°•~Namjoon~•°
Jest dziesiąta pięćdziesiąt pięć. Za pięć minut przyjdzie Seokjin. Trochę się boje. W sensie nie tego, że Jin przychodzi, tylko tego, co mi odpowie jak się zapytam po co mu to. Mam tylko nadzieję, że się nie pokłócimy. Martwię się o Seokjina i liczę na to, że powie mi wszystko. Choć pewnie będę musiał go błagać.
W końcu usłyszałem domofon. Podszedłem do niego i otworzyłem drzwi starszemu. Skąd ta pewność, że to on? Po prostu nikt inny do mnie nie przychodzi. No chyba, że Yoongi albo Hoseok. Ale oni znają kod do drzwi.
- Puk puk - usłyszałem za sobą. Przestraszyłem się trochę, ale gdy zobaczyłem uśmiechniętego Seokjina za sobą, uspokoiłem się.
- Przepraszam, że tak wszedłem, ale drzwi były otwarte. - powiedział starszy uroczo się uśmiechając. Mógłbym patrzeć na jego uśmiech cały czas.
- Nic się nie stało. - powiedziałem zabierając z szuflady pieniądze, które przygotowałem dla niego.
Wyciągnąłem ręce w stronę starszego podając mu pieniądze. Uśmiechnąłem się delikatnie. Seokjin przez chwilę się zawahał. Nie bardzo wiedziałem dlaczego. Jednak sięgnął po nie dziękując mi.
- Seokjin, bo jest sprawa. - zacząłem. Spojrzał na mnie pytająco, jednak dał mi znak żebym dokończył - Czy wyjaśnisz mi wszystko? Dlaczego był u Ciebie ten typ i w co się wpakowałeś. - dokończyłem. Seokjin stał chwilę zastanawiając się nad czymś. Miałem nadzieję, że mi to wyjaśni. Jak nie teraz, to kiedy indziej.
- Namjoonie... - zaczął - wyjaśnię Ci wszystko jak tylko oddam mu te pieniądze. - dokończył.
- Mu? Czy chodzi o tego typa, którego widziałem u Ciebie?
- Ehh... tak. Teraz to jest najmniej ważne. Naprawdę dziękuję Ci za to, że mi pomogłeś. Nie martw się, wszystko ci wyjaśnię. - odpowiedział na jednym wdechu.
Podszedłem do niego i go przytuliłem. Jin także mnie przytulił. Miałem ochotę to w tej chwili nie puszczać, jednak uczyniłem to.
- Kocham Cię. - szepnął mi do ucha. Moje policzki od razu zrobiły się czerwone, a kiedy starszy pocałował mnie w policzek czułem jak moja twarz się pali.
- Uroczy. - powiedział jeszcze zanim zaczął ubierać buty.
- Uważaj na siebie, proszę. - powiedziałem, kiedy starszy chwycił za klamkę.
- Już się tak nie martw o mnie. - powiedział zamykając za sobą drzwi. Trudno mi będzie nie martwić się o niego, skoro ma dać te pieniądze typowi, który wygląda jak jakiś boss mafia.
°•~Seokjin~•°
Wychodząc z mieszkania Namjoona wpadłem na jego sąsiada. Przeprosiłem go, ale i tak słyszałem jak mnie wyzywał. Nie rozumiem niektórych ludzi, człowiek tylko na nich wpadnie, a już go wyklinają.
Kilka minut późnej byłem już na miejscu, gdzie miałem się spotkać z Piłą. Zastanawia mnie kto wymyśla tak głupie pseudonimy. Dobra, teraz to nieważne. Teraz lepiej nie podpaść mu jeszcze bardziej. Bałem się trochę, że nie przyjdzie, ale w końcu zobaczyłem jego łysą głowę.
- Dawaj te pieniądze. - powiedział ostro. Jak ja nienawidzę tego tonu głosu. - No szybko. Nie mam czasu. Powinieneś się cieszyć, że jeszcze żyjesz.
Dałem mu dwadzieścia tysięcy. Ten szybko przeliczył ilość pieniędzy i miałem nadzieję, że właśnie w ten sposób nie zareaguje. No cóż, nadzieja matką głupich.
- Czy ty sobie ze mnie żartujesz?! - krzyknął mi prosto w twarz. - Gdzie jest reszta pieniędzy. - powiedział już trochę spokojniej.
- Przecież jest tyle, ile miało być. - odpowiedziałem tak, żeby tylko nie zobaczył, że się boję.
- Dwadzieścia tysięcy jest, ale jeszcze odsetki, o których chyba zapomniałeś. - powiedział, a ja zacząłem siebie wyklinać, że zapomniałem o tych zajebanych odsetkach. - Wiesz co, pieniądze z miłą chęcią wezmę, ale raczej mi to nie wystarczy. - dodał po chwili, a ja poczułem mocny ból z tyłu głowy, a potem tylko ciemność.
°•~•°
Miłego wieczorku/dnia❤
CZYTASZ
wszystko albo nic → namjin ✓
Fanfictionprzepraszam, za to, jak źle napisany jest ten ff, ale nie potrfiłam w pisanie i nadal nie potrafię Po prostu Namjoon przez przypadek piszę do Seokjina i tak zaczyna się ich przyjaźń. • chat • poboczne: Sope, Vmin • wiek bohaterów zmieniony