Znowu Ona

1.5K 63 30
                                    

Sebastian wrócił, ale nie sam...
W ręku trzymał jakąś dziewczyne. Kobieta wyglądała na 20-latke. Miała gęste i brązowe włosy upięte w kok, zapłakane i przerażone oczy kolorou zielonego.
-Podano do stołu-powiedział Sebastian, a jego czy zmieniły kolor.Ciel delikatnie usiadł na dziewczynie i zrobił uśmiech który pszeszywa nawet najgorszych znieczulików. Musnął ją dłonią po policzkilu i pomału złączył z nią usta. Po chwili puścił, a dziewczyna opadła na ziemię.

Sebastian pov:
Giedy ją pocałował, coś we mnie drgneło. Poczułem ból w klatce. Było to uczucie którego nigdy nie czułem. Wiem że mój Ciel tylko pożywił się, zaraz ,, Mój"?
--------------------------------------------------------
Lokaj wyszedł z pokoju panicza ciągnąc za sobą zwłoki dziewczyny. Które miał zakopać poza posiadłością.

Ciel pov:
To było paskudne, nie wiem jak Sebastian może takie coś jeść. W zaświatach wszytsko było takie dobre. A tu nic, ludzie nie mają w sobie prawdziwej nieanawiści. 5 lat temu było inaczej, każdy myślał tylko o pieniądzach. A dusze tych ludzi podobno były pyszne, przynajmniej tak mówił Sebastian.Czy ja też myślałem tylko o pieniądzach? Nie....może, Ciekawe jakby smakowała moja dusza, Claud zostawił Aloisa po szkosztowaniu mnie. Naprawde byłem taki dobry? Widziałem mine Sebastiana, kiedy mówiliamy o tym że już nigdy nie pożre mojej duszy a będzie musiał mi służyć. Sam sie w to wpakował,ja tylko chciałem pomocy. To mógłbyć inny Demon. Zaraz.. Po co ja wogule o nim myśle?
--------------------------------------------------------
Przez 30 min Ciel siedział nad papierkową robotą, po czym usnął.
===================================
Kolejnegi dnia
====================================
Przez czarne zasłony do pokoju Phantomhive'a wpadły pojedyńcze promyki słońca, które padały na twarz młodzieńca. Do sypialni wszedł jego piesek Sebastian, który trzymał tace z jedzeniem dla swgo pana:
- Paniczu, pora wstawać.
Hrabia podniósł się pomału i spojrzał na demona:
-Po co przyniosłeś mi śniadanie? Przecież wiesz że nie poczuję smaku twojego wielkiego trudu.
-Niech panicz spróbuje-mówiąc to podał Cielowi filiżanke Earl Grey. Phantomhive wziął delikatnie łyk, poczym zaczął pić coraz to łapczywiej
-Dlaczego czuje smak?
-Dodałek tam trochę krwii-Ciel  gwałtownie wypluł hetbatę i odstawił filżankę.
-Że co?! Czyja to jest krew?
-Myślałem że  Ci zasmakuje, nie dałbym paniczowi zwyczajnej krwii zwieżęcej czy ludzkiej. Mógłbyś jeszcze zachorować albo zarazić się jakąś przewlekłą i śmiertelną  chorobą.
-Nie mówisz chyba że..
-Tak, to moja krew.
-Nigdy więcej tak nie rób-Michaelis uklękł na jedno kolan, przyłożył ręke do klatki i z szyderczym uśmiechem powiedział:
-Yes,my lord
--------------------------------------------------------
Po  20 minutach
---------------------------------------------------------
-Jakie mamy na dziś plany?
- O 12 nauka tańca z Hrabiną Scotenberg, o 15- przyjeżdza Rodzina Midford
-Heh, znowu Elizabeth zmieni cały wystruj rezydencji.
---------------------------------------------------------
14:30
---------------------------------------------------------
  Ciel siedział u siebie w biurze przeglądając dokumęty i to jak przez 5 lat utrzymywała sie jego firma ,, Funtom Company". Na dole  było słychać krzyki, więc osiemnasto-latek zszedł by zobaczyć co się dzieje.
-Co. .. -przerwała mu wysoka i szczupła blondynka o zielonych oczach.
-Ciell!!!
-Oh wiatj Elizabeth
-Prosiłam byś mówił do mnie Lizzy! - za dziewczyną stała ciotka Francis, wójek Alexis oraz  Edward.
-Witamy w naszej posiadłości Markizo Francis oraz Markizie Alexisie.-powiedział Michaelis
-Witaj Sebastianie, dawno sie nie widzieliśny
-Tak pięć lat
Kiedy Sebastian oraz reszta rodziny Midford rozmawiała z Sebastianem, Elizabeth dusiła Ciela swoim uściskiem
-A gdzie ten mały Ciel? - zapytał Alexis
-T-Tu jestem wójku-Wydyszał chłopak próbując wydostać sie z silnego przytulasa Dziewczyny
-Już nie taki mały, Lizzy zostaw go chce z nim trochę porozmawiać.
-Tak tatoo..
-Ciel synu, gdzie sie podziewałeś przez tyle lat. Elizabeth bardzo tęskniła,i nadszedł czas na ślub.
-Um, musiałem wyjechać za granice. Niestety nie mogę powiedzieć dokładnie gdzie byłem ponieważ jest to sprawa państwowa.
-A co ze ślubem? - Ciel na samą myśł o ślubie z energiczną Lizzy poczuł  ciarki. Naszczeście rozmowe przerwał głośny krzyk Elizabeth. Wszyscy ruszyli do pokoju blondynki, gdy otworzyli drzwi zobaczyli dziewczynę siedziącą w objęciach jakiegoś mężczyzny, który przy jej szyji trzymał nuż.
-Cielu Phantomhive oddaj mi swój majątek a ja nie zabiję tej dziewczyny.- Po usłyszeniu tych słów Hrabia zaczął sie śmiać
-Oo doprawdy? Sebastian! Zabież mu Elizabeth i daj ją mi, a tym psem zajmij sie sam.
-Yes, my lord
Demon szybkim ruchem zabrał dziewczynę z rąk włamywacza i przekazał ją Cielowi.
-Wychodzimy - oznajmił osiemnasto-latek.-Wychodząc jagby nigdy nic, reszta rodziny Midford zniechęcią wyszła. Z pokoju było słychać krzyki które po kilku sekundach ucikchły.
-Ciel a jeżeli coś sie stanie twojemu słudze?-zapytała zmartwiona Francis
-Nic m.. - chłopakowi przerwały otwierające się drzwi z których wyszedł Sebastian.
-Jak ty to?! - krzyknął zdziwienie Edward nie mogąc uwierzyć że pomieszczenie w którym właśnie  złapano złodzieja, wyglądało nienagannie.
-Jako lokaj rodziny Phantomhive, nie moge nie umieć zrobić tak błahej sprawy. - Znowu z pokoju dobiegł dzwięk, tym razem tłuczenia szkła. Gdy Michaelis otworzył drzwi ujrzał postać odzianą w czerń, stojącą pośrodku potłuczonego szkła z okna.
---------------------------------------------------------
Uuu,
Troche sie wypisałam, no nie troche bo 833
słów... O ja.. A wogule to kiedy pisałam Francis to mi autokorekta zmieniała na Franca i dlatego ją wyłączyłam i już nie włącze-_- bo mi tylko życie upszyksza.
I jak wam się podoba?
Miłobybyło gdybyście zostawili gwiazdke i zaobserwowali mnie:* napewno lepiej by mi się pisało. O i przeoraszam za błędy!
Bayoo!

Dark Love ( PRZERWANE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz