Levi [Depresja] Lemon

1.9K 51 27
                                    

One shot dedykowany : Wafelek-Chan

================================

Znowu...znowu to zrobiłam. Krew spływała małymi strumieniami po mojej ręce. Żyletka była też lekko zakrwawiona ale się tym nie przejmowałam i dalej cięłam raz płytko a raz głęboko moją skórę na prawej ręce. Nagle usłyszałam dźwięki kroków na korytarzu które echem odbijały się w pustych klasach. Szybko schowałam się w najbliższej kabinie z toaletą i szybko zakluczyłam drzwi na klucz.

Dlaczego ja się tnę ? Czemu ja w ogóle żyje ? Czy mam jakikolwiek sens życia...nie czekaj mam jeden sens życia...a raczej osobę dzięki której jeszcze żyje...zastępca gospodarza mojej klasy..Levi Ackermann..moja miłość w której się kocham od przedszkola...mimo to nie zauważa mnie..staram się jak mogę by zwrócić na siebie jego uwagę ale nic to nie daje...

W domu też nie mam wsparcia...mama pracuje jako prostytutka żeby utrzymać mnie i tatę...ojciec jest alkoholikiem który krzywdzi mnie i moją mamę której bardzo chce pomóc...tańczę na rurze żeby chodź trochę pomóc mojej rodzinie...niestety pewnego dnia ktoś widział mnie w mojej "pracy" i następnego dnia na stronie szkoły było moje prawie nagie zdjęcie jak robię piruety na rurze i złośliwy komentarz z treścią :
"Nasza ukochana [T.I.] w swojej pracy"

To jedno zdanie zrujnowało doszczętnie moją psychikę. Od tamtej pory Levi tylko patrzy na mnie swoim znudzonym wzrokiem, nie odezwał się do mnie ani jednym słowem..to mnie przerasta...chce umrzeć...chce umrzeć..nie jestem potrzebna na tym świecie..siedzę bezczynnie w kabinie...ktoś wchodzi do łazienki..otwiera po kolej wszystkie kabiny...została tylko ta w której się ukrywam...otwiera drzwi...patrzę na niego..

- Levi..? Co ty tu robisz..?

- Zadam ci to samo pytanie...czemu się tniesz ?

Levi dotknął moich pociętych i posiniaczonych nadgarstków...ściągnął szybko swoją bluzkę...trzeba przyznać ma cudowne ciało...ten sześciopak na torsie...mięśnie ramion wielkie jak do połowy nadmuchane balony...przedemną stoi po prostu Bóg...Levi szybko rozerwał koszulkę i obwiązał wokół moich nadgarstków, żeby zatrzymać krwawienie..ile ja bym dała żebym dotknęła jego mięśni i reszty jego części ciała.

Chłopak wziął mnie na ręce i zaczął biec w stronę gabinetu pielęgniarki. Czułam jak odpływam i obraz zaczął mi się rozmazywać po chwili zemdlałam.

Obudziłam się w gabinecie pielęgniarki przykryta kołdrą. Moje nadgarstki były dobrze zabandażowane. Zaczęłam się rozglądać. Na krześle przy biurku siedział pan Farlan Church czyli szkolna pielęgniarka.

- Widzę, że się obudziłaś kochana

Spojrzał na mnie z uśmiechem. Pan Church był jednym z najbardziej lubianych osób w szkole.

- Proszę pana...co się stało..?

- Levi cię tu przyniósł mówiąc, że chciałaś się pociąć w łazience..to prawda..?

- T-Tak..

Zaczęłam płakać. Pan Farlan wstał i mnie przytulił.

- P-Proszę pana..j-ja nie chce wracać d-do domu..c-chce pomóc mojej m-mamie jak mogę a-ale wszyscy się z-z tego śmieją..

Chłopak delikatnie głaskał moje włosy z współczuciem.

- Masz depresję prawda..?

Kiwnełam głową na tak smutna.

- Jeśli chcesz możesz zamieszkać u mnie..jestem kawalerem a mam za duże mieszkanie dla jednej osoby..

Pan Church zaczął chichotać i nagle w drzwiach pojawił się Levi. Patrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem.

- Ja ją wezmę Farlan

Czarnowłosy przełożył mnie przez ramię i kierował się w stronę wyjścia. Ja tylko pokiwałam panu pielęgniarzowi z uśmiechem i po chwili kobaltooki kierował się w stronę dużego ładnego i nowoczesnego domu wcześniej wychodząc z domu.

- Rada dla ciebie nie tnij się, nie wieszaj i nie łykaj leków nasennych bo nie ręczę za siebie...nie chce stracić kolejnej osoby...

To zdanie powiedział nieco ciszej ale i tak go usłyszałam. Kiedy weszliśmy do domu przytuliłam go zaczynając płakać. Levi zaczął delikatnie mnie głaskać po włosach patrząc obojętnym wzrokiem na mnie.

- Znam twoją sytuację w domu [T.I.] i to jest bardzo smutne..jeśli chcesz pomogę twojej mamie i tobie..

Spojrzałam na niego z łzami w oczach i lekko się uśmiechnęłam. Chłopak nagle złapał moje policzki i pocałował czule w usta. Ja delikatnie zaczęłam odwzajemniać pocałunek i rozbierać go lekko a on mnie. Levi nadal mnie całując masował moje piersi liżąc mój język. Pierwszy raz było mi przyjemnie więc pojękiwałam cicho w jego usta kiedy wsuwał się we mnie swoim wielkim i grubym członkiem czułam się jak w niebie. Po chwili wtuliłam się w niego pojękując do jego uszka kiedy on w tym czasie bardzo szybko ruszał biodrami uderzając mój czuły punkt. Po chwili obaj doszliśmy w tym samym czasie. Czułam się bardzo spełniona i szczęśliwa. Po jakimś czasie zostaliśmy parą i razem z moją mamą zamieszkaliśmy u chłopaka.

______________________________________

One shoty SNK ♥️♥️ (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz