19

6 3 0
                                    

Zayn
-Najgorsze jest to, że ja ją kochałem - powiedziałem nie wiele myśląc. Chwilę później zrobiło mi się cholernie głupio i najchętniej, to bym się zamknął w pokoju i nie wychodził do Horana. Nie obwiniam go za to, że mój mały sekret wyszedł na jaw, ale po prostu wstyd mi za to, że mogłem darzyć uczuciem taką złą osobę.

-Zapomnij o tej rozmowie...- powiedziałem
-Okej. Pamiętaj, że co kolwiek się zdarzy to możesz mi wszystko powiedzieć, przecież od tego ma się przyjaciół. A co do naszej rozmowy nic nikomu nigdy nie powiem o tym co tutaj usłyszałem. - powiedział Horan
-Przysięgasz? - spytałem
-Słowo skauta! - powiedział blondyn
-Skauta? - spytałem rozbawiony
-Zapomnij... - powiedział Niall, po czym zaczeliśmy się śmiać

Znam Nialla nie cały tydzień, a już tak wiele o nim wiem. Tak samo on o mnie. Nie mam mu za złe, że nazwał mnie swoim przyjacielem. Wręcz przeciwnie! Cieszę się z tego powodu, bo też go uważam za przyjaciela. Zawsze mnie umie rozśmieszyć, wysłuchać moich monologów lub doradzić. Po za tym mamy podobne zainteresowania. Niall, ku mojemu zdziwieniu też lubi śpiewać i wychodzi mu to genialnie. A co lepsze, on też uwielbia jazdę na motocyklu!

Niall miał go już od dawna. Dowiedziałem się o tym w środę, wtedy po południu pojechałem z Niallem na moim motocyklu, aby zabrać jego z domu rodziców blondyna. Akurat ich nie było więc obyło się bez żadnych kłótni i innych przeciwności.

-To co jedziemy do szkoły? - spytał Niall
-No wypadałoby...- powiedziałem, po czym wstałem z kanapy na której uprzednio siedziałem

Liam
Poważnie się wkurwiłem na Harry'ego za wczoraj, bo ja kurwa się o niego martwię, a on jak zwykle zachowuje się jak gówniaż, który widzi tylko czubek własnego nosa. W sumie przywykłem do tego, bo tak już jest od prawie roku.

Od kąd Fizz umarła z Harry'm było coraz gorzej. Popadł w depresje, zaczął imprezować więcej niż przedtem i ćpać. To było bardzo przykre patrzyć jak z dnia na dzień jest z nim gorzej. A świadomość tego, że wkońcu może nie wytrzymać tego wszystkiego i ze sobą skończyć, dobijała wszystkich jeszcze bardziej.

Może być dla wszystkich zdziwieniem to, że Styles nigdy nie próbował się zabić. Od kąd ma Ashley chce być dla niej jak najlepszym ojcem i nigdy ją nie zostawić. Może bycie najlepszym ojcem nie wychodzi mu za perfekcyjnie, ale kto wystarczająco zna Harry'ego ten wie, że Ashley jest jego jedynym powodem do życia i kocha ją najbardziej na świecie.

Byłem już na siłowni, gdzie po raz kolejny Zoe próbowała nieudolnie zwrócić na siebie całą moją uwagę. Zdecydowanie była jedną z najbardziej seksownych dziewczyn, które chodziły na tą siłownie, ale co z tego, że dobrze wyglądała, jak w głowie nie miała nic.

-Siema Liam! - usłyszałem Louisa
-O cześć! - powiedziałem
-Co tam u ciebie? - spytał
-Mogło być lepiej... - powiedziałem - A u ciebie? - spytałem
-Chujowo, ale stabilnie. - powiedział Louis wysilając się na uśmiech
-Dobra koniec gadania, dzisiaj znowu bieżnia? - spytałem
-Oczywiście, wiesz co Leeyum...Nawet polubiłem bieżnie...To dziwne....Co ty ze mną zrobiłeś?! - spytał
-Zmieniłem Cię na lepsze! - powiedziałem dumnie
-Ta...Pomarzyć każdy może.... Potem idę na pizze z Zaynem i Niallem! - powiedział
-Na gówno, a nie na pizze! Sałatkę będziesz jadł! - powiedziałem udając poważnego
-No Leeyum... Proszę Cię...
-Nie, zapierdalaj na bieżnie - powiedziałem i wskazałem na bieżnie
-Przynajmniej jakąś wegańską! - powiedział załamany, gdy już znajdował się na bieżni
-Nie - powiedziałem poważnie, chociaż walczyłem ze sobą o to, aby się nie zaśmiać
-Błagam! Zrobię co zechcesz! - powiedział Louis
-Powiadasz? To co powiesz na to żebym poszedł z wami? - spytałem
-Tak, oczywiście! Powinieneś się lepiej poznać z Zaynem! On naprawdę jest zajebistym ziomkiem. - powiedziałem
-W końcu będzie taka okazja - powiedziałem

-Ej, a tak wogóle masz jeszcze innych przyjaciół poza Niallem? - spytał, gdy biegł już trzeci kilometr
-Jednego, ale mam... - powiedziałem
-Jak się nazywa? - spytał ciekawy
-Harry, znam go praktycznie od zawsze, tak samo jak Nialla - powiedziałem
-Niall, też go zna? - spytał, drążąc temat
-Tak, ale ja bardziej przyjaźnie się z Harry'm - powiedziałem
-Muszę go kiedyś poznać! - powiedział
-Wątpie, żebyś miał do tego okazje - powiedziałem
-A to czemu? - spytał
-Koniec tych plotek, bo zaraz się rozmyśle i nic z pizzy nie wyjdzie! - powiedziałem chcąc uniknąć dalszej rozmowy o Harry'm
-Ugh...Jesteś okropny! - powiedział Louis
-I tak mnie uwielbiasz! -powiedziałem rozbawiony
-Dalej żyj w kłamstwie... - powiedział Louis

Półtorej godziny później zmierzaliśmy z Louisem do pizzeri. Gdzie mieliśmy się spotkać z Zaynem i Niallem.

-Hej Zayn! Siema Niall! - powiedział Tomlinson, gdy nuż wszedliśmy do pizzeri.
-Hej Louis! O Liam, cześć! -powiedział Niall
-Cześć! - powiedziałem
-Dobra koniec tych powitań, bo jestem głodny! - powiedział Zayn
-Okej, okej - powiedział Louis

Pół godziny później przyszły nasze zamówienia i nie Louis nie zamówił niestety sałatki.

Podczas tego spotkania dużo rozmawialiśmy i trochę bardziej poznałem Zayna. Okazało się, że chodzi do tej samej klasy co Louis i Niall. Po za tym nigdy wcześniej, ani on ani Lou, go nie znali. Dowiedziałem się również, że Zayn ma motocykl i właśnie na nim przyjechał. Ogólnie to według mnie on też jest spoko, tak jak mówił Louis.

Podsumowanie godne tylko Liama Jamesa Payne'a

Hej! Wiem, że końcówka jest bezsensu, ale nie miałam na nią pomysłu.

Bad Memories || 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz