4. GDY ZAPRASZA CIĘ NA IMPREZĘ.

919 65 6
                                    

GDY ZAPRASZA CIĘ NA IMPREZĘ.

MARK

Siedziałaś na łóżku chłopaka, grając w SuperStar.
Czułaś od kilku minut wzrok bruneta na sobie, przez co stresowałaś się i przegrywałaś co chwilę. Zirytowana, rzuciłaś telefon na bok, krzyżując ręce i spojrzałaś na Marka. Ten lekko się spiął i wzruszył ramionami.
- No co? - zakręcił się dwa razy na swoim fotelu.
- No przecież nic!
- Co zrobiłem nie tak?! - chłopak lekko podniósł głos, zdziwiony zaistniałą sytuacją.
- Patrzysz się na mnie i przegrywam przez Ciebie! - wskazałaś na niego palcem, wstając z łóżka.
- A co mam robić?! Muszę się zastanowić jak zaprosić cię na imprezę urodzinową Lucasa! - machnął ręką, a gdy zdał sobie sprawę, co powiedział, zakrył usta dłonią. Ty natychmiast rozpromieniałaś.
- ,, [T/I] pójdziesz, ze mną na imprezę urodzinową Lucasa?" - udałaś jego głos. - Ja? Chętnie, do zobaczenia - pomachałaś i wyszłaś z pokoju. Zdezorientowany chłopak patrzał się na zamknięte drzwi i tylko mruknął pod nosem:
- To znaczy tak?

RENJUN

Chłopak znów dawał ci korki z chemii, ale tym razem zupełnie to zignorowaliście. Książki nawet nie wyjęłaś z plecaka, tylko siedzieliście, jedząc twoje ulubione żelki i rozmawialiście o ostatnich wydarzeniach. Chińczyk po jakimś czasie przestał ci odpowiadać i tylko kiwał głową, aż wreszcie przestałaś mówić, aby w końcu to on coś powiedział. Chłopak westchnął i zabrał paczkę żelków, zaczynając się bawić otwarciem.
- Co ci przeszkadza w nich? - zaśmiałaś się i delikatnie pacnęłaś jego dłoń.
- Wiesz co jest za tydzień? - pokręciłaś przecząco głową. - Mój przyjaciel ma urodziny... I zostałem zaproszony z osobą towarzyszącą.
- Noo... Więc?
- Chcesz być tą osobą? - przygryzł wargę i przymknął oczy jakby się bał, że zaraz go ktoś uderzy.
- Chętnie z Tobą pójdę, Renjun! Ale oddaj żelki. - wyciągnęłaś dłoń, na której po chwili pojawiła się paczka. Brunet odetchnął z ulgą i uśmiechnął się.

JENO

Jeno skończył lekcje godzinę temu i od końca jego ostatniej przerwy, chodził w kółko przed twoją salą. Mruczał pod nosem wszystkie możliwości do zaproszenia cię, ale każda mu się wydawała słaba. Zanim zdał sobie sprawę, dzwonek rozbrzmiał po korytarzu, a zawstydzony chłopak oparł się o ścianę, czekając na Ciebie. Gdy tylko cię zobaczył rozluźnił się i podszedł z uśmiechem.
- Hej, już po szkole? - zaczął, idąc u twojego boku.
- Jestem taaaka zmęczona... - mruknęłaś, ściskając książki w rękach.
- Co powiesz, aby w sobotę pójść na małą imprezę w formie odpoczęcia od całego tygodnia?
- Raczej nic nie robię, chętnie pójdę z tobą - skinęłaś głową i podeszłaś do swojej szafki. Jeno zatrzymał się i zdziwiony tak szybką odpowiedzią i nieświadomie się uśmiechnął.

HAECHAN

Obecnie znajdowaliście się w twoim pokoju i umieraliście z nudów. Chłopak przypomniał sobie o imprezie w ostatniej chwili, gdy jego przyjaciel napisał wiadomość z pytaniem z kim idzie. Haechan na Ciebie spojrzał i westchnął.
- Ej bierz coś ładnego i lecimy.
- Gdzie znów? - zablokowałaś telefon odkładając go na bok. - Zresztą mam ubrane ładne rzeczy...
- Imprezę, zapomniałem o niej.
- Wszystko lepsze niż siedzenie tu. - wstałaś i zaczęłaś przeszukiwać szafę. - Ty tez ubierz coś ładnego!
- Przecież wyglądam ładnie! - przeskanowałaś go wzrokiem.
- Ta jasne... - zaśmiałaś się i poszłaś przebrać.

JAEMIN

W każdy piątek po lekcjach chodziłaś na kółko taneczne. Niestety dziś się nie odbyły zajęcia, przez nieobecność nauczycielki. Mimo to i tak postanowiłaś skorzystać z pustej sali. Od dwudziestu minut tańczyłaś do muzyki, gdy nagle w odbiciu lustra zauważyłaś chłopaka opartego o framugę drzwi, który Ci się przypatrywał. Podskoczyłaś w miejscu i upadłaś na ziemię, zatrzymując muzykę.
- Pogięło Cię? - złapałaś się za serce, starając uspokoić oddech. Jaemin zaśmiał się i podszedł do Ciebie klaszcząc.
- Nieźle tańczysz. Może zatańczyłabyś ze mną w sobotę na imprezie? - puścił oczko, podając ci dłoń, którą od razu złapałaś. Wywróciłaś oczami, wstając z ziemi i otrzepałaś się z kurzu.
- Jak nie będziesz mnie tak straszył to w porządku, mogę pójść. - machnęłaś włosami, tak aby uderzyły one w twarz chłopaka, który od razu kichnął. Po chwili razem zaczęliście się głośno śmiać.

CHENLE

Chińczyk jako jedyny od razu, gdy dowiedział się, że planują imprezę zagwarantował, iż przyjdzie z osobą towarzyszącą. Jak przyszło do niego zaproszenie, natychmiast do Ciebie zadzwonił z prośbą o wyjście. Z chęcią wyszłaś z domu, aby się przewietrzyć. Spacerowaliście, aż w końcu się zbliżaliście do twojego mieszkania. Pożegnałaś się z nim i przeszłaś na drugą stronę ruchliwej ulicy. Chenle zupełnie zapomniał, że musi Cię zaprosić. Przygryzł wargę i zawołał Cię. Odwróciłaś się i zdezorientowana spojrzałaś na niego.
- Pójdziesz ze mną na imprezę w sobotę?! - wrzasnął, zwracając na siebie uwagę przychodniów, którzy go mijali. Zaśmiałaś się i odkrzyknęłaś:
- Pójdę! - pomachałaś mu i skręciłaś w swoją stronę. Chińczyk szeroko się uśmiechnął i uniósł pięść w stronę nieba, na znak zwycięstwa.

JISUNG

Zaspałaś, spóźniłaś się na autobus, na dodatek potknęłaś się przed wejściem, przez co upuściłaś wszystkie książki. Zdenerwowana, zaczęłaś je zbierać i podeszłaś do swojej szafki. Gdy ją otworzyłaś wypadła z niej mała kartka. Wrzuciłaś książki i zgięłaś się, aby podnieść papier. Już miałaś ją wyrzucać, lecz zauważyłaś mały, czerwony samolocik nabazgrany na środku. Odwróciłaś kartkę, aby dokładnie zobaczyć co to jest. Okazało się, że to był krótki liścik z zaproszeniem na imprezę od Jisunga. Delikatnie się uśmiechnęłaś i schowałaś go do kieszeni, po chwili zamykając szafkę. Nagle na korytarzu pojawił się blondyn, machając do ciebie. Bez słowa skinęłaś lekko głową, a na twarzy chłopaka pojawił się szeroki uśmiech.

~

Przepraszam, że musieliście tak długo czekać!

REAKCJE NCT DREAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz