Lekcja organizacyjna dłużyła Ci się niemiłosiernie. Sensei Aizawa mówił o zbliżającym się teście sprawnościowym, egzaminach, wyborze przewodniczącego klasy i tak dalej i tak dalej. Nie poświęcałaś temu zbytniej uwagi, bo nie było to zbyt dla Ciebie ważne.
Zamiast tego bazgrałaś w swoim brudnopisie, nudząc się niczym mops. Warga po bijatyce ze wściekłym blondynem nadal nie przyjemnie pulsowała, lekko cię irytując, ale nie raz byłaś w gorszych sytuacjach, więc nie przejęłaś się tym zbytnio. Mimo tego delikatnie położyłaś opuszek palca na rozciętej wardze, co oczywiście poskutkowało bólem.
Cicho syknęłaś. "Piecze", mruknęłaś do siebie wracając do bazgrania. A właściwie do siedzenia 10-ciu minut nad kartką papieru, zastanawiając się co dalej narysować. Bębniłaś ołówkiem, aż w końcu do głowy wpadł Ci pewien pomysł.
"A gdyby tak...", po czym wzięłaś się do działania. Po niecałych dwóch minutach w twoim zeszycie pojawiła się blada mordka jeżyka z bardzo wkurwioną minką, mówiącą "WSZYSTKICH WAS WYSADZĘ!!". Uśmiechnęłaś się do siebie widząc swoje dzieło. Postanowiłaś w końcu zamknąć zeszyt i poświęcić lekcji chociaż trochę uwagi.
Po lekcji twój nowy wychowawca zatrzymał Ciebie i blondyna, podając wam plan szkoły. Fakt, że szkoła była ogromna, dawał Ci do zrozumienia, że to nie przelewki i od teraz będziesz się musiała pilnować. A sama kartka była dla was w tej sytuacji błogosławieństwem.
- Zahaczcie jeszcze po drodze do gabinetu Recovery Girl. - odparł czarnowłosy mężczyzna. - Przyda się wam trochę pomocy medycznej. - powiedział omiotając was wzrokiem.
- Oczywiście sensei...i przepraszam, to znaczy...my, przepraszamy za nasze wcześniejsze zachowanie. - pochyliłaś lekko głowę.
- Dobra, dobra. Idźcie już i żeby więcej mi się to nie powtórzyło. - mruknął znużonym głosem.
Czerwonooki prychnął wychodząc z klasy. Ty nie chcąc zostać w tyle, skłoniłaś się na pożegnanie nauczycielowi i pobiegłaś za chłopakiem. Na odchodne sensei Aizawa krzyknął za wami "Tylko się tam nie pozabijajcie".
Między Tobą, a blondynem panowała nieprzyjemna cisza. Chcąc to przerwać rozłożyłaś kartkę od pana Aizawy i zaczęłaś ją studiować. Tak jak sądziłaś, plan szkoły będzie sprawiał kłopoty. Już samo patrzenie na rozbudowaną mapkę korytarzy wprawiało Cię w zawrót głowy.
Zdezorientowana próbowałaś rozgryść, który korytarz prowadzi do których drzwi. Po chwili się poddałaś i zerknęłaś na blondyna. Szedł z rękami w kieszeniach, patrząc przed siebie. "Ok, [T/I], rozegraj to tak, żeby nie było problemów.", pomyślałaś, wzięłaś głęboki wdech i szturchnęłaś chłopaka.
Czy mam wspomnieć, że to go poirytowało?
- Słuchaj, emm...koleś. Mógłbyś mi pomóc? - spytałaś trzymając się na dystans. Chłopak przewrócił oczami i wyrwał Ci kartkę z ręki.- Tsk, do niczego się nie nadajesz. - burknął i spojrzał na plan szkoły. - My jesteśmy tu - wskazał na niebieską linię (symbolizującą korytarz) - gabinet Recovery Girl jest 5 klas dalej, czyli z jakieś 3 minuty stąd. Dlatego jeśli- i tu się wyłączyłaś wpatrując się w chłopaka. Jakby się tak przyjrzeć uważniej to był nawet niczego sobie, kiedy się nie krzywił.
W pewnym momencie zdałaś sobie sprawę, że nie znasz jego imienia. Chwilę się nad tym zastanowiłaś. "Czy ktoś już je wymawiał?", spytałaś siebie w myślach i z całej siły wytężyłaś umysł, aby coś sobie przypomnieć. W twojej głowie pojawił się obraz przerażonego brokułka krzyczącego imię "Kacchan".
CZYTASZ
|| I'm all yours || Katsuki Bakugou x reader-chan
Fanfiction• Dla [T/I] zaczyna się rok w szkole średniej. W dodatku, niebyle jakiej szkole, ale placówce dla przyszłych superbohaterów! Tak. To dla niej ogromna szansa na wykazanie się swoim darem i zostanie bohaterką. Jednak już pierwszego dnia w szkole, dzie...