Rozdział 4 - Ty chyba nie mówisz poważnie?

8 0 0
                                    

Po powrocie do domu kompletnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ciągle myślałam o tym, co się stało. Myślałam o trasie, o czymś nowym, ale nie myślałam jak powiem to bratu. Musiałam spytać się jakoś Tommy'ego czy by nie został moim technicznym. Nie miałam pojęcia jak w ogóle zacząć rozmowę, więc zadzwoniłam do mojej najlepszej przyjaciółki  - Oliwii.  

- Cześć. Słuchaj. Sprawę mam. I to poważną. - Powiedziałam, kiedy tylko odebrała.

- Ej, dziewczyno. Spokojne. Co się stało, że dzwonisz do mnie o piątej rano? 

- A, bo u was jest jeszcze noc. To sorry, ale ta sprawa nie cierpi zwłoki. 

- Dobra młoda. Nawijaj. - Powiedziała zaspanym głosem. 

- Otóż. Pierwsza sprawa. Jest taka. Jak ja mam powiedzieć Tommy'mu, że będę go potrzebowała przy trasie. 

- Ej, ale jakiej trasie? Przecież ty pojechałaś do Stanów do pracy w sklepie muzycznym. - Sięgnęła, po szklankę wody.  

- A, bo ty nic nie wiesz. O Jezu. Dobra. Zostałam perkusistką w Undead Sin. - W tym momencie usłyszałam, jak Oliwia wypluwa wodę z ust.  

- Nie gadaj. Ale jak?

- No normalnie. 

- Ejj. Powiedz mi jacy oni są.

- No jak jacy? No, normalni.  

- Dobra, dobra. Niech zgadnę, że patrzyłaś tylko na Jacka. Prawda?

- Na żywo jest jeszcze przystojniejszy.  

- No się rozumie. Dobra, pomogę ci, ale pod jednym warunkiem.

- Jakim?

- Załatwisz mi przepustkę VIP. Na europejską część trasy. Najlepiej w Polsce. - Powiedziała stanowczo. Jakby nie dając mi wyboru.  

- No dobra. Tylko błagam, pomóż mi. 

- A i jak będziesz mnie informować na bieżąco co z twoim związkiem. 

- Jakim związkiem?

- No wiesz. Chcę być pierwszą poinformowaną osobą, jakbyście zaczęli się spotykać razem z Jackiem.

- Przestać. Bo już na pewno ze mną będzie chciał się spotykać. Weź. Jak ty już coś powiesz...  

- A kto wie? Może weźmiecie ślub i będziecie mieli trójkę dzieci.

- I psa do tego. - Stwierdziłam sarkastycznie.  

- Dokładnie. - Zaśmiała się Oliwka. 

- Dobra skończ to już i pomóż mi.  

- Ok. No po prostu zadzwoń do niego i powiedz prosto z mostu " Tommy pomóż mi. Zostań moim technicznym na trasie z Undead Sin" i będzie po problemie. 

- Ale mi pomogłaś.

- I koniecznie powiedz mu o swoim związku z Jackiem.

- Wiesz co? Dzięki. Na razie. - Rozłączyłam się.

Wkurzyła mnie. No ale wzięłam się w garść i zadzwoniłam do Tommy'ego. Na początku nie odbierał. Byłam w stanie to zrozumieć, bo wrócił późno. W końcu po kilku próbach, odebrał.

- Ej. Czemu dzwonisz? Coś się stało? Czy może pali się czy co? - Wykrzyczał do słuchawki.  

- Przepraszam cię, ale muszę ci coś powiedzieć. A tak naprawdę to poprosić o twoją pomoc. - Wiedziałam, że albo będzie zły, albo zadzwoni potem, jeszcze albo zgodzi się jak gdyby nigdy nic.

Ostatni DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz