Rozdział 10. Isabelle, Izzy

1.1K 61 27
                                    

*Isabelle*

-Nie uciekniesz nam-krzyknął mężczyzna który mnie gonił-Obetnę ci ten łeb ty jaszczurko-krzyknał a węże na mojej głowie zaczęły syczeć 

-Spokojnie-powiedziałam i zaczęłam dalej biec. Ujrzałam jakąś bramę ale nie dobiegłam do niej bo ten facet mnie dopadł. Upadłama na ziemię

-Mam cię -powiedział a ja zaczęłam krzyczeć. Nie otwierałam oczu bo nie chciałam go zamienić w kamień. Wiem że chciał mnie zabić ale i tak nie chciałam tego robić. Nagle poczułam ostrze na gardle.NIE. Dzisiaj nie umrę

-Masz jakieś ostatnie słowo ?-zapytała 

-Tak mam-powiedziałam i otworzyłam oczy-zgiń w Tartarze-krzyknęłam a ten zaczął zamieniać się w kamień. Wyszłam z pod niego ale po chwili zdałam sobie sprawę co zrobiłam 

-To meduza-krzyknął jakiś chłopak a ja się na niego spojrzałam ale po chwili spuściłam wzrok 

-Ja nie chciałam on mnie pierwszy zaatakował-zaczęłam krzyczeć

-Reven nie-nagle ktoś krzyknął a po chwili poczułam że coś dotyka mojego ramienia. Moje węże zaczęły syczeć ostrzegawczo 

-Już wszystko jest okej-powiedziała Jakaś dziewczyna 

-Nie nie jest okej ja nie chciałam zamieniać go w kamień-powiedziałam dalej ze spuszczoną głową. Nagle przed moimi oczami pojawiły się okulary 

-Masz w nich nikogo nie zamienisz w kamień -powiedziała a ja je założyłam a potem spojrzałam na nią a ta się nie zmieniła w kamień 

-Jak masz na imię ?-zapytała 

-Isabelle ale możesz mi mówić Izzy-powiedziałam a ta podała mi rękę 

-Ja jestem Reven -przedstawiła się a ja uśmiechnęłam jej rękę. Moje węże zbliżyły się do niej a potem spojrzały się na mnie

-Spokojnie-powiedziałam a te się wycofały 

-Co ten facet o ciebie chciał ?-zapytała 

-Chciał mnie zabić tak jak moją mamę-powiedziałam 

-Reven-zawołał ktoś a ta się obejrzała 

-Ona się boi Aaron-krzyknęła a ja spojrzałam się na chłopka.

-Ile masz lat ?-zapytała 

- Szesnaście -powiedziała a ta chwyciła mnie za rękę i zaczęła iść w stronę bramy 

-Co ty robisz ? -zapytał Aaron. Co za cudna imię 

-Wchodzi na moją odpowiedzialność-powiedziała 

-Nie przejdzie-powiedział 

-Czemu ?-zapytała przystając na chwilę przed bramą 

-Bo nie jest buł bogiem ani bogiem-powiedział a Reven zaczęła przechodzić przez bramę patrząc na mnie ale jak przeszłam przez bramę to wszyscy się zaczęli cofać i wyjmować bronie. Moje węże zaczęły na nich syczeć . Ja zaczęłam się cofać aż w końcu upadłam 

-Opuście broń-powiedział jakiś chłopak -Nic ci nie jest ?-zapytała a ja się na niego spojrzała miał wyciągniętym dłoń w moją stronę  

-Opuście broń-powiedział jakiś chłopak -Nic ci nie jest ?-zapytała a ja się na niego spojrzała miał wyciągniętym dłoń w moją stronę  

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chwyciłam jego dłoń a ten pomógł mi wstać z ziemi 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak myślicie dlaczego Isabella mogła przejść przez bramę ?

I kim okaże się chłopak który pomógł jej wstać ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Córka Piorunów [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz