One shot dedykowany : Wafelek-Chan
Od zawsze lubiłaś sprzątać, więc nikt się nie dziwił, że miałaś czysto w pokoju. Dzięki swojej pasji do czystości i pedantyzmu potrafiłaś się dogadać z kapralem Levi'em. Razem wymienialiścię się nowymi sposobami na czyszczenie zamku Zwiadowców. Jednak ostatnio zaczęłaś coś czuć do naszego pedancika, chodź wiedziałaś, że nie masz u niego szans...przecież on jest z tą całą Petrą Ral...bo przecież prawie codziennie wtrąca się w wasze rozmowy, przez co Levi musi kończyć temat,"Bo to Petra nie dosięga do półki z książkami, to nie wie gdzie są deterygenty, to szuka Oluo, Hanji lub Elda". Zaczynało cię to powoli wkurwiać. Czasami widziałaś jak Petra całuje Levi'a przez co zbierały ci się łezki w oku a serduszko z każdą sekundą pękało. Co noc cicho płakałaś w poduszkę. To bolało, tak okropnie bolało...przecież Levi uważa cię tylko za przyjaciółkę.
Pewnego wieczoru generał Smith chciał, żebyś zaniosła Ackermanowi jakieś nieważne dla ciebie dokumenty. Kiedy stałaś przed drzwiami do gabinetu kaprala, usłyszałaś jakąś rozmowę...chyba kłótnie...delikatnie przyłożyłaś ucho do drzwi, żeby podsłuchać rozmowę.
- Zrozum, że nie zerwę znajomości z [T.I.] ! Petra ty robisz się chorobliwie zazdrosna !
- Ha ?! O co ty mnie posądzasz ?! Nie widzisz jak ona się ślini jak z nią gadasz !?
- A nawet jeśli to co ?! Może tak naprawdę kocham ją bardziej niż ciebie...przez ciebie nie mam dla niej w ogóle czasu !
- Czyli mnie zdradzasz z tą suką ?! Ile to trwa ?! Albo wiesz co nie obchodzi mnie, to z nami koniec !
- I bardzo dobrze ! Idź sobie do swojego Oluo !
Słyszałaś, że Petra zbliża się do drzwi, więc za nim je otworzyła, schowałaś się za kolumną, która była blisko drzwi kaprala. Petra mocno trzasnęła drzwiami i zaczęła przeklinać pod nosem. Ty wyrównałaś dokumenty i jak gdyby nigdy nic zapukałaś do drzwi. Kiedy otrzymałaś pozwolenie zobaczyłaś, że Levi sprząta potłuczone szkło z ramki na zdjęcie. Chciałaś mu pomóc ale ruchem ręki pokazał, że nie potrzebuje pomocy. Przez ułamek sekundy miałaś wrażenie, że na zdjęciu jesteś ty z czarnowłosym. Levi patrzał przez długi czas na twoje [K.O.] oczy. Z każdą chwilą rumieniłaś się coraz bardziej. Po chwili kobaltooki położył rękę na twoim policzku i musnął delikatnie twoje usta swoimi odpowiedniczkami. Po chwili muśnięcia przerodziły się w namiętne pocałunki z waszymi językami. Levi ściągnął swoją kurtkę zwiadowczą i przy okazji twoją. Z wrażeń obaj opadliścię na łóżko tak, że Levi znajdował się nad tobą.
Czarnowłosemu znudziły się usta więc zaczął całować, lizać i gryźć twoją szyję. Ty natomiast cichutko sapałaś kiedy kobaltooki robił ci malinki na obojczyku i szyi. Nawet nie zauważyłaś kiedy pozbył się twojej białej koszuli i stanika. Natychmiast zaczął szybko ssać i lizać twój sutek a drugą pierś delikatnie masował, czasem palcem wskazującym i kciukiem lekko wykręcał sutka. Wiłaś się pod nim i cichutko pojękiwałaś. Levi szybko ściągnął swoją białą koszulę i korzystając z okazji pozbył się swoich i twoich spodni. Przez chwilę patrzeliścię w swoje oczy by połączyć wasze usta w zachłannym pocałunku. Levi szybko pozbył się swoich twoich majtek. Ty korzystając z okazji spojrzałaś na jego penisa.
- "Wow...30 centymetrów jak nic...a jaki gruby...no trzeba przyznać, że nadzieja ludzkości ma dobry sprzęt.."
Pomyślałaś by po chwili jęknąć z powodu ocierania się erekcją o twoją kobiecość która była bardzo mokra. Kobaltooki spojrzał na ciebie z pożądaniem i miłością. Ty delikatnie skinęłaś głową, że jesteś gotowa. Levi pocałował cię delikatnie i czułaś jak coś dużego wchodzi w ciebie i rozrywa cię od środka. Kilka łezek spłynęło po twoich policzkach które czarnowłosy lekko zcałował i delikatnie wytarł kciukiem. Na ucho mówił ci kojące słowa które cię uspokoiły. Zaczął się w tobie zdecydowanie i energicznie poruszać jednocześnie ssąc sutek. Pojękiwałaś jego imię ale szybko ugryzłaś wargę, żeby nie być zbyt głośno, w końcu związki w Korpusie są surowo zakazane.
Ale przez przyjemność i orgazm który przepłynął przez całe twoje jak fala wypełniona rozkoszą zapomniałaś o całym bożym świecie i rzeczach które cię otaczają, liczyłaś się tylko ty i Levi który sam osiągnął szczyt spuszczając się na twój brzuch. Szybko wytarł biało-przezroczystą lepką ciecz z twojego brzucha i położył się obok ciebie zmęczony ale szczęśliwy...tak samo jak ty.
================================
Helou helou wiem jak bardzo czekaliście na znaki życia ode mnie...*cykanie świerszcza*
Aha fajnie...
CZYTASZ
One shoty SNK ♥️♥️ (ZAWIESZONE)
FanfictionJAK JA NIE LUBIĘ PISAĆ OPISÓW, PONIEWAŻ NIGDY NIE MAM POMYSŁU. ALE MOŻESZ SIĘ DOMYŚLIĆ PO TYTULE ŻE TO ZAMÓWIENIA NA ONE SHOTY Z ATTACK ON TITAN