Spojrzałam w stronę chłopaka, który właśnie podsuwał mi jeden z drinków. Uśmiechnęłam się lekko i podniosłam szklankę z trunkiem.
- Za naszą nową znajomość! - wydał radosny okrzyk i przytulił swoją szklankę do mojej.
- Za znajomość - powiedziałam nieśmiało.
Napiliśmy się i pogrążyliśmy w rozmowie. Opowiadaliśmy o sobie. On oczywiście trochę więcej niż ja, gdyż byłam skryta. Powiedziałam gdzie pracuję, a chłopak oświadczył, że z chęcią mnie odwiedzi. Może jednak to wszystko nie skończy się tak szybko? - pomyślałam. W toku rozmów o byłych partnerach, fałszywych przyjaźniach, ale i tych prawdziwych, o pracy, marzeniach nie kontrowaliśmy ilości pitego alkoholu. Jesse spytał, czy wybaczę mu na chwilę wyjście na papierosa. Zgodziłam się, lecz wtedy w chwili nudy zauważyłam ilość szklanek stojących na barze przy naszych miejscach. Korzystając z okazji udałam się do łazienki. Gdy tylko wstałam z krzesła wypite drinki dały mi się we znaki. Mimo szumu w głowie zawsze chodziłam prosto jak modelka, więc bez problemu ominęłam tłumy na parkiecie. Przejrzałam się w lustrze i poprawiłam lekko makijaż. Zawsze na imprezach miałam taki nawyk. Wychodząc z daleka zobaczyłam już Jessego, który siedział przy barze z kolejną szklaneczką w dłoni. Miałam nadzieję, że nie zaproponuje mi również, ponieważ ciężko byłoby mi odmówić temu mężczyźnie. Gdy się zbliżałam zauważyłam jak dopija resztę i wstaje idąc w moim kierunku.
- Co powiesz na taniec? - zapytał i uśmiechnął się tak szarmancko, że ugięły mi się nogi.
- Z wielką chęcią zatańczę - powiedziałam jakbym czekała na to całe życie.
Wyciągnął dłoń w moją stronę. Podałam rękę chłopakowi i poszliśmy na parkiet. Nastawiłam się na szaleństwo do najnowszych klubowych hitów, jednak w klubie rozbrzmiała jakaś wolniejsza piosenka. Super, tylko mu stóp nie podeptaj - pomyślałam z nutką żałości.
- Nie spodziewałem się takiej piosenki. Mam nadzieję, że znasz się na tańcu towarzyskim - zagadnął chłopak.
- Postaram się sprostać Twoim oczekiwaniom, jednak pozwolę Ci prowadzić w razie, gdybyś awaryjnie musiał mnie podtrzymać podczas obrotu - zaśmiałam się na wypowiedziane słowa.
- Z taką dziewczyną wszystko się uda - powiedział z błyskiem w oku.
Moja twarz oblała się rumieńcem. Raczej tego nie zauważył, bo było ciemno. Jedynie czerwony reflektor oświetlał parkiet. Chłopak złapał mnie w talii, a ja oparłam lewą dłoń na jego muskularnym barku i oddaliśmy się rytmom całkiem chwytliwej, wolniejszej piosenki. O dziwo nic nie mówiliśmy. Byliśmy bardzo skupieni jakby to wiele dla nas znaczyło, aby nie popełnić błędu. W pewnym momencie obrócił mnie tyłem do siebie i poczułam jak jego dłonie obejmują mnie w pasie. Odchyliłam ręce do tyłu, aby objąć chłopaka za szyję. Po chwilowym falowaniu w takiej tanecznej pozycji, obrócił mnie do przodu i takim sposobem znalazłam się blisko jego twarzy. Za blisko, ponieważ onieśmieliło mnie to. Jesse zabrał jedną dłoń z moich bioder i objął nią moją twarz zostawiając na ustach długi pocałunek. Zupełnie się tego nie spodziewałam, lecz odwzajemniłam pocałunek. Spojrzał mi w oczy mówiąc - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
- No coś Ty - odparłam z uśmiechem i obdarowałam go słodkim całusem.
Gdy popatrzyłam w te głębokie brązowe oczy odniosłam wrażenie, że nigdy nie znajdę z nich wyjścia. Zauważył moje nieśmiałe, lecz uczuciowe spojrzenie i mocno mnie przytulił. Po czym wypowiedział słowa, w które nie wiem dlaczego uwierzyłam.
CZYTASZ
"23" | Jesse Boyle
Fanfiction*Nowy rozdział w weekend* Ronnie to studentka, która od 3 lat mieszka w Nowym Jorku. Kocha whisky, muzykę, koncerty, dobrą zabawę i perkustistów. Jednak jest to zamknięta i samotna dziewczyna bez nadziei na prawdziwą miłość przez jej przeszłość. Pew...