jezus
zapierdalałem do szpitala na boskim rydwanie. nagle poczułem, że mój rydwan przecieka. odeszły mi wody. krew lała się jak podczas holokaustu.
teleportowałem się na porodówkę i drąc się jak marylka rodowicz podczas śpiewania "ale to już było".nagle trysnął sos mieszany. kebap wystrzelił z mojego siusiaka. poczułem jezusową miłość do kebapów.
nagle na porodówkę wbił bóg.
- elo mordo
- witaj mój towarzyszu
- od dzisiaj ten kebap jest mój. bóg kocha wszystkie kebapy, a ty jesteś za młody na kebapa.
zabrał mi kebapa i wypierdolił przez okno.