8.

1.4K 56 30
                                    

Minęło już kilka dni odkąd wyszłam ze szpitala. Niestety musiałam w uszach nosić coś w stylu aparatów słuchowych (proszę się nie czepiać że to tak nie działa i w ogóle nie te czasy dop. Aut.), żeby mi się słuch poprawił, czy coś w tym stylu. Więc super. I na dodatek dzisiaj mają przyjechać Syriusz, Remus i Peter. Nie chcę żeby mnie z tym widzieli. Westchnęłam. Wstałam z łóżka, mając nadzieję że James nie wparuje mi do pokoju mówiąc, że chłopcy już przyjechali. Wychyliłam się zza drzwi. Nie słyszałam żeby biegł czy coś. Więc szybko wzięłam książkę i poszłam do ogrodu. Rozejrzałam się ponownie, czysto. Położyłam się na hamaku i zaczęłam czytać. Po kilku stronach nieźle się wczytałam. Lubię czytać horrory, szczególnie przypadła mi do gustu "Carrie". Opowiada o nieśmiałej i odrzuconej licealistce, ktora posiada zdolności telekinetyczne. Chciałabym tak, na przykład telekinezą wziąć książkę z półki na drugim końcu pokoju. Super by było. Chociaż, gdy naprawdę nie chce mi się wstawać, to czasem używam różdżki. Mimo, że nie mogę korzystać z czarów poza szkołą. No ale nikt nie musi o tym wiedzieć. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.
-Kto to?- zapytał mój "napastnik" próbując zniekształcić swój głos, ale i tak się domyśliłam kto to. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-Na pewno James
-Niee
-Hmm... No to może Syriusz?
-Pudło
-W takim razie na sto procent, Peter
-Nie
-To czyżby Remus?
-Brawo!- odsłonił mi oczy. Spojrzałam na niego, bez namysłu się na niego rzuciłam. Biedaczek się tego nie spodziewał, więc runęliśmy na ziemię.
-Liczę codziennie na takie powitania- uśmiechnął się.
-Jeśli sobie takie życzysz- zaśmiałam się. Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy, jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na kolor jego oczu. Ale widzę, że jest naprawdę śliczny. Taki miodowy...
-Halo! Co tu się za romanse odprawiają?- usłyszałam znajomy głos, który należał, nie do kogo innego tylko do Syriusza. Natychmiast wstałam, nawet nie pomogłam wstać Remusowi. Po prostu przytuliłam Łapę.
-No nieźle- zasmial się James- kolejnego będzie wyrywać.
-Mnie tam może wyrywać, tylko niech zrezygnuje z Lunia- Syriusz spojrzał na mnie zachłannie (? XD, jak mam określić lenny face żebyście się nie czepiali że wtedy się tego nie używało? Dop. Aut). Natychmiast się od niego odsunęłam.
-To ja wolę wyrywać książki- zaśmiałam się.
Wzięłam mój egzemplarz horrorowy i ruszyłam w stronę domu. Uśmiechnęłam się do siebie przez tą sytuację, była bardzo dziwna. Ale jednego byłam pewna, Syriusz biegł w moją stronę z zamiarem dorwania mnie. Gdy był blisko mnie, odsunęłam się w bok, przez co wpadł na ścianę. Wyglądało to komicznie. Wybuchłam śmiechem.
-I co się śmiejesz kurduplu?- odsunął się od ściany i się otrzepał.
-Gdybyś widział swoją minę- nie mogłam się uspokoić.
-Czy ty twierdzisz że ja wyglądam śmiesznie?
-Dokładnie tak.
___________________________
Hai.
No cóż, udało mi się coś napisać, więc supi. Tak w ogóle, zastanawiam się czy by czasem nie zrobić Time Skip'a do, np. 5 roku Annabelle, żeby mogły już się zaczynać prawdziwe podrywy xd.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Siostra Jamesa | Huncwoci |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz