Wyobraźcie sobie, że te zdjęcie jest w domu (dop. aut)
Pov. Artur
Jest już 18, zasnąłem trochę na długo.. Walić to. Idąc do kuchni zauważyłem Jeremiego. Spojrzał na mnie wzrokiem, który znam.. Jest to wzrok typu "musimy pogadać.". Już się boję co wymyślił.Pov. Jeremi
Artur już wstał, więc gdy coś zje szykuje się rozmowa.. Nie jestem na niego zły, wręcz przeciwnie.. Jako brat chce mu pomóc.SKIP TIME 15 minut później
Nie wiem jak zacząć ta rozmowę, ale muszę to zrobić.. Nie mogę patrzeć jak on tak cierpi.-Jeremi widzę, że chcesz pogadać.. - zaczął-mów.
-Artur.. Bo widzę, że coś jest z Tobą nie tak. Zauważyła to też Kosia.. Gadaj co jest. - spytałem zaniepokojony.
-Mi? Coś ty.. Wszystko jest okey! - powiedział "uśmiechając się" choć nie było to szczere.
-Młody. Mnie nie oszukasz.. Pamiętaj, że zawsze ci pomogę lub chociaż się postaram. - odpowiedziałem.
-Dobra..Pokłóciłem się z Sylwią.. I to nie tak jak zwykle tylko gorzej.. Najprawdopodobniej zerwaliśmy, ale to nie było takie zwykłe zerwanie, ale kurde. Sam już nie wiem co myśleć! - odparł starając się nie płakać.
-Kocham ją, ale sam wiem, że to nie ma już sensu.. To nie jest takie proste. - dokończył.-Artur spokojnie jesteśmy sami jak chcesz to płacz.. Tylko proszę powiedz jak ta kłótnia wyglądała. Dopiero wtedy będę wiedział co masz z tym zrobić.. - mówiłem najspokojniej jak tylko potrafiłem.
-No to zaczęło się od tego, że z rana *tu opowiada całą historię*-kończąc swoją wypowiedź łzy lały mu się jak grochy.
-Wow.. Młody! Spokojnie jestem tu i teraz mnie słuchaj! Nie układało wam się prawda? Czyli ten związek już nie miał i nie ma sensu, głównie przez Sylwie i jej bardzo dziwne myślenie. Możesz teraz zacząć żyć od nowa.. Znów się spotykać z Lipą, Parówą, i mną. Czyli naszą grupką sprzed kilku lat. Zobacz ile przez nią straciłeś kontaktów że wszystkimi. Ona była zazdrosna.. Phi! Co ja mówię ona nawet nie była zazdrosna tylko poprostu Ci nie pozwalała spotykać się z resztą YS..Zacznij nowe życie i staraj się o niej zapomnieć mówię Ci. To będzie najlepsze wyjście z tej sytuacji. - odpowiedziałem starając się ożywić brata.
-Stary.. Masz rację! Naprawdę się stęskniłem za reszta ekipy.. Ostatnio się spotkaliśmy na YSOT. - westchnął
-Dziękuję Ci. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego brata! Kocham Cię stary! - powiedział i przytulił mnie klepiąc po plecach.-Ejj.. Od tego tu jestem. Pamiętaj zawsze przyjdź to Ci pomogę.. Teraz chodź idziemy do Kosi bo sama siedzi..-odpowiedziałem, a ten tylko kiwnął głową.
Pov. Artur
Gdy przyszliśmy do salonu Kosia od razu się przytuliła.
-Już jest dobrze Arczi? Martwiłem się o Ciebie.. Nie lubię jak jesteś smutny.. - spytała mając dobrą nadzieję.
-Tak kochanie.. Wiedziałaś o tej rozmowie z Jeremim? - spytałem zdziwniony.
Jeremi spojrzał na Kosie z uśmiechem, a Kosia mu odpowiedziała tym samym. Odpowiedź już była mi znana więc zaczęliśmy się śmiać. Zadzwonił telefon Kosi. Była to mama. K-Kosia, M-mama
Pov. Konstancja
K- Cześć mamo! Co tam?
M- Cześć Kochanie.. Chciałam was z tatą poinformować, że właśnie wracamy ale przed nami przed chwilą był wypadek więc, się trochę spóźnimy. Nawigacja pokazuje na 23 i gdzieś tak będziemy. Jeśli chłopcy są w domu to zróbcie sobie kolacje i idźcie spać, natomiast jak ich nie ma to po nich zadzwoń.
K-Uuu..to miłej drogi hah.. I tak chłopcy są w domu więc coś zjemy i idziemy.. Buziaki, kocham!
M- Też was kochamy buźka.-Chłopakii..-przedłużyłam ostatnią literę.
-Rodzice będą na około 23 więc sami robimy kolacje i mamy wczesnie iść spać.. - przekazałam im słowa matki.-No dobra to co jemy? Coś w miarę szybkiego bo i tak już jest po 21.. - odparł najstarszy.
-NALEŚNIKI!! - krzyknęłam razem z Arturem.
Po 20 minutach już jedliśmy nasze porcje naleśników. Gdy skończyliśmy jeść było już parę minut po 22 więc każdy wziął szybki prysznic i poszliśmy spać.
Kochani! Mam nadzieję, że podoba wam się nowy rozdział! Piszcie w komentarzach czy jest coś do poprawy bo wiecie lub nie jest to moja pierwsza książka.. Buźka💖
CZYTASZ
Dziękuję, że jesteś..! ||Artur Sikorski||
FanfictionPrzyjaciele? Związki? Wszystko zaczyna się psuć.. Może prezent był udany? Może dzięki niemu będzie lepiej?