Siedziałam znudzona na uczelni słuchając wykładu o tym, na jakie sekcje dzieli się ogólne pojęcie "zarządzanie". Kogo to obchodzi? Nie sądzę, żeby ktokolwiek kiedykolwiek w pracy mnie o to zapytał. Studiowałam po prostu zarządzanie. Chyba każdy wie czym można zarządzać i co to znaczy. Po co robić sobie problemy jakimiś podziałami? Zamiast słuchać wykładu jak zwykle snułam w głowie bezsensowne przemyślenia. Robiłam tak często i zauważyłam, że za dużo czasu poświęcam na myślenie, a to nie miało na mnie dobrego wpływu, bo lubiłam wszystko przesadnie analizować. W moich myślach nie mogło zabraknąć również chłopaka poznanego w weekend. Szkoda, że nie wymieniliśmy się żadnym kontaktem. Nieświadomie opadły mi kąciki ust. Nagle poczułam w tylnej kieszeni wibracje telefonu. Była to wiadomość na messengerze od Kate. Wysłała zdjęcie biletu na pociąg do Nowego Jorku. Miała wylecieć 30 kwietnia, czyli za dwa tygodnie. W tle na zdjęciu zauważyłam pełno pozwijanych chusteczek i zrobiło mi się smutno. Nie chciałam, żeby ktokolwiek doświadczył zdrady. Miałam "dar" wyczuwania emocji innych i czasem czułam je na własnej skórze. Ale tym razem to przez to. Doskonale wiedziałam jak to boli bo doświadczyłam tego samego. Przez głowę przeleciały mi wspomnienia, które szybko wrzuciłam. Odpisałam przyjaciółce, że czekam na nią z niecierpliwością i zapytałam o samopoczucie. Odpowiedziała mi swoim zdjęciem. Kawa, papieros, słodycze i chusteczki. Chyba każdy wie jak mogła się czuć. Na dodatek uważałam, że było naprawdę źle, bo nigdy nie paliła. Przynajmniej w czasie naszej ścisłej znajomości. Napisałam tylko, że obiecuję, że już niedługo wszystko będzie dobrze. Zwykle mi wierzyła, więc tym razem może miała maleńki cień nadziei. Pogrążona w myślach dotrwałam do końca wykładu. Po skończonych zajęciach od razu z uczelni pognałam do pracy. Wskoczyłam jeszcze do Subwaya po kanapkę, bo cały dzień nic nie jadłam. Do pracy jak zwykle dotarłam na styk. Pracowałam w pobliskim kinie. Czekały na mnie już internetowe rezerwacje i kupna biletów, które musiałam wklepać w system. Zawsze rano naprawdę była tego masa z poprzedniego dnia. Usiadłam na wysokim krześle i zatopiłam swój wzrok w szklanym ekranie.
- Dzień dobry, czy można kupić dwa bilety na premierę tego nowego horroru?
Spojrzałam szybko na klienta i nie rejestrując twarzy powiedziałam - Dzień dobry, oczywiście. Na kiedy ma... - zatrzymałam się bo poznałam mężczyznę stojącego przy ladzie.
- Hej, jak mogłaś mnie nie poznać? - rzucił ze śmiechem i żartobliwie pogroził mi palcem. Nie spodziewałam się tutaj Jessego. Co prawda zdradziłam mu moje miejsce pracy, ale sądziłam, że albo zapomniał albo nie przyjdzie.
- Hej! Przepraszam, byłam wciągnięta w pracę na komputerze. Co tu robisz? - zapytałam lekko zmieszana.
- Przecież powiedziałem, że odwiedzę Cię w pracy. Myślałaś, że nie przyjdę? Wiem, że nie odzywałem się parę dni, ale byłem bardzo zajęty. To jak, można kupić dwa bilety na weekend?
- Szczerze mówiąc to nie wiedziałam czy pamiętasz gdzie pracuję - zaśmiałam się. - Pewnie, że można. A na kiedy te bilety? - dodałam.
- A kiedy będziesz miała czas żeby ze mną pójść? - uśmiechnął się.
Nie sądziłam, że zaprosi mnie gdziekolwiek. Nie wiedziałam co odpowiedzieć i bardzo mnie zaskoczył ale zrobiło mi się niezmiernie miło.
- Ja? Mam cały weekend wolny - odparłam śmiało. Nie oszukiwałam ani siebie ani jego. Chciałam pójść.
- Piątek? - zapytał wyciągając portfel.
- Pasuje! - powiedziałam to z przesadą radością. - Ale zapłacę za swój bilet - nie lubiłam jak ktoś za mnie płacił, a szczególnie ktoś kogo ledwo znam.
- Chyba żartujesz. Poproszę o dwa bilety - upartość to jedna z pierwszych cech jaką u niego zauważyłam. Nie sprzeczając się podałam dwa bilety na piątek na godzinę 17.
- Proszę bardzo - wydałam bilety z uśmiechem i przyjęłam zapłatę.
- Przyjadę po Ciebie o 16:30. Muszę lecieć. Ślicznie wyglądasz, miłego dnia. Cześć - powiedział odchodząc od lady kasy.
- Dziękuję, miłego dnia Jesse - odparłam z burakiem na twarzy. Nie wierzyłam w to co się działo. Nie dość, że dotrzymał obietnicy odwiedzając mnie, to jeszcze zaprosił do kina. Czy ja właśnie poczułam motyle w brzuchu? Już wiedziałam co to oznacza... Byłam przewrażliwiona, bo nie chciałam, aby to się skończyło jak zawsze. Ale to może miało być coś innego? Chciałam za wszelką cenę, aby ta relacja była wyjątkowa i chciałam ją utrzymać jak najdłużej. Naprawdę coś poczułam. "Dam z siebie wszystko, aby tym razem się udało." - zmotywowałam się trochę naiwnie, ale nie widziałam możliwości braku tego człowieka w moim życiu. Wkręciłam się w tą znajomość jak chyba w żadną do tej pory. Chciałam go poznać i być szczęśliwa. Wiedziałam że, oboje tego chcemy.
*
Nigdy nie byłam tak promienna w pracy. Gdy wróciłam do domu zrobiłam sobie obiad i ciężko było mi w ogóle jeść. Grzebiąc w jedzeniu postanowiłam napisać do dziewczyn. Chciałam im opowiedzieć o tej sytuacji. Czułam, że jak wyrzucę to z siebie to będzie mi trochę lepiej. W efekcie tak się rozpisałam do dziewczyn, że emanowałam jeszcze większą ekscytacją, a dziewczyny razem ze mną. Cami zdecydowanie bardziej, bo Kate było ciężko się cieszyć, ale wiem, że życzyła mi jak najlepiej. Opowiadałam o nim jak najęta przez cały wieczór. W końcu postanowiłam obejrzeć jakiś serial. Nalałam sobie do szklanki whisky, ale nie miałam żadnej przekąski. Postanowiłam wyskoczyć do marketu po jakieś chipsy. Przy okazji zrobiłam zapasy na wypadek jakichś odwiedzin albo kolejnego sezonu serialu. Wracając spojrzałam do skrzynki czy nie ma do mnie jakiegoś listu. Zobaczyłam w środku biała karteczkę. Wyjęłam ją, a na niej przeczytałam "nie mogę się doczekać piątku". Serce mocniej mi zabiło, po czym na chwilę się zatrzymało. To przez uczucia czy arytmię? Nie zastanawiałam się, ale to było wiadome. Włożyłam karteczkę z uśmiechem do kieszeni i poszłam do mieszkania. Ogladając odcinki anzalizowałam to co dzieje się nich i w moim życiu. Zdecydowanie jedno i drugie było serialem.
CZYTASZ
"23" | Jesse Boyle
Fanfiction*Nowy rozdział w weekend* Ronnie to studentka, która od 3 lat mieszka w Nowym Jorku. Kocha whisky, muzykę, koncerty, dobrą zabawę i perkustistów. Jednak jest to zamknięta i samotna dziewczyna bez nadziei na prawdziwą miłość przez jej przeszłość. Pew...