Dźwięk budzika gwałtownie wyrwał Cię z twojego przyjemnego snu.
- No nieee, akurat w momencie kiedy już miałam zjeść tego latającego naleśnika! - jęknęłaś i z zawodem wyłączyłaś brzęczącego mordercę snu.
Nastał kolejny dzień! Dzisiaj już miała się zacząć dla Ciebie i wszystkich uczniów U.A. prawdziwa nauka. Na samą myśl, twój żołądek fikał koziołki.
Powoli wstałaś z łóżka czując zakwasy po wczorajszej "pracy". Delikatnie zachichotałaś wspominając Katsuki'ego, szorującego podłogę w szkolnych toaletach. Byłaś lekko zawiedziona, tym że nie zrobiłaś mu wtedy zdjęcia. Ale prawdopodobnie by Cię po tym zabił, więc wolałaś nie ryzykować.
Podeszłaś do krzesła przy twoim biurku (zwykle tam zawieszałaś swój szkolny mundurek) i twój uśmiech w sekundę wyparował.
Po wczorajszych bijatykach z blondynem, twój mundurek nie wyglądał za ciekawie. Wprawdzie z koszulą wszystko było w porządku, ale z marynarką i spódniczką...już trochę bardziej krucho.
Marynarka była w niektórych miejscach bardzo przetarta i miała ślady wypaleń po eksplozjach chłopaka. A spódniczka miała kilka dziur i ślady sadzy.
- Świetnie... Jak ja mam teraz pójść do szkoły w takim stanie? - spytałaś samą siebie, stojąc nad swoim mundurkiem w wielkiej zadumie. Nie chciałaś znowu zawieść mamy ani twojego wychowawcy, więc starałaś się z całych sił aby coś wykombinować.
Nagle do głowy wpadł Ci pewien pomysł. Dość ryzykowny i trochę nie komfortowy, ale przynajmniej jakiś pomysł.
Podeszłaś do swojej szafy i wyjęłaś z niej swoją starą ciemną spódniczkę za czasów gimnazjum. Niby pomysł był nie taki sobie, jednak minusem było to, że, jak większość nastolatków, urosłaś od tego czasu.
Westchnęłaś i postanowiłaś ją przymierzyć.
- Mam nadzieję, że aż tyle mi się nie przytyło. - jęknęłaś szybko wkładając koszulę. Zręcznym ruchem sięgnęłaś po dobrze Ci znany już materiał i delikatnie odsunęłaś suwak.
Mocno wciągnęłaś, a potem wypuściłaś powietrze. "Nie będzie, aż tak źle." i z tą myślą założyłaś ją. Dla ułatwienia wciągnęłaś brzuch i migusiem zasunęłaś suwak.
Z zaskoczeniem stwierdziłaś, że w tali wszystko jest dobrze ułożone, a tobie samej nie oddycha się tak ciężko, jak Ci się wydawało. Podeszłaś do lustra i głośno nabrałaś powietrza.
Owszem w tali wszystko było ideolo, ale rozmiar spódniczki czy raczej miniówki był strasznie różny od butelkowo zielonej spódniczki z twojego liceum. Gimnazjalna sięgała Ci połowy uda prawie odsłaniając twój tyłek.
Zamknęłaś oczy i powoli policzyłaś do pięciu starając się opanować zdenerwowanie.
- No dobrze [T/I], nie jest źle, może nikt nie zauważy. Wszystko będzie ok! - powiedziałaś i sięgnęłaś po plecak.
- [T/I]!! Szybko chodź na śniadanie, bo się spóźnisz! - twoja mama była wyraźnie zabiegana.
"No tak...przecież ma dziś ważne spotkanie w kwestii nowej pracy.", lekko cię to zasmuciło, bo to oznaczało, że mamy nie będzie w domu do późna, a ty nienawidziłaś zostawać sama w domu.
- Już idę! Tylko ostrzegam, wyglądam jak dziwak, więc proszę nie wystrasz się zbytnio! - okrzyknęłaś mając nadzieję, że to choć trochę zaretuszuję twój dyskomfort, po czym zbiegłaś na dół. A raczej ruszyłaś marszobiegiem, próbując trochę obniżyć spódniczkę. Bez skutecznie.
CZYTASZ
|| I'm all yours || Katsuki Bakugou x reader-chan
Fanfiction• Dla [T/I] zaczyna się rok w szkole średniej. W dodatku, niebyle jakiej szkole, ale placówce dla przyszłych superbohaterów! Tak. To dla niej ogromna szansa na wykazanie się swoim darem i zostanie bohaterką. Jednak już pierwszego dnia w szkole, dzie...