#1 Gdybym na niego nie wpadła.

129 13 1
                                    






— Jak wyglądam? — Spytała Asami, gdy stanęła w przejściu do kuchni, w której była jej mama. Kobieta zerknęła przez ramię i wróciła do przyrządzania śniadania.

— W końcu rozpuściłaś włosy.

— Koleżanka z klasy tak mi doradziła.

— Dała dobrą radę. — Pani Mizune w końcu oderwała ręce od blatu i postawiła na stole tackę z elementami śniadania dla córki. Dziewczyna usiadła i złożyła dłonie.

— Smacznego. — Rzuciła i zabrała do jedzenia.

Minął tydzień od rozpoczęcia roku szkolnego. Gdy nauczyciel przedstawiał klasie Asami, dziewczyna odczuwała ogromny stres. Na szczęście szybko poznała kilkoro znajomych, z którymi rozmawia i je lunch. Nie były to jednak bliskie przyjaźnie, a relacja "koleżanka z klasy, ale nic poza tym". Było to momentami uciążliwe, ale Mizune postanowiła dać sobie czas na pogłębienie znajomości. Poza tym, ci ludzie spędzili ze sobą całą pierwszą klasę, a Asami była nowa.

Zdążyła też znaleźć klub, do którego wstąpiła. Uczniowie którzy również do niego dołączyli, oraz ci co już byli jego członkami okazali się bardzo mili, chociaż przewodnicząca nie wywarła na Asami dobrego wrażenia. Nawet nie próbowała ukrywać swojego wysokiego mniemania o sobie i swoich umiejętnościach.

— Dziękuję za posiłek. — Po skończonym jedzeniu, Mizune pomogła mamie posprzątać. Dom w którym mieszkała cała rodzina stał bardzo blisko szkoły, dlatego dziewczyna mogła wyjść dość późno. Wolała jednak nie ryzykować a po dotarciu do szkoły, poświęcić pół godziny na powtarzanie bieżącego materiału. Dzięki temu więcej zapamiętywała i nie miała trudności z rozwiązywaniem zadań z większości przedmiotów. Jedynym problemem była matematyka.

Największy ewenement naukowy. - często powtarzała, widząc zawiłe i dziwne równania.

— Wychodzę! — Krzyknęła, zakładając buty w przedpokoju, a następnie wyszła na dwór. Kwietniowa pogoda była bardzo przyjemna. Słońce miło świeciło, a niebo wyglądało na takie czyste. Droga do szkoły nie obejmowała najbardziej zatłoczonych ulic, dlatego Mizune czuła się dużo bardziej swobodnie.

Jeszcze niedawno myślała, że będzie jej trudno z zaakceptowaniem nowego miejsca, ale teraz zupełnie przywykła. Jedyne, co by zmieniła w aktualnej rzeczywistości, to praca rodziców. Zawsze byli na miejscu gdy wracała ze szkoły, ale odkąd mama znalazła lepsze zatrudnienie (i dużo lepiej płatne), a tata chodzi cały czas zmęczony, rodzinna atmosfera nieco się popsuła.

A teraz jesteśmy tutaj. - Westchnęła. - Ciekawe, że życie może się zmienić dosłownie w mgnieniu oka.

— Dobrze, że ta szkoła jest w porząd... — Zaczęła mówić do siebie, ale głośne rozmyślania Mizune, przerwało nagłe i nieco szokujące zderzenie. Wpadła na kogoś i uderzyła czołem o plecy tej osoby. Oczywiście nie mocno, ale to stało się tak szybko, że niemal poleciała na chodnik. Na szczęście w ostatniej chwili złapała równowagę.

Przestraszona spojrzała w górę i nagle jej serce stanęło.

Niemal cały widok zasłaniała męska sylwetka. Jeszcze bardziej uniosła wzrok i napotkała twarz będącą częścią tej sylwetki i głowę ozdobioną strasznie roztrzepanymi włosami.

T..ten chłopak jest straszny - Mizune przełknęła ślinę. - wygląda jak członek jakiegoś szkolnego gangu! Jest z mojej szkoły, ale jakim cudem nie widziałam go wcześniej.

Dopiero, gdy minęły sekundy, zdała sobie sprawę co tak właściwie zrobiła.

— Przepraszam! — Wykonała szybki ukłon. — Zagapiłam się, nie chciałam na ciebie wpaść!

Kamień miłości [kuroo Tetsuro x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz