Rozdział 4

108 13 1
                                    

Wojtek i Ola często spędzali razem czas na rozmowie w szkole albo u Codiego w garażu. Świetnie się tam bawili. Nawet Ola zainteresowała się innym instrumentem, na którym gra Wojtas. Było to niepozorne pudełko o nazwie cajón. Mimo wszystko, Ola nie wiedziała, który instrument woli. Uczyła się raz na jednym, raz na drugim. Para już nie była wobec siebie nieśmiała. Oboje potrafili się przed sobą otworzyć.
                     *        *        *
Po miesiącu ćwiczeń na tych instrumentach, Ola przyznała, że kocha na nich grać.
Akurat los tak chciał, że rodzice Fortuny kupili w prezencie swojemu synowi nowy sprzęt muzyczny.
Któregoś dnia dziewczyna zauważyła, że perkusja wygląda inaczej.
- Chyba wyprana w Perwolu - zaśmiała się Ola przyglądając sprzętowi muzycznemu.
- Nowa.
- O! Super - powiedziała zdumiona i zaraz spytała - W takim razie co zrobisz ze starą?
- Oddam Tobie - powiedział uśmiechając się do dziewczyny.
- Ty chyba sobie żartujesz. Ona dużo koszto...
- To nic takiego. Nie chce jej sprzedawać. Wolę oddać komuś poczatkującemu i komuś kto to kocha. A szczególnie takiej pięknej, inteligentnej dziewczynie jak Ty.
Ola się lekko zarumieniła przez co zakryła swoje policzki dłońmi. Przez chwile zaniemówiła, ale potem w końcu coś wydusiła z siebie.
- Naprawdę nie musiałeś.
- Nie muszę, ale chcę.
Dziewczyna po tych słowach po prostu mocno przytuliła się do Wojtasa i powiedziała ciche "Dziękuję". Gdy oderwali się od siebie Wojtas wskazał na róg garażu.
- Tam jest. Należy już do Ciebie.
Ola odrazu pobiegła w to miejsce i zaczęła grać. Tym razem jednak zrobiła to bardzo profesjonalnie. Czuła się przy tym szczęśliwa, a na końcu była w szoku. Zagrała coś trudniejszego. Wojtas popatrzył na nią z podziwem. Po chwili wyznał.
- Jestem z Ciebie dumny. Chyba przerosłaś mistrza.
- Bez przesady - powiedziała wyraźnie zaprzeczając.
- Teraz tylko musisz brać udział w konkursach i czekać na propozycje dołączenia do zespołu.
Dziewczyna się zaśmiała, ale też zgodziła z Wojtasem. Postanowiła też coś powiedzieć chłopakowi. Najpierw jednak zostawiła perkusje i podeszła bliżej do Wojtka.
- Chcę Ci bardzo podziękować za cały czas poświęcony na lekcje ze mną. Do tej pory podziwiam, że chciałeś się ze mną męczyć - zaśmiała się.
- Mam cierpliwość - odparł chłopak również z humorem.
- Zaraziłeś mnie tym. Na pewno będę się dobrze opiekować Twoją perkusją.
- Twoją perkusją - poprawił Wojtas wskazując palcem na dziewczynę.
Ola uśmiechnęła się lekko i dokończyła.
- Dziękuję Ci za wszystko.
Po chwili znów się przytulili. Potem jednak oparli nawzajem swoje czoła i patrzyli się nawzajem w oczy. Po krótkiej ciszy Wojtas się odezwał.
- Chciałem Cię uczyć z własnej woli. Chciałem spędzać z Tobą jak najwięcej czasu też z innego powodu - chłopak lekko się ze stresował, ale dał radę powiedzieć te kluczowe słowa - Podobasz mi się.
Dziewczynę zamurowało. Powiedziała prawdę.
- Nigdy nie usłyszałam od nikogo takich słów. To bardzo miłe - uśmiechnęła się nieśmiało spuszczając głowę w dół.
Znów się zarumieniła.
Po chwili zadzwoniła mama do Oli z prośbą przyjścia do domu. Wojtas odprowadził dziewczynę pod sam dom.
- Dzisiejszy dzień był dla mnie przełomowy. Niesamowity. Teraz muszę zrobić miejsce gdzieś w domu na moją już perkusje - zaśmiała się.
- Niech Ci dobrze służy.
Dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. Tuż przed pójściem do drzwi rzuciła szybkie "Dziękuje" i pocałowała go w policzek. Potem tylko nieśmiało odwróciła się za siebie i spojrzała na rozbawionego Wojtasa. Pomachali sobie jeszcze na pożegnanie i poszli w swoje strony.

„By The Way" część 5 | FELIVERSWhere stories live. Discover now