W drodze do szkoły, twoje wątpliwości czy dasz radę w nowej szkole zaczęły przybierać na sile. I nie chodziło tu już o samą szkołę.
Nigdy nie przejmowałaś się zbytnio opinią innych, ale tym razem chodziło o najbardziej prestiżową szkołę dla bohaterów w całej Japonii, a Ty nie chciałaś zrobić złego pierwszego wrażenia.
Z tego całego zamyślenia nie zauważyłaś przed sobą szpary w chodniku i zanim zdążyłaś zareagować poleciałaś plackiem na twarz. Jęknęłaś i podniosłaś się na łokciach.
- Patrz jak chodzisz, łajzo. - odpowiedział ktoś nad tobą. Poczułaś jak palą Cię policzki. "No świetnie...pierwsza gleba i ktoś ją widział"
Podniosłaś wzrok na kolesia, który skomentował twój upadek (co Cię swoją drogą nieźle wkurzyło), niestety słońce okropnie dzisiaj prażyło, przez co nie widziałaś jego twarzy. Zmrużyłaś oczy.
- Jestem wdzięczna słońcu, że nie muszę widzieć twojej mordy. Oszczędza mi widoku żałosnego idioty. - powiedziałaś i wstałaś. W następnej chwili poczułaś mocne pchnięcie i ból pleców uderzających o płot.
- Co powiedziałaś gnido?! - teraz widziałaś go wyraźnie. Był to blondyn o czerwonych oczach, wyższy o głowę od ciebie. Był nawet niczego sobie, gdyby nie to, że sposób w jaki wykrzywiał twarz, przyprawił Cię o ból szczęki.
-A Ty co? Okres masz? Serio wkurzyło Cię coś takiego? - prychnęłaś. Zachowywał się znacznie gorzej niż większość dziewczyn podczas ich czerwonych dni.
Chłopaka wkurzuło to jeszcze bardziej o czym wyraźnie świadczyła żyłka na jego skroni.
-Ty mała...- nie dokończył, bo Ty odepchnęłaś go uwalniając się od przyszpilenia.
-Sorry, ale nie mam na to czasu. Śpieszę się do szkoły. - odparłaś, po czym odwróciłaś się na pięcie, idąc w sobie znanym kierunku.
Nie chciałaś mieć problemów już pierwszego dnia, ale los najwidoczniej miał inne plany. Nie spełna 3 sekundy po twoim odwrocie usłyszałaś za sobą kroki. Nie przejełaś się tym zbytnio, bo w końcu to ulica. A na niej zawsze ktoś chodzi.
Kroki nie ustępywały i były dość blisko. Trochę Cię to wystraszyło. Odwróciłaś się i spojrzałaś prosto w oczy jeżowłosemu blondynowi.
- Dlaczego Ty za mną idziesz? - spytałaś. Nie było to przyjemne. Chciałaś mieć już tego chłopaka z głowy.
- Kurwa, nie idę za tobą. - wycedził przez zęby. - Nie Ty jedna masz dzisiaj pierwszy dzień w szkole!
- Dobra już dobra! Nie musisz się tak drzeć! - z tego wszystkiego gniew udzielał się także i tobie. Zmarszczyłaś brwi i odwróciłaś głowę, odsuwając się na metr od niego.
Szliście w zupełnej ciszy. Miałaś ochotę w coś uderzyć, ale wolałaś się opanować. Wcale Ci się nie podobała ta sytuacja i chciałaś rozstać się z nim tak szybko jak to możliwe.
"Za kogo on w ogóle się uważa?", pytałaś siebie w myślach. "Zawsze ma taki wkurw na ryju?". Zerknęłaś na blondyna. Nie patrzył w twoją stronę, więc odetchnęłaś z ulgą. Twój wzrok powędrował na jego włosy.
"Ale najeżone.", zastanawiałaś się czy są czy może tylko wyglądają na ostre. Już miałaś się go o to spytać, gdy nagle odwrócił się w twoją stronę i spojrzał Ci w oczy. Odruchowo odwróciłaś wzrok, którego uwaga momentalnie skupiła się na gigantycznej bramie do budynku w kształcie "U" i "A".
CZYTASZ
|| I'm all yours || Katsuki Bakugou x reader-chan
Fanfic• Dla [T/I] zaczyna się rok w szkole średniej. W dodatku, niebyle jakiej szkole, ale placówce dla przyszłych superbohaterów! Tak. To dla niej ogromna szansa na wykazanie się swoim darem i zostanie bohaterką. Jednak już pierwszego dnia w szkole, dzie...