~Wstęp~

53 4 3
                                    

Godzina 24:00. Godzina o której istoty nadprzyrodzone ukazują się jak i ujawniają swoje prawdziwe oblicze. W Mystic Falls nawet i w dzień niektóre potwory pokazywały się, jednak później płaciły życiem. Wszystko przez inne istoty nadludzkie, które w obawie przed śmiercią wydawały swoich nowej radzie Mystic Falls. Ci ludzie nie wahali się...odrazu szukali i kończyli żywot tłumacząc w taki sposób w jaki robiły to wampiry...atak zwierzęcia. Mieszkańcy w to wierzyli, a prawda była zupełnie inna. Elena, Damon, Stefan, Caroline i Bonnie szukali sposobu na zakończenie ich działalności. Nawet prosili o pomoc Matta Donavana, miejscowego szeryfa, który mógł wskórać coś w tej sprawie. Okazał się być dupkiem wobec nich, ponieważ nie tolerował wampirów i wilkoaków w mieście i chciał, żeby miasto było wolne od tego całego zła. Inaczej mówiąc wyparł się własnych przyjaciół. Miał żal od momentu śmierci jego siostry, która była wampirem, aż do teraz. Została mu w sercu tylko odraza. Miasto jednak nie było jak za starych czasów.

Z piekła wróciła Katherine Pierce, która zaczęła znowu siać postrach już samym nazwiskiem. Dziewczyna szła środkiem ulicy, aż nie postanowiła się położyć na asfalcie. Gdy przypadkowe auto zatrzymało się jakaś kobieta wysiadła z pojazdu. Dziewczyna zerwała się na nogi ze swoją wampirzą prędkością, jej oczy zmieniły barwę na czerwień, po czym wbiła swoje kły w ofiarę niemalże zabijając ją. Rzuciła ciało na ziemię i przejrzała się w lusterku od samochodu. Na tylnym siedzeniu zobaczyła pluszowego misia ze zdjęciem dziecka i podpisem ,,ukochana córeczka". Pomyślała o Nadii, przy której nie mogła być całe życie oraz która teraz się do niej uśmiecha z nieba...choć zawsze pragneła, żeby jej matka odkryła na nowo dobro, którym się otaczała przed poznaniem Klausa Mikaelsona.
500 lat ucieczki zmęczyły ją, poprostu mówiąc miała dość. I tak jej zostało. Dba tylko o siebie, zrobi wszystko by przetrwać. Patrzyła się na ciało kobiety, po czym usłyszała głos z tyłu.
-ładnie to tak zabijać zaraz poczujesz to sam..?- był to nikt inny tylko Kai Parker. Nie wiedział, że dziewczyna do której się odezwał to Katherine. Zdziwił go widok dziewczyny, gdyż niedawno jeszcze pili razem drinki w piekle.- Moje uszanowanie kogo ja tu widzę! Słynna Katherine Pierce, królowa piekła tu w tym wymarłym powoli mieście.Jeszce powiedz mi, że wróciłaś tu, żeby się zemścić na tych, którzy doprowadzili do twojego upadku.- chłopak przegryzł wargę spoglądając na jej ciało.
-Proszę, proszę kogo tu mamy! Kai Parker, ktoś kto posłał śpiącą królewnę Elene Gilbert do snu. Muszę przyznać, że twój widok ucieszył mnie, ale co ty tu robisz?- wskazała palcem na chłopaka i zrobiła parę kroków w przód znajdując się bliżej mężczyzny.
- myślisz kochana, że dałbym Bonnie, Damonowi, który oderwał mi głowę spokój? Ktoś tu musi być złym bohaterem w historiach innych!- Heretyk powiedział śmiejąc się.- będzie się działo!- dodał.

Straight to hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz