#2

186 7 8
                                    

Gdy juz sie ubralam, zeszlam na dol z nadzieja ze Ben wyszedl do pracy. Na szczescie go nie bylo. Zjadlam sniadanie i wyszlam do szkoly. Nienawidze przesiadywac w domu, wole na miescie badz w lesie.

Droge do szkoly jak zwykle przeszlam lasem. Lubie cwierkajace ptaki i czyste powietrze. Tutaj czuje sie jak w raju, ale  tylko chwilowo. Droga przez las to skrot, przez co zamiast 20 minut potrzebuje 5. 

Mam jeszcze jakies 30 minut do rozpoczecia lekcji, wiec usiade pod wielkim debem. Lubie tutaj spedzac czas, po prostu swieze powietrze i dzika natura dobrze na mnie dziala, napewno lepiej niz ludzie...

Jestem osoba bardziej skryta w sobie, nie lubie o sobie mowic, nawet nie mam czego. Ludzie mnie lubia, ale nie wiem czemu, czasem jest to mile, niekiedy uciazliwe. 

Ostatnimi czasy jeden chlopak mnie obserwuje, jest wszedzie. Nikt nie zwraca na niego uwagi. Gdy bylam z Vic w kawiarnii, sledzil nas i czekal az wyjdziemy. Mozna by pomyslec ze to jakis ochroniarz na zlecenie czy cos, ale to i tak bez sensu. Vic,  go widziala, ale jakos nie zwracala na niego uwagi, dziwne, bo byl bardzo przystojny. Taki jakich ona lubi, cos jak bad boy, ale jeszcze z nuta tajemniczosci w sobie. Jestem ciekawa kim on jest...

Poza tym jest cos jeszcze, nie tylko on, jest tez kobieta o niezwykle zoltych oczach. Raz z nia rozmawialam, pytala o Bena i moich przyjaciol, nic nie powiedzialam bo mnie przerazala. Jasne oczy a tak ciemne wlosy, jak smola. Jej cera byla chlodna, co nie zachecalo mnie do niej. Pazurami mogla wydlumac komus oczy stojac 2km przed nim. Po prostu przerazala mnie. Jest ze mna bardziej gdzies w barach, kawiarniach czy cos, nigdy na zewnatrz i nigdy w dzien. 

Gdy siedzialam i rozmyslalam pod debem, zobaczylam chlopaka, ubranego calego na czarno, z kapturem na glowie i tym samym spojrzeniem, ktory mnie obserwuje caly czas. Usmiechal sie, chyba do mnie, (albo to jakis psychol i usmiecha sie do drzew) i (chyba) od jakiegos czasu stoi pare metrow przede mna. Postanowilam sie go w koncu o cos zapytac 

-Czego ty ode mnie chcesz? Slepa nie jestem, caly czas mnie obserwujesz.- powiedzialam glosniej, zeby napewno uslyszal.

-Nie znasz mnie. -odpowiedzial jakby to nie bylo oczywiste. 

-No jak bym znala to chyba bym sie nie przejmowala, nie? Mow lepiej, bo musze do szkoly isc.- odpowiedzialam wstajac z ziemii.-Ale i tak pojdziesz za mna wiec masz wiecej czasu. Mow do cholery!- Nie powiem, balam sie go. No kurwa, nie znam goscia, a znajduje sie z nim sama w lesie, gdzie nikt nie chodzi...

*******************************************************************

Troche krotkie, ale to przez naukeeee (powiedzmy). Mam nadzieje ze sie podobalo :)

LucyferOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz