Wkońcu!!!

2.7K 233 74
                                    

Dzisiaj nadszedł dzień egzaminu.
Przebrałem się w ulubione ubrania, czyli w bluzę o wzorze militarnym, czarne sportowe spodnie oraz tenisówki bez sznuruwek.

Poszedłem.

Wszedłem do sali pełnej ludzi i znudzonym wzrokiem rozejrzałem się, szukając miejsca wolnego. Kiedy takowe zauważyłem, udałem się w jego stronę i wygodnie na nim usiadłem. W ogóle nie słuchałem pro bohatera, krzykliwego faceta który piszczy jak jakaś nastolatka na widok swojego idola.

Westchnąłem i zwróciłem wzrok na prawo ode mnie. Zobaczyłem Kacchana, raczej mnie nie poznał. No i dobrze, nie chcę by za szybko mnie wydał.

Wszyscy wyszliśmy po zakończonej mowie Present Mic'a na dwór na różne sektory, w których będziemy toczyć walki z robotami. Ziewnąłem przeciągle. Jak niby ktoś kto walczy z robotami ma później zostać bohaterem i walczyć ze złoczyńcą? To bezsensowne, roboty nie mają uczuć,  nie myślą i nie mówią. To nie to samo co prawdziwy człowiek.

Usłyszałem dźwięk oznajmujący znak  start, po czym zaczołem biec podrodze zaczołem tworzyć  swoje dzieła, pokonałem sporo robotów gdy nagle zobaczyłem jak ziemia zaczęła się trząść. Wiedziałem już, że robot rangi 0 został włączony. Ludzie przystępujący do egzaminu zaczeli ze strachu uciekać ja natomiast z ekstytacij pozostałem w miejscu.

Obserwowałem to co się dzieje. Zobaczyłem że jedna dziewczyna została unieruchomiona przez gruzy miasta. Ponieważ wybieram swoje własne ścieżki postanowiłem, że ją uratuje i przyokazij dostanę dodatkowe punkty. Śmieszne.

Nikt nie będzie mnie dzięki temu podejrzewać że jestem zły i w ten sposób będę bardziej wiarygodny.

Po egzaminie zadzwoniłem do Kuro, by mnie zabrał. Chwilę sobie odpoczołem i zrozumiałem, że muszę się trochę naładować, ponieważ moja skóra oraz samopoczucie się psuło.

Powiedziałem Shigarakiemu, że idę na zabawę niestety moja kochana dziewczyna miała misje i nie mogła ze mną pójść. Młody przekonał mnie żebym go ze sobą wziął, przyokazij może odkryje swoją 2 indywidualność którą ja zobaczyłem tak niedawno.

W ciemnej uliczce czekałem na pro bohatera, który dał się nabrać na atak złoczyńcy miał zdolność do zmiany ciała.

Myślałem że pójdzie jak spładka, niestety nie udało mi się uniknąć jednego z jego ataków i zostałem ciężko ranny, ale ja szybko z tego wyjdę. Niestety Hise nie pamiętał o tym, że łatwo się mnie nie da zabić i unieruchomiłem pro bohatera a chłopak nie wytrzymał i nagle aktywowała się jego druga
zdolność-lawa. Zniszczył rękę pro hero ja natomiast wbiłem nóż w nogę.

Odzyskałem energię i wsumie ten pro długo nie pożyje skoro odzyskuje moc. Czułem się już lepiej, a moje oczy już nie były podkrążone.

Po ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz