Hansol od zawsze był zafascynowany astronomią. Kochał nocne spacery podczas których jedynie towarzyszyła mu muzyka i przyjemny wiatr, otulający jego ciało. Natomiast Seungkwan uwielbiał kwiaty, był w nich wręcz zakochany od dziecka. Marzył, aby w przyszłości otworzyć własną kwiaciarnię. Jednak póki co komponował bukiety dla swojego najlepszego przyjaciela - Hansola. Przemycał w nich swoje uczucia, co do czarnowłosego, jednak tamten albo się nie przyznawał, że odkrył ich znaczenie lub nie wiedział, jak może to odbierać.
Jak w każdy wakacyjny wieczór Chwe wyciągał blondyna na boisko razem z ich grupką przyjaciół. Uwielbiali całą trzynastką grać w koszykówkę. Tak naprawdę od tego zaczęła się ich przyjaźń, gdy jako dzieciaki z podstawówki spotkali się na właśnie tym boisku.
Rozgrywka ciągnęła się do późnych godzin, mimo że przez cały czas to drużyna Hansola i Seungkwana wygrywała. Ich zamiłowanie do tego sportu zrodziło się już w dzieciństwie. Nie odpuścili sobie żadnego meczu, kiedy ich ulubiona drużyna grała gdzieś w pobliżu. Sami nawet próbowali swoich sił w tym sporcie, zapisali się na treningi, jednakże nie trwało to dość długo.. Porzucili ją dla nowych zainteresowań, które się u nich zrodziły. Poza astronomią i florystyką łączyła ich muzyka. Można powiedzieć, że Hansol zauroczył się na samym początku w głosie swojego przyjaciela. Opisywał go jako anielski i najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek słyszał. Uwielbiał przygrywać mu na pianinie i wsłuchiwać się w śpiew chłopaka. Oprócz wspaniałego głosu posiadał także według Chwe, jak i swoich przyjaciół, cudowny gust muzyczny. Uwielbiali się spotykać tylko po to, aby posłuchać gry Hansola i śpiewu Kwana, nic ich tak bardzo nie odprężało jak połączenie tej dwójki.
🍃🍃🍃
Zbliżała się kolejna rocznica przyjaźni tej dwójki. Boo jak co roku postanowił oprócz prezentu, dołączyć bukiet z kwiatami i liścikiem. Liczył, że chociaż tym razem chłopak o najsłodszym uśmiechu na świecie, zauważy jego intencję. Seungkwan starannie dobierał kwiaty, tak aby ich znaczenie pasowało do tego, co chciał przekazać Hansolowi. Wahał się jedynie przy tym, czy dla pewności nie napisać mu na malutkiej karteczce, tego co oznaczają poszczególne kwiaty.
Białe i różowe róże, kalie połączone z konwaliami i bzy, wydawały się być dobrym połączeniem, w sumie wizualnie razem komponowały się dość ładnie. W liście skierowanym do przyjaciela opowiada w niedosłowny sposób o uczuciu jakim go darzy już od jakiegoś czasu. Sama obecność czarnowłosego sprawiała, że Boo czuł się inaczej niż przy reszcie przyjaciół. Czuł bezpieczeństwo, szczególnie kiedy był w ramionach Hansola. Odczuwał także troskę płynącą ze strony chłopaka. Najpierw zauroczył się w jego czynach, dopiero potem w samej jego osobie. Pierwszy raz ktoś tak o niego dbał i sprawiał, że jego serce biło zdecydowanie szybciej, kiedy był w pobliżu, a nawet na samą myśl o nim. Z czasem zaczął zauważać, że zaczął się w nim zakochiwać. Uczucie rosło z dnia na dzień, a Seungkwan jedynie chciał móc ukazywać swoją miłość, jaką obdarzył przyjaciela. Chciał móc całować jego policzki, usta, trzymać go za rękę, która tak idealnie pasowała do tej jego, czy nawet zabierać go na randki. Marzył, aby ich pierwsza randka odbyła w wesołym miasteczku albo galerii sztuki, do której Hansol uwielbiał chodzić i mógł spędzać tam całe dnie.
🍃🍃🍃
Nocne niebo wyglądało przepięknie, jednak dla Hansola tamtej nocy coś innego było piękniejsze. A raczej ktoś. Czekając aż Boo się u niego zjawi, siedział na dachu, tak jak zazwyczaj mieli w zwyczaju, spędzając razem wieczory i wsłuchiwał się utwory Troye'a Sivana. Wpatrując się w gwiazdy, dopatrzył się gwiazdozbioru łabędzia, z którego jedna gwiazda należała już do Seungkwana, ponieważ stwierdził, że w tym roku sprawi mu taki prezent.
Słysząc, że chłopak dostaje się na dach, delikatnie się uśmiechnął, bo od dłuższego czasu nie mógł się doczekać aż go ujrzy. Widząc jego słodkie, pucate policzki, błyszczące oczy i lekko roztrzepane włosy, uśmiech Chwe automatycznie się powiększył. Od razu się podniósł z miejsca, podając mu rękę, aby łatwiej było mu wejść. Nic nie mówiąc, schylił się i wręczył mu pudełeczko z prezentem. Blondyn zrobił to samo, a wręczając mu bukiet wyszeptał, aby sprawdził, co oznaczają poszczególne kwiaty. Siedemnastolatek otwierając prezent od Kwana cały czas się uśmiechał. Obok autografowanej płyty ulubionego zespołu znalazł list. Chciał już go przeczytać, jednak czuł, że z jego oczu polecą łzy, a nienawidził płakać przy niewiele starszym blondynie. Boo otwierając pudełko, nie mógł przestać się uśmiechać, a jego oczy błyszczały jeszcze bardziej niż zwykle. Nie mógł wydusić z siebie słowa, jedynie rzucił krótkim "kocham Cię, Hansol" i natychmiastowo wtulił się w jego ciało. Lucky Strike grające w tle idealnie pasowało do tamtej chwili. Oboje chcieli poznać każdy sposób na kochanie się, mimo że robili to doskonale, nawet o tym nie wiedząc.
Czas mijał im nieubłaganie szybko, a nieśmiałość nadal brała górę. Chwe sprawdzając znaczenie kwiatów w bukiecie, niepewnie złapał blondyna za rękę. Słodki róż wpłynął na jego policzki, kiedy poczuł jaki ich palce się splatają. Nie potrzebowali słów, aby wyrazić swoje uczucia. Wystarczyły im małe gesty. Wyraz twarzy Hansola przypominał małe, zdziwione dziecko, kiedy zrozumiał, co siedzący obok niego chłopak chciał mu przekazać. Zaczął się zastanawiać, jak mógł nie zauważyć, że jego uczucia są odwzajemniane.
Niczego nieświadomy Boo wpatrywał się w niebo, podziwiając gwiazdozbiór tukana, kiedy usta jego najlepszego przyjaciela zetknęły się z jego policzkiem, pozostawiając mokry ślad. Jego policzki poróżowiały jeszcze bardziej, prawie poczerwieniały. Odwracając się do ciemnowłosego, zasłonił dłońmi twarz, odczuwając to jak było mu głupio przez swoją reakcję. Dla młodszego było to urocze i jak najszybciej mógł, zabrał dłonie z twarzy blondyna, układając tam swoje. Seungkwan nadal wyglądał na zdziwionego, jednak to mu nie przeszkadzało. Lekko przyłożył swoje usta do jego, czując stado motylków w swoim brzuchu. Było to jedno z piękniejszych doznań. Serca biły im jak oszalałe, praktycznie w podobnym rytmie. Podczas pocałunku starali się przelać wszelkie uczucia, jakimi się darzyli. Chcieli nadrobić każdą straconą przez nieśmiałość chwile, ciesząc się nawzajem swoją bliskością.
Tak jak oboje uważali, byli sobie przeznaczeni jako ktoś więcej niż tylko przyjaciele. Hansol kiedyś powiedział, że zostali sobie zapisani w gwiazdach, jednak Boo wtedy nie brał tego na poważnie.
YOU ARE READING
one shots ||kpop
Fanficprzeróżne twory wychodzące spod mojej ręki ©vangoghmilkshake