Krzyk

13 4 0
                                    

Kiedy miałem właśnie otworzyć drzwi ośrodka aby wejść wyszedł z nich ostro wkurzony Noah. Nie miałem pojęcie co się stało i szczerze wolałem się nie pytać. Jak zwykle usiadłem na fotelu. Zapaliłem fajkę i zacząłem czytać gazetę.

- Gdzie pan był? - zapytał Joel

- Emm...Bylem na spacerze - odpowiedziałem zdenerwowany

- Tak, napewno - odparł zaczytany w książce Tim

- Coś się stało kiedy mnie nie było? - zapytałem

- Nie. Dlaczego pan pyta? - dodała Katlyn

- Chodzi mi o pytanie które przed chwilą padło. Gdzie byłem - odpowiedziałem

Zapadła cisza.

- Wiecie? Ja tam mu ufam - powiedział Alex

- Siedź cicho! - powiedział Tim

- Wolnego... Co się stało? - spytałem

- Mia zniknęła. Nie ma jej w pokoju - odpowiedział chłopak

- Co?! - krzyknąłem i od razu pobiegłam do pokoju Mii.

W środku faktycznie nikogo nie było prócz rysunku na biurku. Rysunek przedstawiał misia - pluszowego misia.
Chciałem jeszcze sprawdzić co u Marie lecz kiedy złapałem za klamkę usłyszałem:

- Pobawi się Pan ze mną?

Prawdę mówiąc wtedy nikogo nie było w pokoju. Wystraszony szybko pobiegłem na dół do pokoju nr. 3. Na szczęście Marie znajdowała się w pokoju.

- Dzień Dobry? - powiedziałem

- Matko! Wystraszył mnie Pan - odpowiedziała dziewczyna

- Wszystko ok? - zapytałem

- Tak - odparła Marie - Po południu zejdę do reszty, ponieważ dochodzę do siebie.

- Dobrze... - dodałem i wyszedłem z pokoju.

Zbliżała się noc choć nie było zbytnio ciemno. Bardziej można powiedzieć, że było klimatycznie. Siedziałem na schodach przy wejściu do ośrodka w towarzystwie świtlików. Było zadziwiająco spokojnie lecz pozory mylą. Oparłem się o ścianę i po chwili zaczynałem zasypiać gdy zbudził mnie krzyk jakieś kobiety. Wziąłem latarkę i szybko pobiegłem do miejsca skąd dochodził głos. Dobiegało to z lasu a osobą która go wydawała była Katlyn...

WAKACJE NA WYSPIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz