Rozdział IV

123 10 2
                                    

Pov. Artur
Wchodząc do domu zostałem obezwładniony przez małego potwora zwanego Kosia. Odwzajemniłem przytulasa, i zaczęliśmy rozmawiać na temat jedzenia..Co wynikło z tej rozmowy? To, że oboje mamy ochotę na pizze. Dziewczyna poszła do kuchni robiąc nam herbatę, którą o dziwo sama zaproponowała. Poszedłem do pokoju odłożyć torbę. Gdy tam wszedłem coś we mnie pękło.. Zobaczyłem wszystkie zdjęcia z Sysią gdzie się całujemy, jesteśmy szczęśliwi.. Szkoda, że to były tylko początki tego związku. Teraz wszystko legło w gruzach, ta kłótnia spowoduje raczej zerwanie czego z jednej strony nie chce bo za mocno jak kocham, a z drugiej wiem, że to i tak nie ma już sensu.. Wytarłem szybko parę łez i zadzwoniłem po tą pizze.

-Halo pizzeria Manhattan? - Spytałem bo nie byłem pewny czy nie pomyliłem numeru

-Witam, tak zgadza się. - miło odpowiedział starszy mężczyzna.

-W takim razie poproszę jedną 50 cm margerittę i do tego sos czosnkowy. - złożyłem proste zamówienie.

-Nie ma sprawy za to wyjdzie 35 zł i będzie za ok. 30-35 minut - stwierdził facet

-Okey, dziękuję bardzo. Dowidzenia!

-Dowidzenia! - odrzekł i się rozłączył.

Pod koniec tej rozmowy kierowałem się do salonu, gdzie czekała na mnie już moja siostra.

-I co zamówiłeś? Jaką? A dużą? - zaczęła zadawać mnóstwo pytań jak ma to w zwyczaju.

-Tak, margerittę, z sosem czosnkowym, jedną 50. - odpowiedziałem śmiejąc się.

- Co?! Taką dużą? - spytała zdziwiona.

-Tak, bo zapewne nie długo przyjedzie Jeremi więc noo.. Wiesz, że on kocha pizze.-odpowiedziałem.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Kto to był? Kto inny jak nasz Jeremi! On zawsze znajdzie idealny moment!

-Ktoś coś mówił o pizzie czy mi się przesłyszało? - zaczął się śmiać.

-A nie mówiłem? - słowa skierowałem do siostry.

-Ojj.. Niech Ci będzie haha, i tak Jeremi będzie zaraz pizza.. - odparła Kosia.

Zaczęliśmy się wygłupiać dotąd aż przyszła nasza pizza.. Wszyscy śmialiśmy się na głos, Kosia piszczała czasami jak ją łaskotaliśmy więc nie wiem co pomyślał sobie ten facet podchodząc do drzwi... Jedząc pizze starszy Sikorski zaproponował oglądanie filmu.. Co z tego że jest lato, my oglądaliśmy Kevina bo czemu by nie.. Ja nie za bardzo skupiałem sie na filmie tylko ciągle myślałem o Sylwii. Kocham ja cholernie, ale ten związek naprawde nie ma sensu.. Chociaż nie chce z nią zerwać..Kurde! Co mam robić..? Gdy zjadłem 3 kawałki, poszedłem do swojego pokoju.. Nadal rozmyślałem nad tym wszystkim ale zrobiłem jedno. Schowałem wszystkie rzeczy związane z Sylwią.. Położyłem się na łóżko słuchając muzyki, nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Pov. Jeremi

Oglądając film zastanawiałem się co się dzieje z Arturem.. Niby sie wygłupialiśmy, śmiał sie, ale widzę że coś go dobija.. Może to dziwne ale może Kosia coś wie? Wątpię, choć sie zapytam.. Czasami przez przypadek podsłucha np. kogoś rozmowę przez telefon i orientuje się o co chodzi...

-Kosia.. Artur zachowywał się normalnie jak mnie nie było? - zapytałam z nadzieją że może jednak coś wie..

-Właśnie.. Nie wiem jak to powiedzieć bo gdy przyszedł to się do mnie przytulił jak zwykle.. Gadaliśmy, ale czułam, że nie jest w normalnym nastroju. Potem poszedł na górę zamówić pizze. Z ciekawości, za co bardzo przepraszam od razu, poszłam za nim. Zostawił lekko uchylone drzwi przez co widziałam co robił. Jak odłożył torbę to zaczął się przyglądać jego zdjęciom z Sysią.. Potem je wszystkie schował do szafki i spojrzał przez okno. Usiadł na łóżku, a po jego policzku spłynęło pare łez. Szybko je wytarł i zadzwonił po pizze. Gdy usłyszałam to poszłam zalać nam herbatę trochę szybszym krokiem by mnie nie przyłapał. Potem spytałam się go jaką zamówił i przyszedłeś ty.. - odpowiedziała robiąc się trochę smutna..

-Okey.. Nie martw się słoneczko - przytulił ja.
-Porozmawiam z nim i się wszystko wyjaśni.. A teraz mam pytanie.. - spojrzałem się na nią z poważną miną.

-Jeremi.. Przepraszałam już za to że go śledziłam jeśli można to tak nazwać.. - odparła.

-Nie chodzi o to.. Chce się tylko spytać.. Gdzie jest moja herbatka? - zacząłem się śmiać, a ona po mnie. Uwielbiam w ten sposób rozluźnić sytuację.

Witajcie! Przepraszam, że tak późno jest ten rozdział, ale mam małe problemy i tak to wychodzi.. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się troszkę szybciej. Buźka 💖

Dziękuję, że jesteś..!  ||Artur Sikorski||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz