#5

155 4 1
                                    

- Ten chłopak z którym przyszłam? A co za różnica, mój znajomy. - odpowiedziałam

- Ale ty go znasz czy po prostu sobie z nim sz jak ? - dopytywał

- Powiedzmy.

- Jak powiedzmy? Pytam czy go znasz, więc łaskawie odpowiedz. - lekko się zdenerwował.

Wtedy poszedł do nas ten miły starszy pan i dał dwie kawy.

- Tak, znam go.

- Jakoś w to wątpię, ale nie będę się kłócił. Czemu wracasz tak często sama lasem? Wiesz, że nie powinnaś?

- Jesteś moim ojcem, że tak mówisz?
I w ogóle skąd wiesz że często lasem wracam, co? Dobra nie ważne, ja wychodzę. Cześć! - powiedziałam i chciałam wyjść ale Oliwer złapał mnie za nadgarstek i nie miał zamiaru puszczać.

- Nie wyjdziesz teraz, dokończymy rozmowę. - odparł stanowczo, lekko się uśmiechając.

- Puść mnie do cholerny jasnej , chce iść do domu!

- Odprowadze cię, ale proszę odpowiedz na parę pytań.

- No niech będzie. - odpowiedziałam i oboje wyszliśmy z lokalu. Przez jakiś czas było cicho, ale po chwili zaczął pytać znowu

- Tak właściwie gdzie jest twoja mama? - Tym pytaniem zbil mnie z tropu, nie wiedziałam co odpowiedzieć. I wgl skąd wzięło mu się to pytanie? Nie wiem kim on jest i skąd tyle o mnie wie, ale chcę się tego dowiedzieć.

- Nie żyje, Ben ja zabił. Zginęła jak byłam trochę młodsza. - wyglądał na zdziwionego, ale tylko udawał, wiedziałam o tym.

- Przykro mi, a ten Ben to kto to dla ciebie?

- Ojczym.

- Rozumiem, a wie ktoś o tym? - zapytał, mimo tego że znał odpowiedź.

- Tylko ty.

- Mam się czuć... - Nie dałam mu dojść do słowa bo wpadłam na lepszy pomysł

- Teraz ty odpowiedź mi na kilka pytań. - powiedziałam uśmiechając się

- Skąd tyle o mnie wiesz? - zaczęłam a potem samo się jakoś rozwinęło. Zadawalismy sobie wzajemnie pytania, fakt, nie dowiedziałam się za dużo bo za każdym razem jakoś się wymigal od odpowiedzi. Mimo to było fajnie i miło.

Gdy wchodzilismy w moja uliczkę, zatrzymałam się. Nie chciałam by Ben zobaczył mnie z nim, wiedziałam jak to może się skończyć.

- Ja już pójdę, nie chce żeby zobaczył cię Ben. Zresztą wiesz o co chodzi.

- Pewnie go nie ma, pozwól mi wejść - próbował mnie przekonać

- Nie, zaraz pewnie będzie więc idź już.  Do jutra. - powiedziałam i się odwróciłam, nie usłyszałam odpowiedzi, lecz gdy się odwróciłam, go już nie było.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
I know, była bardzo długa przerwa ale mam nadzieję że ktoś mi to kiedyś wybaczy. Teraz będzie się to ponad wiać co jakiś czas mam nadzieję

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 08, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

LucyferOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz