Anna wyzdrowiała bardzo szybko co nie zmieniło faktu że nie była na weselu Kundzi. Para młoda odjechała do Niemiec. Tymczasem Anna opiekowała się pozostałą dwójką dzieci. Kazimierz znów zaproponował polowanie. Anna pojechała z nim choć on twierdził że kobiety nie powinny polować. - Kochanie poczekaj w namiocie na ognisko jak przyniesiemy zdobycze. - powiedział król. - Ani mi się śni! Polkaże wam jak się poluje. - powiedziała zdecydowana Anna. Kazimierz uśmiechnął się, był pewien że jego żona nieda rady. Lecz nagle wybiegł przed nich duży zając. Kazimierz wystrzelił strzałe jednak ona trafiła w drzewo a zając uciekł. - I tak strzela król. - prychneła Anna. Kiedy znaleźli sarnę to ona wystrzeliła. Trafiła prosto w serce.
-Już wiem dlaczego kobiety nie powinny polować. Wiesz dlaczego? Bo za szybko wygrywają! - powiedziała i roześmiała się.Jak się potem okazało to były ich ostanie wspólne chwilę.