another lack of a meeting

75 6 0
                                    


Jimin

Dzisiaj po szkole, pierwsze co zrobiłem to poszedłem do parku, w którym wczoraj zostałem pobity i przed, którym spotkałem Jungkooka.
W szkole również mnie zaczepili i zaczęli przezywać od „pedałów" i „dziwadeł".

Usiadłem na tej samej ławce, z tą samą książką i czekałem.
Nie, nie czekałem na wpierdol, tylko na Jungkooka. Prawdę mówiąc nie omówiliśmy się tutaj, ani nic.
Po prostu nie będę się mu narzucał, gdy spotkamy się przypadkiem, prawda?

———— Następny dzień  ————

Wczoraj chłopak nie przyszedł, trochę mnie to zawiodło, bo jednak w duchu miałem cichą nadzieję, że może też przyjdzie i będzie chciał mnie spotkac "przez przypadek".

Jednakże, ja nigdy nie tracę nadziei [co już zresztą zauważyliście].

W dzisiejszym dniu mam podobne plany co do wczorajszych, jednakże zajdę jeszcze do sklepu po loda. Kojarzą mi się z Jungkookiem, jakkolwiek to brzmi.

Czytałem książkę, gdy usłyszałem szelest krzaków. Trochę się wystraszyłem na początku, ale po chwili pomyślałem że może to on przyszedł? Chociaż nie sądzę, żeby miał się schować w krzaczorach.

Odwróciłem powoli głowę w stronę zieleni i prawie umarłem na zawał, gdyż Hoseok krzyknął mi przed twarzą głośne „Buu", którego w ogole się nie spodziewałem.
Gdy zobaczył moją minę, zaczął się głośno śmiać. Jeszcze głośniej, niż zazwyczaj.

- Co ty tutaj robisz? - zapytał po uspokojeniu sie, co trwało mu około dobre 10 minut.

- Czytam książkę - westchnąłem pokazując mu to co trzymałem w dłoni. Akurat czytałem jakiś stary romans.

- Romansideł ci się zachciało? - zaśmiał się co mnie trochę speszyło, ponieważ naprawdę lubiłem je czytać. - Ah nie spoko, mi to jest obojętne, czytaj co Ci się podoba - szybko spróbował uratować sytuację widząc moją minę, więc moje usta wykrzywiły się automatycznie w lekkim uśmiechu.

- Przechodziłem i akurat poznałem cię z daleko po tych blond włosach, co jakiś czas się nerwowo rozglądałeś. Czekasz na kogoś? - na jego słowa zaprzeczyłem natychmiastowo głową z lekkim rumieńcem - który mam nadzieję, że nie zauważył - przypominając sobie o wczorajszym wieczorze z Jungkookiem.

- Nie czekam, po prostu lubię czytać książki na świeżym powietrzy w cichym, spokojnym miejscu - chłopak przyjął to do wiadomość i znowu się rozpromienił.

- Okej!! To żegnam i daje Ci w końcu spokój - ruszył machając mi ręką na pożegnanie.

Znowu zacząłem siedzieć i czekać. Trochę czytałem książki ale jednak moje myśli cały czas wirowały wokół pewnego chłopaka.

Jednak Jungkook nie przyszedł.

----------------------------------------

Przychodziłem w to miejsce jeszcze kilka dni, ale w końcu sobie odpuściłem. Dostałem 2 tróje, a nie chciałem zawalić nauki przez chłopaka u którego i tak już nie mam szans, więc po prostu powoli wracałem do codziennej rutyny. Jungkook nie przyszedł i nie przyjdzie już. Najwidoczniej tamten wieczór nie znaczył dla niego nic, czemu nie powinienem się dziwić. Taki przystojny chłopak jak on ma pewnie kogoś lepszego, a ja byłem tak naprawdę tylko nieudaną odskocznią, która i tak wyglądała jak nażałośniejszy człowiek na ziemi.


hi people! czekam na gwiazdki i komentarze jesli sie podoba! kolejny rozdzial juz niedlugo.

hope [ pjm x jjk ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz