Rozdział 3

329 6 0
                                    

Chris pov.

Gdy szedłem w jej stronę widziałem jak piorunuje mnie wzrokiem, i jak wkurwiona musi być:
-Hej skarbie, znowu się spotykamy-powiedziałem jej złośliwie.
-Ta, zajebiście sie kurwa cieszę, idź se do tych dziweczek.-uśmiechneła sie sztucznie.
-Oj, nimi to ja się później zajmie.-czuje jak mój koleszka się podnosi.
-Yhym. Jakoś nie mam ochoty o tym rozmawiać.
-Ej! A co to za rozmowy są hmm?
-Przepraszamy.-powiedziała nie szczerze.
-Mam nadzieje albo dostaniecie uwagi!-krzyknęła i zaczęła pisać coś dalej.
-Ale zołza -powiedziałem oschle.
-Bywała gorsza.
Przy okazji zadzwonił dzwonek, to babsko powiedziało coś o jakimś wypracowaniu i wyszliśmy z sali. Nagle zauważyłem, że podchodzi do niej jakiś koleś i ją przytula, a potem próbuje pocałować, coś mnie ukłuło w sercu

Czy ja jestem zazdrosny? Ja? Kurwa nie...

Sam pov.

O dziwo dało się z nim wytrzymać w ławce ale nie jest jak inne i nie dam mu mojego dupy do pieprzenia

Spierdalaj haha

Gdy już miałam pójść do marylin zaczepił mnie, przytylił i chciał pocałować ale w porę go odpchnęłam.

No tak, nie ma dnia bez tego człowieka

-Max, odwal się ode mnie, zrozum to.
-Nie, bo cie kocham. Masz być moja!-i przyszpilił mnie do ściany.
-Gdy już miał mnie chciał pocałować poczułam jak jego ucisk się skończył i widzę że leży on na podłodze i bił bity przez człowieczka, który ze mną usiadł.

Chwila co?! On mnie obronił? Kurwa on??!

Widziałam jak przywalił mu ostatni raz i podszedł do mnie:
-Zrobił ci coś?
-Nie, nic.-stałam jak osłupiała.
Max uciekł, mówiąc coś pod nosem, szczerze mówiąc wyglądało to komicznie.

Chris pov.

Czemu ja ją kurwa uratowałem? Jeszcze w dodatku każdy sie na nas gapi:
-Dobra ja już ide, nie myśl sobie ze coś do ciebie czuje, zrobiłem to bo nie lubię przemocy do dziewczyn.
Odeszlem od niej a na nadal nie wiem czemu coś mnie ukluło w sercu, wyszedłem ze szkoły bo już nie chciało mi się tam siedzieć. Szedłem sobie chodnikiem i zaczepiła mnie jakaś dziwka:
-Hej masz ochotę sie pobawić, widzę ze ci smutno, a ja ci sprawie ze będzie ci wesoło-powiedziała przybliżając się do mnie i ocierając się o moje krocze.
-Chętnie tylko nie rób tak bo cie wypięprze na tej ulicy.
-Hihihi-zaśmiała się sztucznie.-chodź.
Zaprowadziała mnie pod swój domek, zaprowadziła do pokoju i zakmnela dzrzwi. Zaczęła się powoli rozbierać a mój kolega zaczął rosnąć. Gdy zdjęja już z siebie wszystko zaczeła masować mojego członka przez spodnie:
-Oh, ale długi.-powiedziała i uśmiechneła się sztucznie.
Chwile potem pozbyła się mojej koszulki i spodni. Widziała moje wybrzuszenie na bokserkach. W końcu wyjeła go i ukazał się w całej okazałości.
-Wow-powiedziała cicho.
I zaczeła mi go lizać. Najpierw płynęła na niego i polizała całą jego długość, lizała, obgryzała, bawiła się nim co doprowadzało mnie do szału. Połkneła go powoli i otoczała kółkiem języka na jego czubku. Złapałem ją za głowę i zacząłem poruszać nim szybciej w jej buzi. Jęczała co doprowadzało mnie do satysfakcji. Ale dziwiło mnie jedno.

Czemu myślej o tej dziewczynie co mnie kopneła w jaja? Co się ze mną dzieje?

Chwile potem zacząłej jej wkładać i jęczeła tak głośno ze aż mi się niedobrze robiło. Lizałem jej cycki lizałem całowałem ją oi szyi, co chwile przyspieszając tępo:
-Dostaje orgazmu.
Wyjęczała to a chwile potem krzyknęła i poczułem jak jej cipka zaciska sie, na co zwolniłem. Chwile potem znowu przespieszyłem na co ona jeczała i nie wiedziała co się dzieje. Parę minut potem znowu dostała orgazmu, a ja w porę z niej wyszedłem i prysnąłem ją moją spermą na twarz:
-Byłeś zajebisty a teraz wypad.
Ubrałem się szybko i wyszedłem z jej domu.

Dziwnie się czuję, i znowu o niej myśle. Ktoś mi powie dlaczego?

CzasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz