Potępieni

32 6 2
                                    

Nazywam się Ada. To moje imię. Tak mnie wołają.

To były moje pierwsze zdania w pamiętniku prawda? Chyba tak. Nie wiem, nie obchodzi mnie to.

Działo poprosił mnie żebym napisała do niego ostatni rozdział, więc to robię. Nie wiem dlaczego, to jest głupie. Po co mam opisywać to co stało się kilka lat temu? Ale Działo kazał.

Kiedy #### ( zamazane „ Ignacy") pchnął mnie w kierunku wyjścia byłam szczęśliwa. Przez chwilę. Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia. Uśmiechałam się nawet. Przez sekundę czułam prawdziwą ulgę... I wtedy mój różowy sen się zkończył. Dołączyli do nas Mim i Krwiopijca. Mim chwycił W#a#r##a#n#a i odciągnął go. Gdzieś z tyłu chwycił mnie Działo. Krzyczałam i wyrywałam się. Chciałam do Warana! Do mojego przyjaciela! Chciałam do niego.

Nie mogłam.

Mim dotknął piersi #### Warana i zagłębił w niej swoje palce. Wyglądało to strasznie. Palce wbijające się w ciało jak nóż w masło. Krwiopijca przytrzymał chłopaka. Tamten krzyczał, wrzeszczał i wyrywał się tak samo jak ja, ale nic to nie dało. Starszyzna była potężna. Działo potężniejszy. Kiedy już cała ręka zagłębiła się w ciele mego toważysza Brudząc wszystko dookoła na szkarłatno, Mim z szarpnięciem wyrwał z piersi serce. Zakrwawione serce. Żywcem. Powstrzymałam odruch wymiotny. Mięsień jeszcze bił. Nie zrozumiał, że znalazł się poza ciałem. Nie potrwało to długo.

- Zostaw je- rozkazał Działo Krwiopijcy, który zamierzał się do zgniecenia serca- zrobimy z tego atrament. Ada będzie zachwycona.

- Zostaw mnie!- wrzasnęłam ze łzami w oczach.

- Świetnie się spisałaś słonko, ale teraz koniec gry.

- Zostaw mnie! Zostaw mnie! Co zrobiliście Igna...- nie dokończyłam tylko chwyciłam się za szyję.

Nie miałam czasu płakać. Zwiotczałe ciało zdrajcy wyrzucono, a mnie zaprowadzono do pokoju Działa. Byłam bita i torturowana. Krzyczałam i długo nie mogłam dopuścić do wiadomości, że nie ma po co się buntować. Byłam głupia. Zrozumiałam to dopiero kiedy Działo roztrzaskał mi nogę, chwycił mój pamiętnik i podarł przed moimi oczami.

- Przeliczyłaś się dziewczynko- warczał za każdym razem zwiększając ból na szyi- myślałaś, że możesz mnie tak po prostu zdradzić? Myślałaś, że możesz mnie tak po prostu opuścić?

I wtedy coś me mnie pękło. Rozpłakałam się. Nic już nie mówiłam tylko płakałam. A nie, przepraszam... mówiłam.

- Przepraszam Działo! Przepraszam! Ja nie chciałam!

- Nie chciałaś? Naprawdę?

- Głupia jestem! Przepraszam. Nie powinnam. Jestem głupia i nieogarnięta! Myślałam, że nam się uda. Miałam nadzieję! Ja nie chcę... nie chcę już cierpieć. Nie chciałam... Chciałam być tylko wolna.

Na to Działo się zaśmiał i zmierzył mnie wzrokiem. Patrzyliśmy tak na siebie przez chwilę. W końcu chłopak zgniótł ostatnią żywą kartkę pamiętnika i wyszedł. Zostałam sama. Przez chwilę patrzyłam na drzwi... i się rozpłakałam. Płakałam długo, godzinę lub dwie, nie wiem do końca, nie liczę tego. Wiem, że chwyciłam drżącymi dłońmi resztki pamiętnika i przyciskając je do siebie dalej płakałam.

Teraz wiem, że to było głupie. Co prawda nadal nienawidzę tego miejsca, ale mam trochę więcej rozumu w głowie... i prawie osiemnaście lat. Odchodzę. Nareszcie. Zasłużyłam na to. Pozwoliłam na wszystko Dziale. Był ze mnie dumny. Byłam jego suką, dziewczyną, służącą i poddanym jednocześnie. Zgadzałam się na wszystko. Od tępienia buntów po przyjemności cielesnych. To plama na moim honorze, ale... ja nie mam honoru. Po co mi on? Gdybym go miała już dawno bym sobie przecięła żyły, ale tak nie jest. Napędzała mnie tylko jedna myśl „ Po osiemnastce będziesz wolna" i wiecie co? Spełniła się. Jutro kończę osiemnastkę i odchodzę. Daleko od Działa, daleko od wszystkiego. Wiem, że sobie w życiu nie poradzę, ale... przeżyłam z Działem. Przeżyję ze wszystkimi.

Niektórzy się mną brzydzą. Mają racje. Inni dziwią się, że nie otrułam Działa. Jeszcze inni pytają jak mogę to znieść. Ale odpowiedź jest prosta, ja tego nie znoszę. Ja po prostu cierpię w milczeniu i grzecznie czekam aż Działo skończy swoje rzeczy. Ja go nienawidzę, ale jestem jego psem. Tak było, tak jest, i tak pozostanie. Jestem psem Działa. Nie mam uczuć. Odkąd Ignacy umarł na moich oczach nic nie czuję. Nawet miłości. Szczególnie miłości. Bo miłość to sztuczne uczucie, którym omamia się dzieci.

Nazywam się Ada...

Owszem. To ostatni rozdział. Dziękuję wszystkim za przeczytanie tej krótkiej opowieści.

Jeśli chcecie więcej to zapraszam was na inne opowieści z tej serii.

„ To co głowie"

I

„ O niewidzialnej"

I

" Dziewczyna z Psem"

Nazywam się AdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz