【 prolog 】

29 15 0
                                    

Dźwięk powiadomienia wyrwał Jungwoo z zamyślenia. Zgasił niespiesznie swojego papierosa w popielniczce i wstał rozprostowując kości. Wziął komórkę ze stolika i spojrzał na wiadomość od swojego przyjaciela.

Zobaczył zdjęcie jakiegoś czarnowłosego chłopaka z podpisem: 'Myślisz, że to ten?'

Westchnął zmęczony i potarł dłonią oko. Znów to samo.

Przyjrzał się bliżej zdjęciu z zaciśniętymi ustami uświadamiając sobie, że tym Lucas razem przeszedł samego siebie. Chłopak był bardzo przystojny. Wysoki, na pewno wyższy od Kima, szczupły i miał bardzo miły uśmiech.

Znów chyba na chwilę odpłynął, bo dostał kolejną wiadomość: 'Hej żyjesz tam?'

Prychnął pod nosem. Gdyby wiedział. Odpisał jednak: 'Przystojniaczek. Jak w ogóle udało ci się go namówić, żeby z tobą pogadał?'

Odpowiedź przyszła prawie natychmiast: 'Ha ha bardzo zabawne. Idę się z nim spotkać dzisiaj. Jak się uda to stawiam. A jak nie to będę potrzebował pocieszenia'

Kącik jego ust mimowolnie się uniósł. To pierwszy Jisung od prawie sześciu miesięcy, więc Yukhei chodził markotny. Nie ważne czy się uda czy nie, nareszcie chociaż przez chwilę będzie szczęśliwszy. 'W końcu. Już nie mogłem się doczekać porządnego picia'

'Lepiej byś mi powodzenia życzył. Nie utop się w wannie dopóki nie wrócę' Tak skończyła się ich wymiana wiadomości.

Kim odłożył telefon na stolik i zapalił kolejnego papierosa. Zaciągnął się dymem obiecując sobie, że to już ten ostatni. Wiedział jednak dobrze, że to nie prawda. Bo im więcej Wong miał swoich Jisungów, tym bardziej Jungwoo się wypalał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

gdybym miał na imię Jisung || luwooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz