Byłaś na badaniach kontrolnych w szpitalu. Nic wielkiego. Robisz takie badania co pewien czas, żeby się upewnić, że wszystko jest dobrze. Nagle bliźniaki z twojej szkoły wparowali na korytarz i zrobili niezłe zamieszanie.
-Niech mu ktoś pomoże! Błagam! - krzyczał jeden z nich. To był Aiden. Umiesz ich rozpoznać. Sama nie umiesz wyjaśnić jak. Może to po prostu intuicja. Wystraszyłaś się o co chodzi. Ethan był cały we krwi, chyba nieprzytomny. Gdy w końcu przyjęli go na oddział Aiden czekał przed drzwiami, aż powiedzą mu coś na temat brata. Nigdy z nim nie rozmawiałaś. Wyglądał na wystraszonego. Był bardzo roztrzęsiony. Nie mogłaś patrzeć na cierpienie chłopaka, więc postanowiłaś do niego podejść.
-Hej. Wszystko w porządku?- zapytałaś. Po chwili zrozumiałaś że to głupie pytanie.
-To moja wina. Mogłem się powstrzymać i nie zaczynać tego głupiego wyścigu na motorach- powiedział Aiden. Byłaś zdziwiona, że tak szybko ci o wszystkim opowiedział.
-To nie twoja wina. Nie mogłeś tego przewidzieć. Twój brat na pewno z tego wyjdzie. Lekarze mu pomogą. Zaufaj mi- powiedziałaś i złapałaś go za rękę.
-Dziękuję, że tu jesteś- powiedział, a po jego policzku spłynęła łza. Szybko ją wytarł i zapytał- Jak masz na imię?
-[T.I?]. Nie musisz za nic dziękować- odpowiedziałaś.
Nagle z sali wyszedł lekarz i zwrócił się do chłopaka:
-Z twoim bratem wszystko w porządku. To niegroźne złamanie i parę obtarć. Niedługo założymy gips na nogę, jednak zostanie u nas 3 dni, żebyśmy mieli pewność, że nie doznał żadnych urazów wewnętrznych, których objawy mogą się pojawić trochę później. Nie musi się już pan martwic. Jest w dobrych rękach.
-A nie mówiłam- powiedziałam do chłopaka.
-Twoja obecność uspokoiła mnie jeszcze bardziej niż słowa doktora- powiedział i uśmiechnął się do ciebie. -Jestem Aiden.
Także się do niego uśmiechnęłaś i zapatrzyłaś w jego oczy.
-Pani [T.N]*. Zapraszam na badania- powiedziała pielęgniarka, która nagle pojawiła się w waszym towarzystwie.
-Dobrze, już idę- odpowiedziałaś i zwróciłaś się jeszcze do Aidena. - Nic się nie martw. Zadzwoń do rodziców, żeby tu przyjechali. Muszą wiedzieć co się stało.
Odeszłaś na badania. Ciągle myślałaś o chłopaku. Gdy po męczącym dniu w szpitalu poszłaś do domu, pod twoimi drzwiami czekał właśnie Aiden z bukietem róż.
-Chciałem ci podziękować, że ze mną byłaś. Gdyby nie ty zacząłbym panikować i jeszcze zrobiłbym komuś albo sobie krzywdę- powiedział i wręczył ci piękny bukiet.
-Dziękuję, nie trzeba było- odpowiedziałaś i wpadłaś na pomysł zaprosić chłopaka na kolacje.- Może wpadłbyś do mnie na kolacje? Mama zrobiła pizze.
-Z wielka chęcią, ale muszę jeszcze pojechać do Ethana, ale obiecuje, że jak tylko wróci do domu i będę pewny, że jest bezpieczny, przyjdę.- odpowiedział. Podszedł do ciebie, dał buziaka w policzek i odjechał. Byłaś bardzo szczęśliwa i tylko czekałaś aż jego brat wyzdrowieje, a chłopak przyjdzie do ciebie na kolacje.*[T.N] - Twoje nazwisko
CZYTASZ
Teen Wolf - preferencje i imagify
RandomPostacie: Stiles, Scott, Derek, Isaac, Jackson, Aiden, Liam, Theo, Brett, Peter, Parrish, Nolan #17Stilinski-0104 #07Stlilinski-2205