2

233 7 0
                                    

Nicole P.O.V

No to dzisiaj mój pierwszy dzień w nowej szkole. Postanowiłam ubrać rozkloszowaną czarną spódniczke, białą bokserke na to czerwoną koszulę i oczywiście moje ukochane białe conversy. Końcówki włosów zakręciłam sobie lokówką i zrobiłam delikatny makijaż. Zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Alan. Pojechaliśmy do szkoły jego autem. Gdy weszliśmy do szkoły wszystkie pary oczu były skierowane na nas. Jak zwykle ja musiałam na kogoś wpaść. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam przystojnego blondyna.
-prze przepraszam.- powiedziałam trochę zawstydzona.
- nic się nie stało , Alex jestem.- wyciągnął do mnie dłoń.
- Nicole.
- Jesteś tu nowa ? Pierwszy raz Cię tu widzę.- no serio co ty mi powiesz.
- Tak i właśnie szukam klasy mam teraz mieć matematykę.
- Dobrze się składa bo ja też. Chodź usiądziesz ze mną.

Przegadałam z Alexem całą lekcje. Już widzę że będzie super przyjacielem, bo jak się okazało jest gejem więc nie mogę liczyć na nic więcej. Dowiedziałam się że jest tu drużyna cheerlederek , do której zamierzam dołączyć. Na początku nie byłam przekonana, ale wkońcu miałam zacząć wszytko od nowa. A więc od teraz nie jestem już spokojną, cichą kujonką tylko Bad Girl. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Alexa.
- Chodź przedstawię ci moją paczkę.- niechętnie za nim ruszyłam.
- Hej to jest moja nowa przyjaciółka Nicole. - przedstawił mnie swoim znajomym. Były tam dwie dziewczyny i trzech chłopaków.
- To jest Kacper , Luke i Szymon moi najlepsi kumple. Są oni w drużynie sportowej zresztą tak jak ja.
- Miło mi. - wyciągnęłam do nich dłoń.
- A to jest Natalia i Vanessa. Myślę że się polubicie.
- Chodź idziesz z nami na przesłuchania do drużyny cheerlderek już widzę w tobie potencjał. - powiedziała Vanessa
- Przecież nawet nie widziałaś jak tańczę. - wszystkie się zaśmiałyśmy.

- Jejj dostałam się !- krzyknęłam gdy zobaczyłam dziewczyny.
- Widzisz mówiłam ci że będziesz niesamowita. - odezwała się Vanessa. Natomiast Natalia tylko lekko się uśmiechnęła.
- Ona jest bardzo nie śmiała. - szepnęła mi do ucha Van. ( dla jasności tak mówię na Vanesse)
- Uważaj na kapitanke drużyny Klare. Jest to zwykły plastik, który puszcza się na prawo i lewo.
- No domyśliłam się jak tylko ją zobaczyłam.
- Natalia patrz kto idzie.- zwróciła się Van.
- Jezu jaki on jest boski...- usłyszałam wzdychania Natali.
- Kto ?
- Sama zobacz. - odwróciłam się i zobaczyłam mega przystojnego bruneta. Zaraz a kto idzie za nim? Mój kochany braciszek. Widzę że już sobie znalazł kolegów i to jeszcze jakich.
- A ten za nim matko co za ciacho!- zapiszczala Van.
- Van uspokój się to mój przyrodni brat. Radzę ci dobrze nie zakochuj się w nim. On jest typowym Bad Boyem. Bawi się dziewczynami. Zdążyłam już Cię polubić dlatego nie chce żeby Cię zranił. Uważaj na niego.
- Szkodaa...- zasmuciła się.
- Ej ale głowa do góry jest tu napewno dużo fajnych chłopaków.
- Dobra koniec tematu o mnie. Od 5 minut lampi się na cb najprzystojniejszy chłopak w tej szkole. Nathan. Kapitan drużyny. Bad Boy. Męska dziwka. Na jego widok dziewczyny wzdychaja , każda się do niego klei A on zmienia je jak rękawiczki.
- Ja tam nie widzę w nim nic szczególnego pewnie zwykły dupek. Nie zamierzam mieć z nim nic wspólnego. - powiedziałam na co Natalka od razu się uśmiechnęła.
- Jeszcze sama zobaczysz, że będziecie najgorętszą parą tego roku. Widziałam ten błysk w jego oku gdy Cię zobaczył. Zresztą ty też wyglądałaś jakbyś Boga zobaczyła. W sumie to zobaczyłaś ale Boga seksu.- Vanessa nie przestawala mówić.
- Dobra koniec. Nie jestem taka łatwa i nie będę się do niego kleila jak inne laski. Zresztą z tego co widzę to on się podoba Natali. - nagle przerwała mi Natalia.
- Spokojnie on i tak nie zwraca na mnie uwagi A ja ślinie się na jego widok już od trzech lat.
- Ej cicho idą tu. - powiedziała podekscytowana Van. Nie zdążyłam nic powiedzieć A usłyszałam głos brata.
- Siemka siostra widzę że już znalazłaś sobie towarzystwo. - zwrócił się do mnie Alan.
- Ta i z tego co widzę ty też. - wskazałam z tego co pamiętam na Nathana.
- Tak to mój nowy kumpel i jedzie z nami do nas po szkole. A więc do zobaczenia za 2 godziny przy aucie. - i tyle z tej rozmowy. Van patrzyła jak jakaś zaczarowana na oddalającego sie Alana.

Właśnie zmierzam w kierunku samochody i już robi mi się nie dobrze na myśl że ten cały Nathan będzie u nas całe popołudnie.
- I jak tam mała po pierwszym dniu ? - odezwał się Alan od razu jak wsiadlam do auta.
- No dobrze poznałam super ludzi i dostałam się do drużyny cheerlderek.
- To ok ja za to dostałem się do drużyny piłki nożnej. Zresztą tam właśnie poznałem Nathan bo on jest kapitanem
- Nicole jestem- powiedziałam z niechęcią do chłopaka.
- Nathan jak już słyszałaś. - wyciągnął do mnie rękę . Na tym skończyła się rozmowa i przez resztę drogi nikt się nie odzywał.

Gdy kładłam się spać dostałam wiadomość od nieznanego numeru.

789 001 666
Dobranoc księżniczko ❤

Trochę się przestraszyłam bo z tego co pamiętam nie dawałam dzisiaj nikomu mojego numeru. Z myślą o sms odpłynęłam w krainę Morfeusza...

Nathan P.O.V

Gdy zobaczyłem tą nową , aż zaniemówiłem. Ona jest idealna taka naturalna , nie jak większość dziwek z naszej szkoły. Stałem tak i się na nią patrzyłem gdy poczułem szturchnięcie.
- E stary stoisz i lampisz się w jedno miejsce od pięciu minut. Co ty tam zobaczyłeś ? - powiedział Alan. I spojrzał się w tym kierunku co ja.
- Ej tylko mi nie mów że się zabujałeś. To moja przyrodnia siostra Nicole. Zdążyłem Cię już poznać i wiem że się nie bawisz w dziewczyny, więc lepiej się do niej nie zblizaj, bo jak ją skrzywdzisz to powiesze Cię za jaja. Jesteś moim przyjacielem ale nikomu nie pozwolę skrzywdzić mojej małej księżniczki.
- Stary wyluzuj. Ta twoja siostrzyczka nawet nie jest w moim typie. - sam wiedziałam że kłame, ale musiałem go uspokoić.

Pod koniec lekcji zatrzymał mnie mój wróg Krystian.
- Widziałeś już tą nową laskę. Z tego co pamiętam to Nicole. Daje ci tydzień żebyś ją zaliczył i jak zwykle proszę zdjęcia na dowód.
- Ok to za tydzień w tym samym miejscu co zawsze przekazujemy sobie zdjęcia. - Tak wiem co sobie teraz o mnie myślicie ale to nie jest tak jak myślicie. Jeszcze teraz wam tego nie powiem ale musicie wiedzieć że muszę robić to dla dobra mojej rodziny. Już od pewnego czasu robię to co każe mi ten chuj.

Gdy jechałem z Alanem i jego siostrą do niego przez całą drogę ją obserwowałem. Wiem że nie mogę jej skrzywdzić i zaliczyć, ale inaczej ucierpi moja rodzina. Mam taki mętlik w głowie. Muszę coś wymyśleć, a mam tylko tydzień.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz