Rozdział drugi

2.6K 178 120
                                    

Per. ZSRR

Tego bym się nie spodziewał. Od kiedy mu tak zależy na spotkaniu ze mną. To musi być podstęp nie wierzę w to że chcę miło ze mną porozmawiać. W tym musi być haczyk. Może znowu chce mnie owinąć wokół palca a potem zdradzić. Przysięgam że jeśli tak zrobi to własno ręcznie go zabiję nie zważając uwagi że ma dziecko. Ja też mam dzieci i chce ich dobra. Agh nie wiem co myśleć kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ja go kocham... chciałem mu to powiedzieć, ale tamtego dnia zerwał nasz pakt. Dalej nie mogę uwierzyć w to jakim ja byłem idiotą żeby się w nim zakochać. W tej chwili zaczęły mi lecieć łzy. Dobrze że jestem w swoim pokoju. Choćby dzieci mnie nie zobaczą w takim stanie. Nie wiem czemu ja płaczę. Przecież go nie kocham...chyba...Ah ZSRR ogarnij się. Było minęło... Wytarłem łzy i wyszedłem z pokoju. Zrobiłem dzieciom kolację i położyłem je spać. Poszedłem do sypialni i sam też poszedłem spać.

                                     ~rano~

Rano jak to rano wstałem obudziłem dzieci śniadanie i drugie śniadanie i zawiozłem je do szkoły. Jak odprowadzałem dzieci do szkoły to zobaczyłem |||Rzeszę jak przytula swojego syna. No może jednak Rzesza nie ma serca z kamienia. Widać że kocha swojego syna najbardziej na świecie. Chwilę tak się wpatrywałem aż Rzeszs mnie niezauważył. Szybko odwróciłem wzrok i poszedłem do do auta. Wróciłem do domu i czekałem na godzinę 12:00.

                       ~Skip Time 11:30

Jest już 11:30 pora się zbierać. Ubrałem kurtkę i buty wyszedłem z domu i go zakluczyłem. Szedłem do kawiarni 20 minut. Byłem już prawie na miejscu i zauważyłem że czeka już na mnie Rzesza. Kiedy byłem już na miejscu oschle się z nim przywitałem i weszliśmy do kawiarni. Usiedliśmy przy stole i przez chwilę byliśmy cicho do puki czegoś nie powiedziałem.

- To czemu chciałeś się spotkać?

- Chciałem cię przeprosić i nie będę cię prosić o wybaczenie ponieważ wiem że mi nie  wybaczysz, ale chciałem żebyś wiedział że jest mi wstyd tego co tobie zrobiłem. Nie wiem co mi wtedy odbiło *odwraca głowę* i bardzo cię za wszystko przepraszam...

- Eh widzę że ci wstyd tego co zrobiłeś, ale nie umiem ci od tak zaufać.

- Rozumiem...i będę się starać o twojej zaufanie...*rumieni się lekko*ponieważ mi zależy na tym.

Czekaj, czekaj, czekaj czy on się zarumienił?! No nie żartujcie. On chyba nie kłamie bo przecież nie można się od tak rumienić. Odej spokojnie ZSRR bo za chwilę ty zaczniesz się rumienić. Po tym zaczęliśmy rozmawiać i czułem się dobrze? Czułem się jak kiedyś. Rozmowa z nim była bardzo przyjemna. Mógł bym z nim rozmawiać wieki. Po jakimś czasie nasze spotkanie dobiegło końca i się pożegnaliśmy. Od razu pojechałem po dzieci. I w domu cały czas myślę o Rzeszy. Nie mogłem o nim nawet na chwilę zapomnieć. Może jednak mu wybaczę?

Hej w końcu napisałam drugą część, ponieważ wasze komentarze bardzo mnie zmotywowały do pisania. Nadal nie mogę w to uwierzyć że ktoś to przeczyłam. Dziękuję wam za wasze komentarze. Widzimy się za jakiś czas w następnej części.

Bayo

Gdy serce zabije mocniej~ Countryhumans ||| Rzesza x ZSRROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz