przyjechać i zobaczyć jak się trzymasz, musiałem cię zobaczyć, córeczko-powiedział
-Przecież...ty...-nie potrafiłam się wysłowić. Nie wiedziałam jak zareagować.
-To wszystko było upozorowane. Wiesz doskonale, że nie miałem dobrego towarzystwa. Nie dało się przed nimi uciec, więc upozorowałem śmierć w którą każdy łatwo uwierzył, bo jak każdy twierdził byłem ćpunem. Fakty są jednak inne. Byłem przemytnikiem, ale nigdy nic nie brałem. Kochałem twoją mamę i ciebie. Potrzebowaliśmy pieniędzy, a to był najszybszy i jak wtedy mi się wydawało najłatwiejszy sposób zarobku. Niestety trafiłem na dość niebezpiecznych ludzi. Musiałem się ukrywać w Meksyku, bo bałem się, że jeśli będę tutaj to się dowiedzą, że mam córkę. Zabrali by ciebie jako zakładnika, a twoją mamę zabili. Po mojej „śmierci" dali spokój mojemu bratu, więc liczyłem, że to koniec. Przeliczyłem się. Nie ma mnie, a dług ktoś musi spłacić. Wyrzucili moją matkę i brata z domu tak z dnia na dzień i go zajęli. Potem okazało się, że go sprzedali, a moja rodzina nie ma gdzie mieszkać. Matka zachorowała. Zmarła kilka dni potem w szpitalu, a brat...nie wiem. Nie mam pojęcia co się z nim teraz dzieje. Teraz...gdy minęło już trochę lat to mogę wrócić-powiedział.
-Mama wiedziała?-zapytałam
-Tak, to ona okazała się dla mnie największym wsparciem i wymyśliła to wszystko, żeby nas chronić-powiedział
-To dziwnie zabrzmi, ale...to co mówisz jest...tak bardzo...niewiarygodnie. Tak jak z filmu akcji. I takiego niezbyt dobrego. Zbyt przereklamowana fabuła...-powiedziałam
-Nie wierzysz mi? Mila, zastanów się, po co miałbym kłamać-powiedział chwytając moje dłonie. Patrzył mi głęboko w oczy.
-Nie ma cię kilka lat...nagle się zjawiasz i opowiadasz mi bajkę przeczącą wszystkiemu. Jak mam ci uwierzyć?-odpowiedziałam wstając gwałtownie.
-Dlaczego miałbym to zmyślać?!-odpowiedział
-Nie wiem, nie wiem też dlaczego nas zostawiałeś. Mnie i mamę...-powiedziałam
-Przecież ci wyjaśniłem. Co mam zrobić żeby ci to udowodnić? Dużo się wydarzyło. To wszystko brzmi jak jedna wielka abstrakcja, ale to prawda!-uparte zdanie ojca przekonywało mnie do jego racji, ale natłok wydarzeń nie pozwolił mi myśleć na jego korzyść.
-I teraz czego ode mnie oczekujesz? Oczekujecie... Mama też tutaj dzisiaj była i chciała mnie zabrać do domu. Myślicie, że wrócę i będziemy szczęśliwą rodzinką? Tak jakby nic się nie stało? A co pomyślą sąsiedzi? Że zmartwychwstałeś?!-odpowiedziałam chodząc niespokojnie po pokoju.
-Mila, uspokój się-powiedział po czym podszedł do mnie i chwycił moje ramiona tak, że się zatrzymałam i zmuszona byłam na niego spojrzeć.
-Właściwie...to jeszcze nie wszytko-powiedział po czym spojrzał na mnie jakby bał się odezwać. Co jeszcze mnie dzisiaj zaskoczy?
————————————————
Hej!❤️
Jak wam się podoba rozdział?
Koniecznie piszcie w komentarzach!☺️
Na moim profilu pojawiło się nowe opowiadanie „Jak najdalej stąd"! Tematyka inna niż w poprzednich opowiadaniach, ale wciąż kategoria tajemnica! Gorąco zapraszam❤️
CZYTASZ
Anorektic girls
Misteri / ThrillerOpis do opowiadania jest zbędny. Chcesz poczytać o początkach anorekcji, buncie, ośrodku i innych? To chodź, opowiem ci...