Prolog

2.9K 138 63
                                    

Obudziłaś się dosyć wcześnie jak na ciebie, przez co byłaś nieco zaskoczona.

Ale co tu się dziwić? W końcu to był twój pierwszy dzień w szkole. I to nie byle jakiej szkole, ale najbardziej zaawansowanej szkole dla superbohaterów. Czyli liceum U.A!

Wywlekłaś się z łóżka i podeszłaś do lustra. Twoje [K/W] włosy wyglądały jakby sępy urządziły sobie parapetówkę.

Chwilę tak patrzyłaś na samą siebie. Po chwili uniosłaś obydwie ręce, robiąc tzw. 'finger gunsy'. Wyszczerzyłaś się do swojego odbicia.
- Nieźle wyglądam. - zażartowałaś.

Chwilę później usłyszałaś nawoływania swojej mamy, abyś zeszła na śniadanie.

Odkrzyknęłaś pośpiesznie i z powrotem spojrzałaś na siebie w lustrze.

Głębko wciagnęłaś powietrze, po czym lekko ironicznym tonem powiedziałaś.
- Szykuj się świecie, bo oto nadchodzi tornado.

Szybkim gestem porwałaś już wczoraj przygotowany mundurek i zeszłaś na  dół.

Weszłaś do łazienki i w tępie strusia przebrałaś się w swój dzisiejszy ubiór.

Nie przepadałaś za mundurkami. Według Ciebie ograniczały Ci swobodę i wolność, ale tym razem chodziło o U.A a ty nie chciałaś podpaść już pierwszego dnia swej edukacji.

Ogarnęłaś jakże swe idealnie ułożone włosy i wyszłaś z łazienki.

W kuchni czekał już na ciebie talerz pełen tostów.

Gdy tylko twoja mama Cię doskrzegła, uśmiechnęła się ciepło.
- Dzień dobry, [T/I]. Wyspałaś się? - spytała podsuwając talerz I szklankę z sokiem pomarańczowym.

- Czy się wyspałam? Nawet nie wiem czy oko zmrużyłam. - westchnęłaś. - Bardzo się denerwuję... - powiedziałaś biorąc do rąk tosta.

- Kochanie, będzie dobrze! Zobaczysz! - uśmiechneła się pokrzepująco, lecz ty dobrze wiedziałaś, że ona również miała co do tego nie jakie wątpliwości.

W milczeniu pochłonęłaś wszystkie tosty i opróżniłaś szklankę z sokiem do dna. Podziękowałaś za posiłek I wstałaś od stołu, znowu udając się do łazienki, aby umyć zęby.

Gdy byłaś już gotowa stałaś przed drzwiami wyjściowymi swojego domu. Twoja mama właśnie wkładała Ci do plecaka twój lunch, a ty myślałaś o wszystkim i o niczym.
- No, gotowe. - odparła twoja rodzicielka. - spakowałaś chusteczki higieniczne?
- Tak. - uśmiechnełaś się i delikatnie cmoknęłaś ją w policzek. - To do zobaczenia po południu. - uśmiechnełaś się z ogromną pewnością siebie i wyszłaś z domu.

Od tego dnia twoje życie miało się zmienić. Pytanie brzmiało tylko czy na lepsze czy gorsze?

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Ok, everyone prolog jest już za nami. Jak potoczą się dalsze losy reader-chan? Co napotka pierwszego dnia w szkole i jak bardzo, spotkanie agresywnego, jeżowłosego blondyna odmieni jej życie?

Tego dowiecie się w następnym rozdziale ^^

392 słowa

PLUS ULTRA ✌✌✌

|| I'm all yours || Katsuki Bakugou x reader-chanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz