***
Doyoung zarzucając na siebie swój ulubiony sweter nie zważał na to jak wygląda pomimo, że zawsze o to dba.
Przetarł oczy i cicho wyszedł z pokoju, które dzielił ze swoim najlepszym przyjacielem, sympatią? Sam do końca nie wiedział co go łączy z Jungwoo.
Wyszedł na korytarz i ogarnął go chłód z otwartego tam okna. Wtulił się bardziej w milutki materiał i szedł wsłuchując się w swoje kroki. Spokojnie spacerował po długim korytarzu dopóki wesoły brunet nie wskoczył przed niego.
Doyoung wzdrygnął się na widok Jaehyun'a, ale natychmiast na jego twarz wstąpiła obojętność, a w środku zirytowanie chichotem Jung'a z jego powodu.
-- Miło mi, że przyszedłeś! -- ekscytacja Jung'a wyszła na jaw przez nie opanowanie emocji.
-- Miło mi, że też chciałeś przyjść. -- mruknął Kim z małym uśmiechem.
-- To co chciałbyś się napić? -- zagadał Jaehyun.
***
Doyoung wrócił po cichu o trzeciej nad ranem do pokoju. Miał nadzieję, że nie zbudził bruneta. Delikatnie stąpał po podłodze i zatrzymał się przed łóżkiem. Zrzucił z siebie górną część ubioru i zostając w dresach, położył się koło Jungwoo.
Odpisał na wiadomości Jaehyun'a i pożegnał się po czym odłożył telefon na szafkę nocną. Objął ramieniem chłopaka i przymknął oczy.
-- Gdzie byłeś? -- szepnął niespodziewanie Jungwoo i wtulił się w sylwetkę swojej sympatii.
-- Na stołówce.
Doyoung mruknął i bardziej zbliżył się do drugiego Kim'a. Brakowało mu jego bliskości przez te dni. Pragnął ją czerpać póki mógł.
-- Byłeś dość długo. Zmartwiłem się. -- Jungwoo przejechał ręką po torsie.
-- Wybacz. -- westchnął Doyoung, a magiczna urocza osłona nad nimi wciąż się tliła.
-- Nic nie szkodzi. Zmieniając temat... - Kim zatrzymał swoją wypowiedź.
-- Tak?
Jungwoo usiadł na łóżku i skierował swój wzrok prosto na twarz ciemnowłosego.
-- Z jednej strony nie chcę zepsuć tej magicznej i przyjemnej mgły różnych uczuć, ale czuję, że ten moment jest idealny. To zależy tylko od odpowiedzi. -- Doyoung na te słowa wstał.
-- Domyślam się o czym to może być.
-- Czy mogę?
-- Mów prosto z serca. -- starszy uśmiechnął się topiąc serce młodszemu.
-- Co o nas myślisz? Czy mimo tej przerwy nadal coś czujesz? Jesteś na mnie zły? -- zaczął wypytywać Jungwoo.
-- Myślę, że mimo wszystko będę cię kochać. Jak mógłbym przez te parę tygodni wypalić wszystkie te uczucia do ciebie przez twoje zawahanie? -- wypalił starszy, ale mimo wszystko kontynuował.
-- Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo brakuje mi twojego dotyku, zapachu twoich perfum i słodkich ust. Naprawdę nie wiesz. -- skończył Doyoung, a Jungwoo tylko uniósł głowę. -- Oprócz tego równie nie wiesz jak na mnie działasz.
Młodszy Kim rzucił się na Doyoung'a wtulając się w niego z całego serca.
-- J-ja... -- wyszeptał tylko tyle po czym wpił swoje słodkie usta w wargi starszego. -- Kocham cię i przepraszam za te wszystkie okropne rzeczy jakie mówiłem i robiłem. Nie zrozumiałem tego na początku jak bardzo świadomy jesteś jeśli chodzi o nasz związek. Bałem się, że zostanę ze złamanym sercem i próbowałem się obronić przed taką cudowną osobą bo ciebie też nie chciałem skrzywdzić. Jednak gdy dziś znów poczułem twoje ramiona na mojej skórze i widząc twoje ciało, prześliczną twarz. Słuchając twojego melodyjnego głosu...Prze-
-- Nie kończ. -- mruknął Doyoung i znów ich usta zostały złączone w głębokim pocałunku.
Zbliżyli się tak bardzo, że ich nosy się stykały, a Jungwoo słyszał niemiarowy oddech chłopaka. Obaj byli spragnieni siebie po tej rozłące.
-- Czy mógłbym? -- szepnął Jungwoo i spojrzał na coś.
Doyoung uśmiechnięty tylko przytaknął, widoczniej rozumiejąc. Jungwoo podniósł się i nadal siedząc na ciemnowłosym zdjął z siebie szarą i nudną koszulkę. Wygiął się by rzucić ją daleko po czym przygryzł wargę.
CZYTASZ
about troubles with love ; jaedo/ dowoo
Fiksi PenggemarO chłopaku, który nie ma pojęcia czemu musiał się zakochać. gatunek: ff, angst, trochę smut ship: dowoo/jaedo