4.

12 3 0
                                    

Zaczęłam nerwowo szukać mojego portfela. Potrzebowałam go ,ponieważ miałam w planach wybrać się z Lukiem na zakupy, wkońcu był piątek, a moja osiemnastka zbliża się wielkimi krokami i potrzebuję sukienki.
Jednak jego nigdzie nie było. Przeszukałam cały pokój  robiąc bałagan. Pomyślałam, że może Avii zabrała mi portfel, wkońcu co miałaby robić w moim pokoju, skoro ma swój?

Zeszłam na dół i spytałam siostrę wprost, nie owijając w bawełnę.
- Zabrałaś mój portfel?
Spojrzała się na mnie jakbym właśnie powiedziała, że chce ją zabić. Patrzyła się na mnie tymi zielonymi oczami, poprawiając swoje długie, kruczoczarne włosy.
- Ja zabrałabym twój portfel? Przecież ty pewnie żadnych pieniędzy nie masz..- odpowiedziała spokojnie.
Jednak zauważyłam swoją własność na łóżku w salonie. No cóż, poprostu Avii nie tylko nie potrafi kłamać, ale też dodatkowo nie schowała gdzieś mojego portfela.
- To skąd się wziął na kanapie, hmm?
Gdy Avii odwróciła się i spojrzała na mnie , zabierającą rzecz z poduszki oczy jej się zaświeciły.
Otworzyłam portfel, ale na szczęście wszystko było na swoim miejscu.
- Dzięki, teraz spóźnię się na spotkanie z Lukiem.- odparłam oschle i szybko wyszłam z domu, ponieważ za 15 minut powinnam być już na miejscu.

Siedziałam na ławce przy Reserved i czekałam na przyjaciela. Jednak on spóźnił się kilka minut, a ja myślałam , że to ja będę musiała na niego czekać.
- Hej Alli, ładnie wyglądasz..
- Dzięki Luke. Idziemy do Zary? - odpowiedziałam i wskazałam ręką sklep widniejący na rogu.
- Chodźmy , tylko mam nadzieję że nie spędzimy tu pół dnia? Wiesz , że nie przepadam za zakupami.
- Ja też nie lubię długo chodzić po sklepach , więc myślę że 2 godziny nam starczą.
Poszliśmy do Zary, lecz nic ciekawego tam nie znalazłam. Wkońcu w Pull&Bear było kilka pięknych kreacji, które mogłabym założyć na swoją osiemnastkę.

Złapałam czerwoną, długa sukienkę z odsłoniętymi plecami, druga była czarna ze srebrnymi elementami . Trzecia jednak najbardziej mnie oczarowała. Jej kolor przypominał niebo pełne gwiazd, była długa , elegancka, lecz zarazem subtelna. Miała odkryte ramiona i rozkloszowany dół. Poszłam do przymierzalni i założyłam tą ostatnią.
- I jak? - spytałam się Luka wychodząc z przymierzalni, a on spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Genialnie , jak księżniczka. - odpowiedział.
- Pewnie Avii wyglądałaby lepiej..- odparłam.
- E tam, ona jest chuda jak patyk a na tobie leży ta sukienka bardzo dobrze. Kupujesz ją?
- Chyba kupię. - zdecydowałam.

Poszłam z nią do kasy. Gdy chciałam zapłacić niemałe pieniądze za to cudeńko, otworzyłam portfel i z przerażeniem zorientowałam się, że nie mam karty kredytowej. Na szczęście miałam przy sobie trochę gotówki, więc zapłaciłam i szybko wyszliśmy ze sklepu.
- Coś się stało? Wyglądasz na zdezorientowaną.- spytał się Luke.
- Nie mam karty kredytowej...
- O jeju, może gdzieś zostawiłaś?
- Nie nigdzie nie..- nie skończyłam zdania.
Zdałam sobie sprawę, że przecież rano Avii prawie ukradła mój portfel.
Pożegnałam się z nim i powoli udałam się w stronę przystanku.
Po drodze myślałam tylko o jednym- czy zniknięcie mojej karty to wina Avii, a może jednak nie zdążyła mnie okraść? Mam taką nadzieję..

Gdy wróciłam do domu Avii nie było. Myślę, że poszła na zakupy wydać pieniądze z mojej karty.. ale nie Alli, nie myśl o tym, może jednak poprostu ją zgubiłam. Kiedy tylko usiadłam i ochłonęłam po dzisiejszym dniu, Luke napisał mi na messengerze :
- Hej Alli, co z twoją kartą?
- Jeszcze nie wiem , Avii nie ma w domu. Jak się coś dowiem, to ci dam znać.
Po napisaniu wiadomości odłożyłam telefon i położyłam się. Byłam naprawdę zmęczona po dzisiejszych przeżyciach.
Sprawa z Avii i moimi pieniędzmi kompletnie zajęła mój umysł na tyle , że nie zdołałam ani chwili pomyśleć o Luke.
Gdy wyszłam z przymierzalni we wzroku Luke był taki blask, który być może wskazuje na to, że mu się podobam. Ale nie myślałam o tym , tylko położyłam się, i nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

Taki los..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz