Miesiąc później...
Emocje po nie dawnych zdarzeniach opadły oraz jutro zaczynał się grudzień! Wreszcie koniec jesieni! (Wiem, że jesień się kończy dwudziestego któregoś grudnia, lecz dla mnie to za późno i zaczynam zimę już 1 grudnia.)
Wstałam dzisiaj wcześniej i wyskoczyła z łóżka, pobiegłam umyć zęby i umyć twarz. Zaskoczona mama, która natknęła się na mnie w drodze do łazienki rzuciła:
- O hej kochanie! Nie wierze, nie musiałam cie budzić. - powiedziała
Na co ja przytuliłam:- Widzisz mamo cuda się zdarzają. Ale bardzo rzadko! - krzyknęła radośnie i weszłam do łazienki.
Gdy miał za sobą poranną toaletę z sobą poszłam wybrać ciuchy na dziś. Postawiłam na coś klasycznego. Ubrałam czarne rurki z wysokim stanem, czarny t-shirt oraz koszule flanelową, której część guzików zapięłam i związałam ze sobą dolne rogi.
Zarzuciłam plecak i już miałam zejść do kuchni gdy przypomniałam sobie, że po pierwsze nie wzięłam telefonu, po drugie, moje włosy wyglądają jak szopa. Taaa... a już myślałam, że się szybko wyrobię.
Pobiegłam gdy miałam już wszystkie rzeczy zeszłam na dół po drodze związując moje długie włosy, które wcześniej rozczesałam w kitka. W chodząc do kuchni zobaczyłam tatę siedzącego przy stole i jedzącego kanapki:
-Dzień dobry tato!
-Cześć kochanie! Jak ci się spało?- zapytał a ja zaczęłam pałaszować swoje kanapki.
-Zaskakująco dobrze - spojrzałam na zegar. I zerwałam się z miejsca.
-No nie! Przecież wstałam wcześniej!
-Spokojnie zawiozę cię do szkoły. A pro po na moim biurku leżą te plakaty, o których wydrukowanie mnie prosiłaś.
-O dzięki! Byłam pewna, że o tym zapomnisz. - włożyłam ostatni kęs do ust i poszłam po odbitki.
Spojrzałam na nie krytycznym wzrokiem, widniał na nich napis:,,KOREPETYCJE Z HISTORII, WOSU, MATEMATYKI I BIOLOGII!
Nie idzie ci, z któregoś z tych przedmiotów? Zapraszam na korki do Sandy Dowell, żeby umówić się na zajęcia zadzwoń pod numer ...,,
Wrzuciłam je do plecaka i ubrałam moje czarne, stare, skórzane glany. Tak naprawdę nie moje bo mojej mamy lecz zawsze o takich marzyłam, więc po wielu prośbach mama już nie mogą ze mną wytrzymać mi je oddała.
***
Weszłam do szkoły i zaczęłam kierować się w stronę klasy w której mam lekcje, lecz zawróciłam i pobiegłam do tablicy ogłoszeń. Moja ulubiona nauczycielka pani Alisa, która uczy historii krzyknęła za mną:
-Sandy zwolnij!
-Przepraszam! Spieszy mi się - zawołam i pomknęłam korytarzem co wcale nie było takie łatwe w ciężkich glanach.
Gdy dotarłam pod tablicę przypięłam dwa plakaty i rozejrzałam się na plecach poczułam takie jakby mrówki. Jakby ktoś na mnie patrzył... w tym momencie moje obserwacje przerwał jakże kochany i genialny dzwonek. Popędziłam do klasy w biegu zakładając plecak, który wcześniej zdjęłam.
Wbiegłam do klasy trochę spóźniona i zadyszana. Moja przyjaciółka - Susan spojrzała na mnie z tym swoim pokpiwającym uśmieszkiem na twarzy.
***
Kiedy wychodziłam razem z Su z klasy zaczęłam jej opowiadać:
- Wpadłam na genialny pomysł, że dorobię sobie udzielając korków. Tak wiem, że jestem genialna! Wiec zaprojektowałam plakaty, a raczej Timo to zrobił a ja tylko patrzyłam i chciałam je jeszcze zawiesić na tej tablicy ogłoszeń... - urwałam - Ej Su czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Emm sorka Sandy ale jestem dzisiaj trochę rozkojarzona...
- Ymm chyba wiem dlaczego- spojrzałam na nią z głupim uśmieszkiem i uniosłam brew.
- Ech to nie tak... po prostu... ach nie ważne - powiedziała spuszczając wzrok, co nie było do niej w ogóle podobne. Su zawsze szła z podniesioną głową i miała w dupie zdanie o niej innych.
- Coś sie stało? Wyglądasz na przygnębioną. Jeżeli ten idiota cię skrzywdził? Jeśli tak to ma dosłownie 3 sekundy i niech lepiej zacznie uciekać. - zapytałam na co ona się smutno zaśmiała. Byłam co najmniej zmartwiona, ona jest moją jedyną taķą bliską przyjaciołką i tak naprawdę w tej szkole mamy tylko siebie nawzajem.
- Nie... poradzę sobie, chodź bo się spóźnimy, a z Leniwcem lepiej nie zadzierać.
Coś mi tu śmierdzi i ewidentnie nie jest żaden Pumba.
***
Ta lekcja okazała się jeszcze gorsza niż się zapowiadała. Na dzień dobry nasz ukochany nauczyciel (wyczuj ten sarkazm) zrobił nie zapowiedzianą kartkówkę, po prostu świetnie. Nie polecam.
Po jeszcze kilku lekcjach mogłam iść do domu. Do konca dnia Su była nie obecna i czymś przygnębioną, lecz nie pytałam więcej o co chodzi, przecież sama nie lubię gdy nie mam humoru i każdy co trzy minuty pyta Cię co się stało.
***
Hejka ludziska dziś przychodzę do was z nowym rozdziałem mam nadzieję, że się spodobał!
Do przeczytania!

CZYTASZ
Niewidzialna
Teen FictionDziewczyna zwykła choć nie typowa, nigdy nie dostrzegana przez inny. Stara się nie być samotna, czy jej się to uda? Uwaga! Żadko lecz nie zmienia to faktu, że zawiera przekleństwa