III

374 46 2
                                    

- Wasza wysokość - zaczął żołnierz, złożywszy wpierw ukłon - Ten mężczyzna - wskazał na bruneta - napadł nas dzisiejszego ranka, podczas gdy pełniliśmy swoją służbę na przedmieściach - powiedział beznamiętnie.
Dwóch prowadzących Levia najemników, pchnęło go z taką siłą, że po chwili zetknął się z chłodną posadzką, rozcinając przy tym dolną wargę.
Zapanowała cisza.
Po chwili słychać było odgłos stukającej o podłoże podeszwy buta. Z każdą sekundą, Levi słyszał go coraz to wyraźniej.
Dźwięk ustał.
Brunet niechętnie podniósł wzrok. Przed jego oczami ukazała się dobrze zbudowana i wysoka sylwetka władcy - Bertranda. Nie było to w prawdzie jego rzeczywiste imię, a przyjęte przed wstąpieniem na tron. Nikt poza nim samym nie miał pojęcia jak naprawdę się nazywa.
Mimo upokorzenia jakie w tamtej chwili odczuwał, Levi wyciągnął dłoń w jego stronę w nadziei, że odbierze to jako akt okazania niższości.
Król z niewzruszonym wyrazem twarzy, spojrzał przenikliwie wprost w oczy przestępcy.
-Wyjdźcie - rzekł do żołnierzy.
Chwilę potem można było usłyszeć rozchodzący się po całym pomieszczeniu trzask drzwi.
Brunet przełknął ślinę. Nie był pewien, co się z nim zaraz stanie. Monarcha wpatrywał się dalej, ani razu nie mrużąc oczu. Nagle ukląkł, narażając swoje jasne szaty na ubrudzenie.
Levi zadrżał.
- Chcesz być wolny? - spytał.
Mężczyzna, zwykle śmiały i bezpośredni, teraz nie był w stanie odpowiedzieć na oczywiste pytanie. Choć w rzeczywistości mimika władcy nie uległa zmianie odkąd się tu zjawił, w lęku wydawało mu się, iż na jego twarzy widnieje wyraźne zniecierpliwienie. Nie chcąc go bardziej drażnić, przytaknął pospiesznie.
- Mam więc pewną propozycję. - Zbliżył się do Levia i zaczął szeptać mu do ucha coś, co sprawiło, że od razu struchlał. - Zgadzasz się? - Uśmiechnął się lekko.
Znowu skinął głową.
Choć osiągnął swój cel, brunet czuł się skompromitowany, oddając swoje ciało nieznajomemu, tylko po to, aby móc go okraść.
- Moi najemnicy dosyć cię poharatali, wybacz. Każę przygotować dla ciebie kąpiel - powiedział wstając.

Królewski Kochanek | eruriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz