~Przeszłość czy teraźniejszość?~(1)

52 7 2
                                    

Katherine po całonocnej rozmowie z Kaiem wiedziała, że nie tylko on się ucieszy na jej widok. W myśli miała jeszcze jednego mężczyznę i to był niejaki Stefan Salvatore. Zawsze wiedziała, że on ją skrycie kochał, ale była świadoma pojawienia się Eleny Gilbert, która równie dobrze sprawiła mu więcej bólu niż ona sama. Dziewczyna chodziła po parku w Mystic Falls i obserwowała otoczenie. Po chwili zauważyła, że jacyś ludzie wstrzykneli jakiemuś mężczyźnie substancję, która z koloru przypominała werbenę. Chłopak zemdlał, więc to napewno była ta roślina. Katherine analizowała sytuację i zaczęła potajemnie iść za mężczyznami. Nie przypuszczała, że polowania na wampiry będą wznowione. Chwilę później zobaczyła, że faceci weszli do opuszczonego budynku. Chciała zrobić coś ciekawszego niż tylko obserwować, więc weszła za nimi. Zobaczyła, że mężczyzna którego nafaszerowali werbeną był Stefan Salvatore.

- Stefan...- wyszeptała przyglądając się zdarzeniu. Po chwili zaczęła używać swojej wampirzej prędkości i po kolei żywiła się każdym z mężczyzn. Kiedy ludzie byli już martwi brunetka podeszła do chłopaka i schyliła się nad nim. Ręką przejechała mu po klacie dodając zdanie. - Co byś beze mnie zrobił?- Stefan się obudził i swoją szybkością na drugi koniec pomieszczenia.
-Katherine...Co ty tutaj robisz właściwie?- zapytał przyglądając się wampirzycy.
- Jak widzisz uratowałan Cię. Nie musisz dziękować.- Otarła krew z ust po czym zalotnie uśmiechnęła się do chłopaka i poszła w stronę wyjścia. Stefan przycisnął ją do ściany czując pragnienie, ale wiedział, że to by było niesprawiedliwe w stosunku do Damona, więc robił tzw. ,,dobrą minę do złej gry". Dziewczyna po raz pierwszy poczuła się niezręcznie, gdyż i ona miała ochotę na wampira.
- twój puls...przyspieszył. Czyżby to na widok Katherine Pierce?- powiedziała przygryzając wargę. Chłopak ją mocniej przycisnął i po chwili weszli kolejni dwaj najemnicy, którzy pracowali dla rady. Byli uzbrojeni w pistolety oraz drewniane kołki. Pierwszy strzał padł na Katherine, jednak pocisk nie trafił w serce tylko w biodro. Dziewczyny to nie złamało, gdyż nawet nabój nie wbił się tak mocno i dała radę to wyjąć. Na jej twarzy ponownie ukazała się czerwona barwa oczu. Drugi mężczyzna wyjął drewniany kołek i zaczął z nim iść w stronę Stefana. Brunetka chciała się pobawić trochę, ale pomyślała, że nie ma na to czasu. Wtedy użyła swojej prędkości i zabrała kołek pierwszemu człowiekowi i wbiła go w jego towarzysza. Stefan nie chciał czuć się bezradnie, więc również użył swojej mocy i wyrwał serce facetowi ubranemu w mundur.
- Przyznam, że to było paskudne. Co to są za ludzie i czemu łażą jak mrówki atakując nas?- Kath zapytała patrząc na martwe ciała.
- Więc to są nowe sługusy rady Mystic Falls. Ktoś mnie najwidoczniej wydał i teraz chcieli zapolować na mnie. Na Ciebie tez tak polowali.- mężczyzna odpowiedział dziewczynie i dodał jedno zdanie stwierdzające, żeby rozjaśnić kobiecie temat.- może w ramach podziękowań zabiorę Cię gdzieś.- Chłopak dodał po czym spojrzał w ziemię i spowrotem na Kath.
-Stefan Salvatore i normalne nastawienie do mnie? Co za nowość!- Katherine zaśmiała się i szła za Stefanem swoim powolnym krokiem.
- pośpiesz się, zanim znowu nie będę chciał Cię zabić.- chłopak zaświadczył, że jego spokój da się zrównoważyć pośpieszając powiedział do dziewczyny. Wybrali się do Mystic Grilla. Jedynego spokojnego miejsca w tym miasteczku. Matt Donavan już tam nie pracował i nikt nie musiał patrzeć na twarz ,,zdrajcy". Tym sposobem ta restauracja stała się ulubionym miejscem grupki przyjaciół. Oczywiście wcześniej te miejsce było ich ulubionym, ale jak wiedzą, że mają tu spokój to ,,więź z tym budynkiem" stała się mocniejsza.
Para wampirów usiadła przy barze zamawiając bourbon. Rozmowa kleiła im się w najlepsze, aż do momentu przybycia brata chłopaka Damona Salvatore. Szukał Eleny, ponieważ miała być z Caroline, a tu zastał to widok jego rodzeństwa z sobowtórem. Nie wiedział o powrocie Katherine, więc pomyślał, że to jego miłość życia.
-Elena? Co ty tutaj robisz w towarzystwie mojego brata? Czyżbym ja ci nie wystarczał ?- chłopak zbliżył się do dziewczyny po czym ją objął. Dziwne, że nie poznał odrazu, że to nie jego dziewczyna. Dopiero, kiedy brunetka zaczęła się śmiać ten przycisnął ją do blatu. Kobieta nie dała się tak łatwo i przy użyciu swojej siły odepchneła chłopaka tak, że aż poleciał na stoły, które były za nim.
- Nie, nie, nie, nie wierzę. Wampirza suka powróciła z bram piekieł? I to jeszcze, żeby mi brata znowu zbuforować.- chłopak podniósł się i popatrzył na swojego brata, który był zdezorientowany sytuacją. Po chwili Stefan wstał i wytłumaczył Damonowi o co chodzi.- jeszcze te wpisy w twoim pamiętniku...w głowie ci się poprzewracało już do końca?- dodał z lekko podniesionym tonem. Chwilę później wchodzi do baru Elena i Caroline. Elenie przyspieszył puls, ponieważ zobaczyła dwóch braci i swojego dopelgangera.
-Elena! Jakże tęskniłam za tym marnym spojrzeniem. Co to za wpisy jeśli mogę wiedzieć. Damon nie wyglądałeś na szczęśliwego, kiedy to mówiłeś.- Dziewczyna odpowiedziała.
- Te wpisy są o tobie...- wtrącił się Stefan.
-mój Boże jeszcze jej tu brakowało- Caroline z odrażeniem powiedziała. Katherine te słowa się nie spodobały, więc użyła swojej prędkości, złapała dziewczynę za szyję przyciskając ją do ściany włożyła jej rękę, która zagłębiła się i znalazła się w centrum serca. Było słychać tylko jęk blondynki, a z jej oczu wylały się dwie łzy.
-raz Cię zabiłam, mogę to zrobić ponownie!- Kath patrzyła się na nią wbijając paznokcie w serce i po chwili Damon wkroczył do akcji i rozdzielił dziewczyny. Caroline opadła na ziemię i zaczęła tylko kaszleć krwią czekając, aż jej serce się zregeneruje. Wyszeptała, że jej nienawidzi, co bardziej rozsmieszyło dziewczynę, ponieważ kochała słuchać takich rzeczy.
- Ty jak dalej bez zmian.- Elena dodała.
-A ty również. Dalej pewnie wszyscy za Tobą biegają, jakbyś była jeszcze taka ważna...Widzę, że dalej nie wydoroślałaś.-Kath odpowiedziała na swoją obronę. Wszyscy z wyjątkiem Stefana patrzyli się jak na najgorszego wroga. Wkońcu brunetka była ich koszmarem. Całe zdarzenie zaczęło ją nudzić, więc wzięła nóż leżący na blacie i rzuciła nim w Damona i uciekła z baru. Dziewczyna była zadowolona ze spotkania z przystojnym wampirem i miała niezły ubaw z przyjścia Eleny, Caroline i Damona. Wkońcu w tym mieście coś się dzieje od momentu powrotu Petrovej. Nagle całe miasto tzw. ruszyło, nabrało życia. Mystic Falls zawsze tętniło tylko w uroczystości. I właśnie taka uroczystość miała mieć miejsce dwa dni później. Tą uroczystością był bal, w którym tematem przewodnim były maski. Przygotowanie stroju, posiłków oraz sama impreza była obowiązkiem dla każdego mieszkańca tego skromnego miasteczka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 08, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Straight to hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz