Rozdział 3. Czasy podstawówki cz.2 "Ostatni rok"

69 8 6
                                    

Lekcje w-f były ulubionym czasem naszego małego chłopca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lekcje w-f były ulubionym czasem naszego małego chłopca. To właśnie wtedy mógł udowodnić wszystkim jak bardzo jest zwinny i szybki. Kiedy chłopcy w szatni przebierali się, przekrzykując kto powinien wybierać i kto do jakiej drużyny powinien należeć w grze w zbijaka, w tym samym czasie dziewczynki wymyślały gry i zabawy, byle nie dołączyć do gry w zbijaka. Ich mamy nie były zadowolone, gdy ich córki będąc ubrane w piękne, różowe sukienki, psuły cały niewinny wygląd fioletowymi siniakami na nogach. Nie możemy się, więc dziwić, że większość dziewczynek starała się unikać zabaw, gdzie mogą powstać siniaki. Zwłaszcza, gdzie grają chłopcy i pomimo uwag nauczyciela o nieużywaniu dużo siły, uderzali je piłkami z całych sił ich chudych, patyczkowatych rączek. Gra w zbijaka budziła wiele emocji, krzyków i bólu, dlatego to normalne, że gra była tak popularna wśród dzieci. Każdy grający mógł się wykazać zwinnością, siłą i umiejętnościami taktycznymi. Kunpimook stał już na boisku i rozgrzewał wszystkie swoje kończyny, starając się być w stu procentach gotowy na zabawę. Po odczytaniu listy obecności, wszyscy ustawili się w linii, by nauczyciel mógł wybrać kapitanów drużyny. Chłopcy stali w pełnej gotowości, dumnie wypinając swoją drobną pierś, a dziewczynki liczyły, że pan zaraz im pozwoli iść zagrać w co innego niż chłopcom.

—Dzisiaj wszyscy gramy w zbijaka.— Po boisku rozniosły się jęki. Chłopcy wiedzieli, że w obecności dziewczyn nie mogą rzucać z całej siły, bo to groziło uwagą od nauczyciela. Za to płeć żeńska nie była zadowolona, że dzisiaj zostały zmuszone do udziału w grze. —Dzisiaj kapitanami drużyn będą... — Tuzin rąk podniósł się do góry, a każdy zaczął siebie przekrzykiwać, głośno krzycząc "proszę, ja.". Wśród tych rąk znalazły się też dwie, które należały do dziewczyn. Nauczyciel ucieszył się w środku na ten widok, wierząc, że druga część grupy przekonuje się do tej zabawy. — Niech będzie Roseanne i... —Lalisa spojrzała na swoją przyjaciółkę porozumiewawczo. Musiały być razem w drużynie i udowodnić tym wszystkim chłopcom, że nie są tacy najlepsi w zbijaka, a one będą wstanie ich pokonać paroma rzutami. Roseanne mrugnęła do niej i stanęła obok nauczyciela, patrząc kogo prócz Lalisy powinna wybrać, by odnieść zwycięstwo. —Drugim kapitanem będzie Taeyang.

Kunpimook opuścił rękę wraz z pozostałymi niewybranymi. Był smutny, że nie mógł zostać kapitanem drużyny, ale zaraz się zreflektował, że pokonując wszystkich i tak odniesie zwycięstwo. Jak spodziewał się Taeyang wybrał całą ich trójkę. Spojrzał na trójkę swoich przyjaciół, Yugyeoma, Jungkooka i Taeyanga, podszedł do nich i szeptem powiedział im taktykę jaką wymyślił, by pokonać przeciwną drużynę.

—Ty stoisz po prawej stronie— powiedział do Jungkooka. — Ty w środku, starasz się jak najmniej zwracać na siebie uwagę.

—To, że jestem z was najniższy nie oznacza, że jestem niewidzialny— powiedział naburmuszony Yugyeom, ale kiwnął głową akceptując pomysł swojego przyjaciela.

—Taeyang, jak tylko złapiesz szybko piłkę to rzucasz nam, a my potem tobie. Musimy ich trochę zmęczyć, a jak pobiegają od linii do linii to nie będą się spodziewać, kiedy i kto ich będzie chciał trafić. — Spojrzał na każdego z chłopców z osobna. — Zwyciężymy?

Potato LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz