Rozdział 7

817 37 5
                                    

Mimo wielkiej niechęci wychodzenia z domu Kuba musiał iść do pracy. Przed wyjściem wypił dwie mocne kawy, choć i tak nie dawało mu to nic.

Powolnym ruchem otworzył drzwi i skierował się w stronę gabinetu naczelnika. Nie wiedział czy Natalia na prawdę zmarła, mimo to musiał kogoś o tym powiadomić. Zapukał i po kilku sekundach wszedł do środka. Usiadł naprzeciw Piotra i czekał jak skończy przeglądać raporty.

-Słucham... - powiedział Zarębski nie spuszczając wzroku z dokumentów.

-Szefie, mam złe wieści...-na te słowa naczelnik spojrzał na Kubę. - W nocy dzwonił do mnie Arek z informacją, że... - westchnął - Natalia nie żyje.

-Jak to nie żyje? O czym ty mówisz? - spytał zaskoczony.

-Miała wypadek wczoraj. Dzisiaj w nocy... Zmarła w szpitalu. Najgorsze jest to, że nawet nie wiedziałem o wypadku! Przecież od razu bym do niej pojechał!

-Przecież to niemożliwe! Znasz jakieś szczegóły? Co to był za wypadek? Gdzie? O której?

-Nie...zadzwonił do mnie z numeru Natalii. Powiedział mi krótko. Żadnych szczegółów nie znam.

-Zaraz wszystkiego się dowiemy...-podniósł słuchawkę od telefonu i wpisał jakiś numer. Chwilę później wszedł na maila. W wiadomości znajdował się szczegółowy raport z wypadku.

-Jechała do Józefowa. Do Arka...Powiedziałem jej coś, co bardzo ją zraniło. Gdybym wiedział zachowałbym to dla siebie. Choć z drugiej strony później mogłoby być gorzej.

-Co takiego jej powiedziałeś?

Kuba dokładnie przedstawił rozmowę z Natalią i o tym, że spotkał Arkadiusza który niby był na wyjeździe. Przedstawił również swoje przypuszczenia na temat tej kobiety i dziecka.

-Myślisz, że Natalia była jego kochanką? I jako doświadczona policjantka nie zbadałaby tego wcześniej? Coś mi tutaj nie pasuje Kuba. Przypuszczam, że sprawdzała wszelkie informacje w bazie na jego temat. Jeśli nawet ta kobieta była jego żoną to albo byli po rozwodzie, albo ślub wzięli sobie tak po prostu bez żadnych świadków.

-Co szef sugeruje? Jak nie żona i syn to kto? Kogo mógł tak obejmować w miejscu publicznym? No bo raczej nie siostrę...

-Ta sytuacja jest dziwna. Trzeba to dokładnie sprawdzić. Kuba... Zajmiesz się tym? Bo do póki nie zobaczę Natalii to nie uwierzę w jej śmierć. - Kuba kiwnął głową.

Korzystając z okazji, że Piotr dał mu wolne, zadzwonił na telefon Natalii. Chciał dowiedzieć się od Arka kim była ta kobieta z dzieckiem. Dąbrowski podał Kubie adres i czekał na jego przyjazd.

Po kilkunastu minutach Roguz zaparkował samochód na podjeździe. Zadzwonił przez domofon ale nikt nie otwierał. Rozejrzał się po posesji ale nic nie zauważył. Spróbował jeszcze raz zadzwonić. Do głowy przyszła mu myśl, że w domu może być Natalia. No bo przecież Dąbrowski miał na niego czekać. Mimo iż nie miał prawa wchodzić, wspiął się po furtce i przeszedł na drugą stronę. Szedł w stronę głównych drzwi ale usłyszał kichnięcie z tyłu domu.

-Tu jesteś... - powiedział Kuba wychodząc zza rogu.

-A... Cześć. Nie słyszałem domofonu bo... - rzucił łopatę na ziemię.

-Po co ci ta łopata? - spytał Kuba i spojrzał na Arkadiusza złowrogo. - Co? Zakopywałeś coś? Albo co gorsza kogoś?

-Wiosna się zbliża. Chciałem miejsce na kwiaty zrobić.

-Taa jasne. - Kuba nie wytrzymał i wyjął broń. Trzymając jedną ręką przyłożył pistolet do głowy Arkadiusza. - Odkopuj to i bez żadnych numerów. Jakoś ci nie ufam.

-Dobra no... Pies mi zdechł to go zakopałem. Też mu się należy.

-Odkopuj. - powiedział groźnie Kuba chowając broń do kabury.

Arkadiusz wziął łopatę i zaczął kopać w tym samym miejscu. Był on cały czas obserwowany przez Kubę. Jeśli zakopana była tam Natalia, nikt mu tego nie daruje i pójdzie siedzieć na wiele lat.


------------------------
Dziękuję Wam za 269 odczytów i 77 głosów. Mam nadzieję, że będzie więcej 😘

Co zakopał Dąbrowski? Kim była ta kobieta z dzieckiem? Dowiecie się w następnym rozdziale.
Pozdro! 😁

Podwójna tożsamość - Gliniarze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz